Moazzam Begg, były więzień Guantanamo, o odszkodowaniach dla ofiar tortur i o tym, co jeszcze musi się wydarzyć
Id al-Adha to najważniejsze święto muzułmańskie w roku, które upamiętnia wielką próbę posłuszeństwa, jakiej Bóg poddał proroka Abrahama, żądając od niego złożenia w ofierze jego jedynego syna Izaaka. To czas radości spędzany przez muzułmanów w gronie rodzinnym. Święto to wypada bezpośrednio po hadżdżu, pielgrzymce do Mekki, która staje się co roku miejscem największego na świecie zgromadzenia ludzi w jednym czasie.
To, że politycy i dziennikarze byliby nieświadomi znaczenia takiego dnia - dnia, w którym w Wielkiej Brytanii ogłoszono decyzję o polubownym rozstrzygnięciu sprawy Guantanamo, jest nie do pomyślenia.
Jeszcze się ten dzień nie zaczął, a moja córka już cała we łzach przed uzbrojonym w kamerę reporterem pytała, czy przyszli mnie znowu zabrać. Ten dzień się jeszcze nie skończył, a już na islamofobicznych blogach można było przeczytać wpisy takie jak ten: "Niech ktoś poda adresy tych niewinnych ofiar, a ocalę pieniądze brytyjskich podatników".
Ogromna liczba dziennikarzy była obojętna na fakt, że my i nasze rodziny bardzo to wszystko przeżywaliśmy - wielu z nich bez przerwy dzwoniło do mnie i innych byłych więźniów od momentu, kiedy mający wkrótce pojawić się komunikat rządu "przeciekł" do telewizji ITN ukazując się w poniedziałkowych wiadomościach, aż do teraz. Nie powstrzymało to także wielu dziennikarzy czyhających w wozach satelitarnych z wystrzelonymi w stronę mojego domu obiektywami kamer, zdeterminowanych jako pierwsi zdobyć sensacyjną informację, na co zostały wydane pieniądze podatników i chcących sprawdzić, czy nasze wypowiedzi, w których kiedyś tak otwarcie sprzeciwialiśmy się złemu traktowaniu, jakiego padliśmy ofiarą, i które - jak twierdziliśmy - odbywało się przy współudziale naszego rządu – stonowaliśmy w zamian za łapówkę.
Bez precedensu
Takie odszkodowania to sprawa w Wielkiej Brytanii bez precedensu, odkąd zaczęła się "wojna z terroryzmem". Na świecie miał miejsce tylko jeden taki przypadek - sprawa Kanadyjczyka Mahera Arara. W 2002 roku, Arar jako podejrzany o terroryzm został przekazany przez Stany Zjednoczone Syrii, krajowi znanemu ze stosowania tortur; przez rok przetrzymywano go tam bez postawienia zarzutów i procesu sądowego oraz okrutnie torturowano. Kiedy go wypuszczono na wolność, rząd Kanady utworzył komisję śledczą ds. działań kanadyjskich władz wobec Mahera Arara (Commission of Inquiry into the Actions of Canadian Officials in Relation to Maher Arar) i ustalił, że działania władz tego kraju doprowadziły do deportacji Arara przez władze Stanów Zjednoczonych do Syrii. Premier rządu Stephen Harper złożył w imieniu kanadyjskiego rządu oficjalne przeprosiny Ararowi i zapowiedział, że otrzyma on odszkodowanie w wysokości 10,5 miliona dolarów kanadyjskich za moralne i fizyczne cierpienia, jakich doświadczył oraz dodatkowy milion na pokrycie kosztów procesu sądowego.
Można wykazywać, że Wielka Brytania to nie Kanada, jednak nasze wartości i prawa są bardzo podobne, a brytyjska królowa nadal jest oficjalną głową Kanady. Jeśli państwo to jest bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, to Wielka Brytania jest jeszcze bliższym. Tak naprawdę, Kanada odmówiła angażowania się w wojnę w Iraku, podczas gdy Wielka Brytania była jej głównym graczem.
Maher Arar przeżył prawdziwe piekło tortur i niewoli, ale był przetrzymywany tylko rok i nie twierdzi, że Kanadyjczycy byli obecni kiedy go torturowano i się nad nim znęcano. Spośród szesnastu mężczyzn zaangażowanych w sprawę przeciwko brytyjskiej służbie bezpieczeństwa MI5 pięciu było przetrzymywanych przez dwa i pół roku; pięciu przez trzy lata, czterech pozostałych - sześć lat, jeden - osiem lat, a Shaker Aamer przebywa w Guantanamo już dziewięć lat. Razem byliśmy więzieni ponad sześćdziesiąt sześć lat bez postawienia zarzutów i procesu.
Wielu z nas twierdzi, że kontrwywiad brytyjski był bezpośrednio zaangażowany przed i w trakcie naszego przekazania. Inni utrzymują, że byli torturowani i znieważani przy brytyjskiej Służbie Bezpieczeństwa MI5. Wszyscy z nas potwierdzają, że brytyjscy agenci wyposażeni w pełną wiedzę na temat sposobu i warunków, w jakich ma się odbywać torturowanie, regularnie nas przesłuchiwali. Dziewięć osób domagających się odszkodowań w tej sprawie to obywatele Wielkiej Brytanii; pozostali są od wielu lat powiązani z Wielką Brytanią, a niektórzy od lat posiadają prawo stałego pobytu.
Co dostaliśmy?
Zgodnie z warunkami ugody, żadna z osób domagających się odszkodowania nie wie ile dostali inni, i naturalnie nie możemy na ten temat rozmawiać. Jednak, bez żadnego ryzyka możemy powiedzieć, że żaden z nas nie dostał nawet ułamka tego, co słusznie zresztą otrzymał Arar. I wbrew prasowym doniesieniom na temat ogromnych odszkodowań, wiem, że nie jestem milionerem.
Chciałbym jednak przypomnieć naszym podatnikom, na co zostały przeznaczone ich ciężko zarobione pieniądze:
Martin Mubanga, trzy lata w Guantanamo. Wydany przez Zambię za to, że odmówił zostania szpiegiem. Wysmarowano go jego własnymi odchodami.
Moazzam Begg, trzy lata w Bagram i Guantanamo. Znęcano się nad nim puszczając mu nagrane krzyki kobiety. Uważa, że była to jego żona poddawana torturom. Był świadkiem śmiertelnego pobicia dwóch więźniów. Dwa lata przetrzymywany w izolatce. Gdy wrócił do domu po raz pierwszy zobaczył swego trzyletniego syna.
Omar Deghayes, sześć lat w Bagram i Guantanamo, trwale oślepiony [po tym jak strażnik więzienny włożył mu palec do oka - przyp. tłum.]. Rozdzielony z synem, który nigdy go nie widział.
Jamil El-banna, sześć lat w Dark Prison, Bagram, i Guantanamo. Stracił przedsiębiorstwo warte dziesiątki tysięcy funtów. Wrócił do domu do swej pięcioletniej córki, która nigdy go nie widziała.
Binyam Mohammed, osiem lat w Dark Prison, Bagram, Maroku i Guantanamo. Jego całe ciało zostało pocięte żyletką.
Shaker Aamer, przetrzymywany w Dark Prison, Bagram i Guantanamo, w tym ostatnim przebywa do tej pory prawie dziewięć lat. Wielokrotnie uderzany głową o ścianę w obecności brytyjskich agentów. Ponad jedną trzecią pobytu w więzieniu spędził w izolatce. Płynny pokarm siłą podawano mu przez nos, aby zapobiec podjęciu przez niego strajku głodowego. Ojciec czworga dzieci, nigdy nie widział swego najmłodszego dziecka.
Powyższy katalog tortur, jakim poddawano więźniów to zaledwie niewielki wycinek tego, czego domagający się odszkodowań doświadczyli, kiedy byli przetrzymywani w więzieniach. Wszyscy mężczyźni utrzymują, że byli siłą rozbierani do naga, prowadzeni na smyczy jak zwierzęta przy pozostałych więźniach, trzymani przez długi czas w izolacji i bez możliwości komunikowania się z innymi.
Wojna i kłamstwa kosztują więcej niż sprawiedliwość
Oczywiście rozumiemy niechęć niektórych ludzi wobec faktu, że w ogóle coś dostaliśmy. Niektórzy politycy i komentatorzy wyraźnie dali do zrozumienia, że ta ugoda jest dla nich trudna do przełknięcia. Ale nawet jeśli ta sprawa trafiłaby do sądu i zakończyłaby się zgodnie z tym, co podpowiada logika, to i tak jesteśmy pewni, że rząd by stracił. Nie ulega wątpliwości, że podatnik wówczas byłby oburzony tym, że proces, odszkodowanie i śledztwo kosztowałyby go ponad pięćdziesiąt milionów funtów. Jestem pewny, że byłaby to jeszcze bardziej gorzka pigułka do przełknięcia. Zdaje się, że milczeniem został jednak pominięty powód, dla którego obecny rząd brytyjski tak pali się do tego, by wymazać to koszmarne dziedzictwo.
Gwoli szczerości - czy sugerujemy, że ludzie mogą być porywani, bezpodstawnie przetrzymywani w więzieniach, prześladowani i torturowani, wypuszczani bez postawienia zarzutów, podczas gdy my nie tylko bezczynnie siedzimy i na to patrzymy, ale też bierzemy w tym udział i ułatwiamy ten proceder, a potem odmawiamy im prawa do tego, by mogli odwoływać się do systemu sprawiedliwości?
Wojny w Iraku i Afganistanie kosztowały brytyjskiego podatnika ponad dwadzieścia miliardów funtów. Te niesprawiedliwe i niemoralne wojny spowodowały śmierć milionów ludzi. Jeszcze więcej zostało okaleczonych i zmuszonych opuścić swoje domy. Przez uległość chylącej się ku upadkowi strategii Stanów Zjednoczonych codziennie giną też brytyjscy żołnierze. Brytyjskiego podatnika oszukano i nie wtajemniczono w fakt, że byliśmy partnerem rządu, który poważnie łamał prawa człowieka w Guantanamo, Bagram, Abu Ghraib i ośrodkach tajnego przekazywania bezpodstawnie podejrzanych o terroryzm na całym świecie w imię bezpieczeństwa. Mało tego, ogromna liczba ludzi, wobec których podjęto środki do walki z terroryzmem, czy to w Guantanamo czy w Wielkiej Brytanii, nie przejawiała żadnych oznak, że stanowi jakiekolwiek zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. W rzeczywistości tym, co nie tylko było zagrożone, ale wręcz samowolnie nam odebrane, było bezpieczeństwo i wolność nas samych.
Oczekiwaliśmy od naszego rządu, że będzie działał w interesie swoich, brytyjskich obywateli i mieszkańców. Zamiast tego, kolejny raz, rząd brytyjski był bardziej zainteresowany zajęty sprawami innych krajów.
Nasz przyjaciel od podtapiania
Były amerykański prezydent George Bush właśnie opublikował autobiografię i powiedział, że wydał zgodę na stosowanie waterboardingu (podtapiania), oraz że ocaliło to życie Brytyjczyków. Nie uzasadnił swojego stanowiska.
W 2002 roku CIA opowiedziała mi o losie mężczyzny, którego przesłuchiwała przede mną stwierdzając, że skończyłbym tak jak on, gdybym się im nie podporządkował. Kiedy Ibn al-Shaykh al-Libi został schwytany przez Stany Zjednoczone, nazwano go najstarszym członkiem Al Kaidy jakiego wtedy więziono. Następnie został on wydany Egiptowi, gdzie był podtapiany i gdzie przyznał się, że użyto go jako głównego usprawiedliwienia do zaatakowania Iraku. Al-Libi przekazał przesłuchującym go Amerykanom, że pracował z Saddamem Husajnem nad stworzeniem broni chemicznej i biologicznej. Ta informacja została przedstawiona przez Colina Powella w 2003 roku jako "wiarygodny dowód" dla Rady Bezpieczeństwa ONZ, że istnieje rzeczywiste powiązanie Al-Kaidy z irackim reżimem. Było to sfabrykowane i oni to wiedzieli. Nie było żadnych rodzajów broni masowego rażenia w Iraku i żadnej obecności Al Kaidy na jego terenie przed inwazją. Powiedziałem agentom kontrwywiadu brytyjskiego, czym mi grożono. Odpowiedzieli, że nie mogli nic zrobić i że powinienem po prostu współpracować z Amerykanami. Co by zrobili gdyby mnie podtapiano, aby uzyskać takie zeznania?
Waterboarding to przestępstwo. Zostało ono po raz pierwszy zastosowane podczas Inkwizycji Hiszpańskiej, i wtedy nazwano je tortura del agua - tortura wodna. Japońskich żołnierzy skazano za zbrodnie wojenne pod koniec II wojny światowej za stosowanie waterboardingu wobec amerykańskich jeńców. Człowiek, który w ostatnich czasach wydał zgodę na podtapianie - co gorsza - był najbliższym sojusznikiem Wielkiej Brytanii, nawet wtedy gdy nas maltretowano. Zarówno Busha jak i Blaira, którzy na nieszczęściu milionów ludzi dorobili się potężnych fortun, powinniśmy byli zmusić do tego, by zapłacili za naszą krzywdę. Ale jak mogłoby się to stać bez procesu prawnego?
Były specjalny sprawozdawca ONZ ds. tortur Manfred Nowak potwierdził ten fakt, kiedy na początku tego tygodnia podczas wykładu upamiętniającego Bahę Musę, wielokrotnie powtórzył, że Stany Zjednoczone miały ewidentny obowiązek wszcząć postępowanie przeciwko prezydentowi George’owi W. Bushowi i byłemu sekretarzowi obrony, Donaldowi Rumsfeldowi w sprawie tortur, jakim poddawano więźniów w Guantanamo.
Mam nawet jeszcze mniejsze wątpliwości, co do tego, że nasz rząd dokładnie wiedział, co się tam działo, ponieważ agenci brytyjskiego kontrwywiadu byli obecni w trakcie całego naszego przewozu do Guantanamo.
Dlaczego ugoda pozasądowa?
My, zainteresowani w całej tej sprawie, podjęliśmy te działania nie tylko ze względu na rekompensatę pieniężną. Chcieliśmy odzyskać nasze wcześniejsze życie. Chcieliśmy, aby nie zatrzymywano nas na lotnisku za każdym razem, kiedy wracamy do Wielkiej Brytanii, tylko dlatego, że byliśmy w Guantanamo. Chcieliśmy oddać pieniądze naszym przyjaciołom i krewnym, którzy wydali dziesiątki tysięcy funtów walcząc o nasz powrót i opiekując się naszymi rodzinami. Chcieliśmy wesprzeć instytucje i organizacje charytatywne, które kiedyś nas wspierały. Chcieliśmy pozbyć się hańbiącego nasze dobre imię stygmatu "podejrzanych o terroryzm", który już zawsze będzie nad nami ciążyć.
A przede wszystkim, chcieliśmy, aby ostatni przetrzymywany więzień brytyjski Shaker Aamer wrócił do swojej rodziny. Dlatego właśnie jest on osobą domagającą się rekompensaty zaocznie i dlatego powiedzieliśmy rządowi, że wypuszczenie Shakera na wolność jest dla nas ważniejsze niż jakakolwiek proponowana przez nich wysokość odszkodowania. Cieszy nas to, że rząd najwyraźniej z powrotem umieścił jego sprawę na liście swoich priorytetów. Obecność Aamera jest także konieczna z uwagi na możliwe zarzuty kryminalne przedstawione agentom brytyjskiej służby bezpieczeństwa MI5.
Zgodziliśmy się na ugodę, ponieważ nie chcemy jeszcze raz bez końca przeżywać w sądzie tych wydarzeń, a poza tym nie mając prawa do otrzymania pomocy prawnej, wielu z nas po prostu na to nie stać. Ugoda ta może oznaczać dla każdego, co innego; dla mnie jest to przynajmniej częściowe zwycięstwo. Nie daliby nam pieniędzy gdyby wiedzieli, że mogą wygrać. Pozostaje jeszcze nas przeprosić.
Dochodzenie sądowe w sprawie działań brytyjskich służb specjalnych we wszystkich przypadkach gdzie istnieje domniemanie, że były one zamieszane w torturowanie nas, teraz ruszy z miejsca. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi, ale jedno wiem na pewno: zarzuty dotyczące zamieszania brytyjskich służb specjalnych w torturowanie nas są zbyt jednomyślne, zbyt często się powtarzają i zbyt silnie potwierdzają, że tak było, aby można było je lekceważyć. Jak wysoko łańcuch tych wydarzeń sięga, wydaje się nam oczywiste, ale jest mało prawdopodobne, że dochodzenie sądowe zajdzie tak daleko.
Zamieszanie brytyjskich tajnych służb w tortury wykracza daleko poza przypadki w Guantanamo. Organizacja CagePrisoners zamierza przedstawić zebrane przez siebie dane na temat dwudziestu dziewięciu takich przypadków w tajnym dochodzeniu sędziego apelacyjnego Petera Gibsona, i my, byli więźniowie, będziemy nadal mówić o maltretowaniu, jakiego doświadczyliśmy - w nadziei, że rzuci to światło na wiele innych podobnych spraw. Żadna rekompensata nie uciszy naszych głosów.
Moazzam Begg
tłumaczenie: Agnieszka Dziedzic
* Baha Musa - 26-letni iracki cywil, który został śmiertelnie pobity w areszcie brytyjskiego królewskiego pułku z Lancashire we wrześniu 2003 roku.
Cageprisoners to organizacja walcząca o ochronę praw człowieka z siedzibą w Londynie, która domaga się zamknięcia amerykańskiego więzienia w Gauantanamo.
Artykuł ukazał się na stronie internetowej organizacji Cageprisoners, a jego zredagowana wersja - w niedzielnym wydaniu "The Independent". Dziękujemy Cageprisoners za zgodę na przedruk.