Pamięci Paula Celana
"Ty byłaś moją śmiercią: Ciebie się mogłem przytrzymać, gdy wszystko się we mnie rozpadło".
Czy mamy odwagę szeptać o nienawiści rasowej, okrucieństwie, które żarłocznie żywi się
Słuszną pewnością moralną gotową brukać ziemię krwią
Twoją i moją w imię nacjonalizmu.
To szpetne słowo przywodzi mi na myśl übermenscha.
Pamiętasz jak kiedyś nasze porządne ubrania były ciepłe i modne,
pamiętasz suknie wieczorowe ozdobione kokardami, wstążki we włosach,
kochające się rodziny, domy wypełnione kwiatami i esencją życia?
Coś, co każdy wie, albo chce wiedzieć.
Zanim żółta gwiazda zabrała to wszystko, sklepikarzy i piekarzy,
profesorów, poetów, lekarzy i artystów, studentów i nauczycieli,
homoseksualistów, Cyganów, kochanków.
Czy mamy odwagę wyszeptać, jak nienawiść splamiła ziemię ich krwią
Kiedy świat się przyglądał.
Rasistowski ucisk, okrucieństwo, słuszna pewność moralna gotowa uderzyć.
W imię nacjonalizmu, w imię Żydów.
Ale ja nie jestem tym Żydem i nie umiem być Żydem,
który przygląda się w milczeniu i obojętności, który akceptuje zbiorowe
okrucieństwo, brak Władzy
brak ziemi, brak rzeczy, wojenną krew beztrosko usprawiedliwianą.
To wszystko jest zbyt znane i jestem tym zmęczona.
Pamiętam zaszczute pokolenia kiedyś i dopiero co wczoraj.
Wielki ciężar wokół mnie się owinął.
Wykrzykuję zbiorowy ból ciężka od smutku.
Ty! Ze względu na ludzkość stań przy mnie.
Weź mnie w ramiona, bo spala mnie ogień żalu
Zjadam swoją moc żeby dała mi odwagę.
Groteskowa armia bez zasad, czy mamy odwagę szeptać lub krzyczeć
Oprawcy! Co za okrutne zrządzenie losu was oślepiło?
Opętany narodzie tak wściekle nikczemny. Wy kiedyś też padliście ofiarą przemocy
Moralna armio, zapomniałaś?
Dawne piekło rozpierzchło się w fikcji
czy zaginęło w twojej nieświadomości, bo marzysz o nirwanie na żydowskiej ziemi?
Czuję obecność wroga, łódź nie może dalej płynąć.
Upiory w wojskowych mundurach przemierzają rozległy teren spalone słońcem i
ciche.
Nowe pola śmierci nie zostawiają ani śladu, nawet jednej czaszki w imię pamięci.
tylko szklane łzy. Błagam demony nocy.
Rozproszcie ciemność jeszcze raz.
Weź mnie w swoje ramiona zanim umrę.
Lillian Rosengarten
tłumaczenie: Agnieszka Dziedzic
Wiersz ukazał się na stronie Palestine Chronicle. Dziękujemy redakcji za zgodę na publikację tłumaczenia.
Lillian Rosengarten była jedyną Amerykanką na pokładzie Irene, żydowskiego statku do Gazy.