W swoim inauguracyjnym wystąpieniu Thein Sein zapowiedział podwyższenie płacy minimalnej, dbałość o ochronę środowiska oraz walkę z korupcją. Najwięcej uwagi poświęcił jednak konieczności umocnienia i modernizacji armii, która musi bronić przed neoimperialistami naród i państwo zajmujące ważną geostrategiczną pozycję w regionie. Jednocześnie wezwał do współpracy z nowym rządem te kraje, które chcą dostrzegać postęp społeczny i ekonomiczny oraz rozwój demokracji w Birmie. Jest już najwyższy czas, aby zaprzestano wywieranie nacisku, wspomaganie opozycyjnych grup oraz uprawianie ekonomicznego terroryzmu - mówił Thein Sein nawiązując do sankcji gospodarczych nałożonych na Birmę. Słowa te, jak relacjonuje agencja Reuters, wywołały aplauz ze strony parlamentarzystów.
Prezydent odrzucił też możliwość nawiązania współpracy z opozycją. Z propozycją dialogu wystąpiła przywódczyni opozycji, liderka Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), wielokrotnie przetrzymywana w areszcie domowym, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Jak oświadczyła, dialog powinien zostać nawiązany w trybie pilnym aby wyeliminować nieporozumienia między siłami demokratycznymi a Tatmadaw, dodając, że ma nadzieję na lepsze stosunki z rządem cywilnym. Zastrzegła się jednak, mówiąc, że nigdy nie była ani optymistką ani pesymistką, natomiast obecną sytuację należy oceniać obiektywnie mając jednocześnie nadzieję na zmiany na lepsze w interesie narodu. Z kolei wojskowi przypomnieli, że NLD popierała wprowadzenie sankcji ekonomicznych i wezwali Aung San Suu Kyi do przeproszenia Birmańczyków za blokowanie zagranicznych inwestycji w bogaty w surowce kraju.
Wielu komentatorów sceptycznie odnosi się do zmian na politycznej mapie Birmy, uważając je za czysto kosmetyczne. Na przykład w składzie nowego rządu 26 spośród 30 ministrów to wojskowi. O wprowadzenie rzeczywistych zmian w życiu politycznym zaapelował Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-mun, jednak nowy prezydent to wezwanie zignorował. Lider birmańskich związków zawodowych U Maung Maung uważa, że nowy rząd jest marionetką w rękach wojskowych, nie doprowadzi do istotnych zmian oraz nie zapewni większej demokracji.
Utworzenie rządu formalnie cywilnego, lecz składającego się w większości z wojskowych istotnie robi wrażenie zmiany czysto fasadowej. Można to odczytać jako próbę ostrożnych reform przy jednoczesnym dążeniu do zachowania władzy na wzór mających do czynienia z protestami społecznymi krajów arabskich.
Bolesław K. Jaszczuk