No więc Razem teraz faktycznie jest już osobno. Połowa parlamentarzystek wyszła z partii. Oświadczenie w tej sprawie opublikowała Magdalena...
Na początku lat 60. Portugalia była ostatnim z wielkich kolonialnych imperiów, które opierało się falom dekolonizacji, a jej imperium obejmowało...
W niedzielę 22 września odbyły się wybory do parlamentu (landtagu) w niemieckim kraju związkowym Brandenburgia. Są to trzecie wybory do landtagów w...
Adolfo Sánchez Vázquez o moralności i polityce
Jak się powiada Adolfo Sánchez Vázquez, hiszpański filozof zesłany po wojnie domowej do Meksyku,...
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Dorota Jagoda Michalska: Władysław Hasior - dekolonializm, nowoczesność, historia
Jacenty Dędek: Miasto na miarę człowieka
Tomasz S. Markiewka: Nierówności po polsku - liczby już znamy, teraz przemówmy do wyo
Paweł Jędral: Diuna jak Palestyna
Agnieszka Wiśniewska: Kos. Bohater z podręcznika, który został ziomkiem
Galopujący Major: "1670" - serial, który może odmienić polską telewizję
Ostatecznie 21 kwietnia opozycja zaakceptowała plan, wyrażając zgodę na gwarancje bezpieczeństwa dla Saliha w zamian z odejście z funkcji w przeciągu dwóch miesięcy podczas których władzę przejmie wiceprezydent. W tym samym czasie mają zostać rozpisane nowe wybory. Ponadto ma zostać utworzony rząd jedności narodowej z udziałem przedstawicieli opozycji. Te propozycje teraz czekają tylko na zgodę prezydenta - oświadczył przedstawiciel opozycji Hasan Zajd. Dodał też, że to kompromisowe rozwiązanie zostało wypracowane przy współpracy z USA. Świadczy to o tym, że Stany Zjednoczone starają się nie tylko odgrywać coraz bardziej aktywną rolę w wydarzeniach na Bliskim Wschodzie, lecz także usiłują zyskać popleczników wśród tych, które mają szanse na przejęcie władzy.
Tymczasem prezydent Salih stara się umacniać własne zaplecze polityczne. W dwa dni po zaakceptowaniu przez opozycję planu wezwał młodzież Jemenu do utworzenia partii politycznej zgodnie z konstytucją. Jednocześnie po raz kolejny oskarżył opozycję o zamiar wywołania wojny domowej.
Wpływy polityczne prezydenta jednak coraz bardziej maleją. Grupa byłych członkowie rządzącej partii - Powszechnego Kongresu Ludowego - utworzyła 22 kwietnia nowe ugrupowanie pod nazwą Blok Sprawiedliwości i Rozwoju. W jego skład weszli byli ministrowie turystyki, komunikacji i ds. praw człowieka oraz kilku parlamentarzystów. Jak zaznaczają twórcy nowego ruchu, nie ma on na celu dokonanie rozłamu w partii rządzącej, lecz poparcie dla - jak to określają - młodzieżowej rewolucji.
Bolesław K. Jaszczuk
