Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, kandydatka do Sejmu z listy Ruchu Palikota w okręgu Warszawa - rozmawia Katarzyna Matuszewska.
Dlaczego Palikot? Jesteś znana z lewicowości, nie tylko światopoglądowej, ale i gospodarczej, co przecież nieczęste. Aktywistkom i aktywistom NGO’sowym niełatwo odnaleźć się w partyjnej polityce, szukasz więc od lat swojego miejsca: kandydowałaś z list PPS, UP, SLD czy PPP. I nagle lista Palikota. Przecież "przed chwilą" był to poseł Platformy Obywatelskiej. Naprawdę uważasz, że lewicówki i lewicowcy powinni cię poprzeć?
Na wstępie chciałabym powiedzieć, że priorytetem jest dla mnie walka o prawa kobiet. Kadencja Sejmu trwa cztery lata, a my walczymy o prawa kobiet od 20 lat i będziemy walczyć tak długo jak będzie trzeba. Wybory i ewentualne dostanie się do Sejmu są szansą na nagłośnienie problemów, które w ostatnich latach były skutecznie zagłuszane przez Kościół katolicki i zwolenników tzw. "kompromisu" aborcyjnego. Lewicowy wyborca musi wiedzieć, że ojcami tego kompromisu są de facto czołowi politycy SLD: Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller, którzy mając pełnie władzy w Polsce przez cztery lata nie zrobili nic w sprawach kobiet. Gdyby w latach 2001-2005 SLD realizowało lewicowy program to najprawdopodobniej Ruch Palikota nigdy by nie powstał. Ruch ten powstał właśnie z faktu, że na polskiej scenie pojawiła się próżnia. Mamy cztery partie parlamentarne, z których trzy w najlepszym wypadku obojętne, jeśli nie wrogie wobec kwestii kobiecej. A czwarta partia - SLD, traktuje tą kwestię czysto instrumentalnie.
Jesteś pewna, że Palikot nie?
Nie jestem, ale moje dotychczasowa, wprawdzie krótka, współpraca daje podstawy, by sądzić że nie. W przypadku SLD nie mam cienia wątpliwości, że sprawy praw kobiet traktuje na wyłącznie instrumentalnie
A nie boisz się, że niedoświadczony Palikot pobawi się polityką i spakuje zabawki, gdy się znudzi? A przede wszystkim że znudzi się lewicowością?
Rzeczywiście, zwolennicy SLD krytykują Palikota za brak politycznego doświadczenia. Faktycznie w polityce jest on dopiero od kilku lat, a jego nawrócenie się na lewicowość nastąpiło dopiero rok temu. Faktem jest więc, że jego lewicowy staż jest nieporównywalnie krótszy od SLD-owskich wyjadaczy, którzy polityczne szlify zdobywali w ZSMP, PZPR, SDRP i SLD. Ale czy rzeczywiście działacze SLD mają się czym szczycić? Czy po wielu latach oszukiwania lewicowych wyborców i płaszczenia się przed klerem katolickim można im jeszcze zaufać? Przez wiele lat bezkarnie nas oszukiwali wykorzystując sytuację braku realnej alternatywy na lewicy. Teraz to się zmieniło. Ruch Palikota przekroczył w sondażach pięcioprocentowy próg wyborczy i mam nadzieję, że już nigdy nie powrócą czasy monopolu SLD na lewicowość, czyli de facto pseudolewicowość, który w rzeczywistości służył interesom Kościoła. Zarówno Janusz Palikot jak i większość działaczy Ruchu Palikota to polityczni nowicjusze, ale właśnie to jest jego największą siłą. SLD zarzuca nam, że na lewicy jesteśmy od nie dawna. Ja zaś uważam, że ludzie są już znudzeni ciągle tymi samymi twarzami i politykami SLD, którzy są obecni w polityce od 20-30 lat. Czas na zmianę, czas na nowe pokolenie, czas na Ruch Palikota.
Co zamierzasz robić w Sejmie?
Jak już mówiłam, zamierzam wykorzystać trybunę sejmową do walki o sprawy, które od wielu, wielu lat były ciągle spychane na margines, by przypadkiem nie narazić się klerowi. Jedno Palikotowi trzeba na pewno przyznać - jest człowiekiem odważnym i bezkompromisowym i w odróżnieniu od SLD nie boi się Kościoła. W odróżnieniu od ludzi z SLD nie wstydzi się swojej biografii i nie można go atakować za wypaczenia PRL.
A właśnie? A ty byłaś w PZPR, "Solidarności" czy raczej się za PRL-u nie angażowałaś?
Nigdy nie byłam w PZPR, zresztą nigdy nie byłam członkinią żadnej innej partii. Za to należałam do Solidarności w latach 1980-1981, ale w latach 80. zajmowałam się głównie macierzyństwem.
Wracając do "planów sejmowych". Jeśli wygrasz, będziesz jedną z bardzo nielicznych posłanek i posłów Ruchu Palikota. Jak w takiej sytuacji wygrywać głosowania?
To czy nasze postulaty zostaną zrealizowane zależy od sejmowej arytmetyki. Mogę jednak zagwarantować, że gdy trafię do Parlamentu, to dyskusja o aborcji, religii w szkołach, edukacji seksualnej i wielu innych kwestiach wróci do debaty publicznej. Co więcej, będę organizować dialog społeczny z organizacjami na te tematy, by społeczeństwo wywierało presję na posłów. Dość już gadania o Smoleńsku i innych sprawach drugorzędnych z punktu widzenia zwykłego Polaka i zwykłej Polki. Warto przypomnieć, że nie jestem sama, że na listach Ruchu Palikota znalazł się Robert Biedroń i inni działacze o prawa mniejszości seksualnych, a także działacze antyklerykalnej RACJI. Będę się też domagać wycofania wojsk z Afganistanu i walczyć o inne niepopularne kwestie.
Wycofanie wojsk z Afganistanu chyba już nie jest niepopularną kwestią...
Może rzeczywiście mniej, niż kiedyś. Ale wojska trzeba wycofać natychmiast, a nie ciągle odkładać. Ale co ważne, walka o prawo kobiet do legalnej aborcji w Polsce jest walką prowadzoną nie tylko przeciwko Kościołowi i partiom prawicowym. To była także niestety walka przeciwko tzw. Lewicy, która w imię doraźnych celów spychała kwestię kobiecą na dalszy plan. To wszystko nas zahartowało i nie boję się iść pod prąd i poruszać kwestie niepopularne.
Lewica to nie tylko kwestie światopoglądowe, ale przede wszystkim ekonomiczne. Janusz Palikot to bogaty przedsiębiorca, a jednym z jego sztandarowych postulatów jest ułatwienie działalności gospodarczej przedsiębiorcom. Co sądzisz o poglądach ekonomicznych Janusza Palikota? Czy biznes może bronić nie swoich interesów?
Z mojej perspektywy poglądy ekonomiczne Palikota nie różnią się specjalnie od innych partii będących w tej chwili w Parlamencie. Wystarczy posłuchać Millera. Specyfiką Palikota jest to, że wiele spraw zna on z praktyki, ale gdy przeanalizujemy kampanię wyborczą to nie jest to temat specjalnie nagłaśniany, gdyż w kwestiach ekonomicznych wszyscy najważniejsi gracze mają podobne poglądy. Lewicowym wyborcom, mającym amnezję mogę jedynie przypomnieć czasy całkowitej władzy SLD w latach 2001-2005. Plan Hausnera, czy ustawa Blidy zezwalające na eksmisję na bruk nie mają nic wspólnego z lewicowością. Lewicowy program ekonomiczny posiadają mniejsze partie jak PPP, które niestety przy obecnej ordynacji wyborczej nie mają żadnych szans dostać się do parlamentu. Istnieje więc alternatywa, albo nie robić nic, albo wybrać mniejsze zło i walczyć o to, co da się zrobić tu i teraz. Zwyżkujące od kilku tygodni sondaże, dają realną szansę na wejście do parlamentu osób takich jak ja, Biedroń czy Kotliński. Na koniec należy podkreślić, że Palikot cały czas szuka swojego miejsca w polityce i także jego program ekonomiczny nie jest do końca sprecyzowany. Ruch Palikota skupia wielu bardzo młodych ludzi i to właśnie Ruch Palikota na swoje sztandary wysunął hasło likwidacji umów śmieciowych, które to hasło jest jak najbardziej lewicowe. Mogę mieć tylko nadzieje, że im dłużej Palikot będzie na lewicy, tym więcej przejmie lewicowych haseł. Ja jednak nie zamierzam na to czekać, i walkę o prawa kobiet mogę rozpocząć pierwszego dnia nowej kadencji Sejmu.
Wspomniałaś o eksmisjach na bruk. Weźmiesz udział w tegorocznej demonstracji w obronie sprzedanych lokatorów i lokatorek?
Oczywiście. Do zobaczenia 1 października o 14:00 pod Sejmem.