6 listopada w Kościele Środowisk Twórczych odbyła się msza inaugurująca XV Festiwal Kultury Chrześcijańskiej w Łodzi, podczas której kazanie wygłosił ks. Adam Boniecki. Uroczystość przyciągnęła więcej niż zwykle wiernych, którzy nagrodzili ks. Bonieckiego owacyjnymi oklaskami.

Kilka dni wcześniej zakon marianów, do którego przynależy ksiądz, wydał mu zakaz wypowiedzi publicznych w mediach, poza redagowanym przez niego "Tygodnikiem Powszechnym", uchodzącym za organ liberalnego nurtu polskiego Kościoła rzymskokatolickiego. Zakaz ten był związany z wypowiedziami medialnymi ks. Bonieckiego, w których zwrócił uwagę na niefortunność umieszczenia krzyża na sali sejmowej; stwierdził, że nie na walce o krzyż w Sejmie polega piękno Ewangelii, a przy innej okazji również, że przeklerykalizowanie życia społecznego jest w obecnych czasach nie tylko niewskazane, ale i niemożliwe (...). Dzisiaj jesteśmy w świecie laickim, to rozdzielenie (przyp. red.: Kościoła od państwa) jest zupełnie uzasadnione i na miejscu - powiedział ks. Boniecki. Tymi słowy nawiązywał m.in. do postulatów związanych z rozdziałem Kościoła i państwa, zgłaszanych ostatnio przez nowo wybrany i ukonstytuowany niedawno w Sejmie klub poselski Ruchu Palikota. Nie potępił również udziału Adama Darskiego vel Nergala - heavy-metalowego wokalisty - jako jurora w programie "The Voice of Poland" na antenie telewizji publicznej i zaprotestował przeciwko nazywaniu go satanistą, mówiąc, że jest postacią z jasełek, a nie prawdziwym Szatanem.

Ks. Boniecki w trakcie mszy w Kościele Środowisk Twórczych w Łodzi odniósł się do debaty publicznej w Polsce: W naszym czasie, niemal wszyscy, takie ma się wrażenie, powtarzają cudze slogany, wchłaniają cudze, zwykle uproszczone wizje świata. Mało kto ma własny światopogląd, własny punkt widzenia. W naszym świecie panuje lęk przed trudnymi pytaniami. Na dotykające istoty rzeczy pytanie reaguje się agresją, oczywiście agresją obronną, odwołuje się do tzw. zdrowego rozsądku, co często jest formą obrony status quo z lęku, że dotknięcie naszych życiowych, nieprzemyślanych w gruncie rzeczy, nieprzyswojonych dogmatów spowoduje, że rozsypią się w proch i znikną.

Ks. Boniecki - nawiązując do ewangelicznej historii o pannach roztropnych i głupich, odniósł się także do komercjalizacji wiedzy. Jak ci, którzy zaopatrują się w tyle mądrości, ile w tej chwili mogą sprzedać. Czytają tylko to, co im do czegoś teraz może się przydać i posłużyć. Wypełniają jakiś obowiązek, odrabiają jakąś lekcję, jak ci którzy nigdy bezinteresownie nie zgłębiają mądrości, którzy nie znają tej kultury fotela i lampy, bezinteresownego zagłębienia się w piękno, w mądrość, sztukę - mówił duchowny.