Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją...
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Występując na wielotysięcznym powyborczym wiecu Putin stwierdził, że wybory stanowiły test politycznej dojrzałości, samodzielności i niezależności nas wszystkich. Pokazaliśmy, że nikt nie jest w stanie nam niczego narzucić. Ostro potępił prowokatorów dążących – jego zdaniem – do rozbicia państwa rosyjskiego i uzurpowania sobie prawa do władzy. Jednocześnie – jak zapowiedział sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow – prezydent gotów jest do rozmów z opozycją mającą konstruktywne stanowisko, które może pomóc wspólnej sprawie.
Wyniki wyborów oprotestował Ziuganow twierdząc, iż były one sfałszowane. Natomiast Prochorow przyznał w moskiewskiej telewizji, że wyniki wybory stanowiły wyraz woli obywateli. Zapowiedział też utworzenie nowej partii pod swoim kierownictwem. Zdecydowany sprzeciw zgłosiła również opozycja pozaparlamentarna, której nie udało zgłosić się w wyborach swoich kandydatów. Jeden z jej wieców w Moskwie zgromadził przeszło 20 tys. przeciwników Putina i wspierającej go nomenklatury.
W trakcie kampanii wyborczej Ziuganow opowiadał się za nacjonalizacją zasobów naturalnych, przemysłu energetycznego, banków i komunikacji oraz za utworzeniem rządu wielopartyjnej koalicji przeciwdziałającej niesprawiedliwości społecznej. Prochorow, były szef potężnego funduszu inwestycyjnego ONEXIM i największej w Rosji firmy wydobycia złot,a Polius Gold, jest zwolennikiem reform rynkowych i polityki zagranicznej zorientowanej na Unię Europejską. Żyrinowski w kampanii prezentował się jako orędownik industrializacji w oparciu o przemysł krajowy, przeciwnik przystąpienia Rosji do WTO i ekspansji NATO. Z kolei Mironow proponował podział władzy pomiędzy prezydenta i parlament, zapowiadając, że jako prezydent po dwuletnim okresie przejściowym rozwiąże Dumę i przeprowadzi nowe wybory prezydenckie.
Bolesław K. Jaszczuk
Waldemar Chamala
Fot. Wikimedia Commons
