czyli czy bunt jest możliwy
Demirski i Strzępka to jedni z najciekawszych twórców teatralnych młodego pokolenia. Tworzą teatr zaangażowany w realia współczesności, bez subtelności i patosu przedstawiający polską rzeczywistość: mieszkańców odizolowanych wiosek, zapomnianych miasteczek, pracowników fabryk, nowe-stare podziały klasowe, szczury korporacji, zacumowane w bezpiecznych przystaniach, oderwane od rzeczywistości elity.
Ich język jest soczysty, krwisty. Tnie jasne złudzenia, masakruje słowem, demaskuje i rozrywa celebrycki blichtr kolorowych magazynów dla mas. Żadnych precyzyjnych, odmierzonych, chirurgicznych cięć: golą widza tępą brzytwą, kroją niczym rzeźnickim nożem, szatkują „na dwa palce”. Słowa i frazy bryzgają na wszystkie strony.
„W imię Jakuba S.”, wielogłosowa, „rwana” narracja o młodych ludziach, dla których wolność stała się synonimem wyjazdu na egipską plażę, praca – kieratem, dom – kredytem hipotecznym na 30 lat, miłość – frustracją i lękiem we dwoje, plebejska przeszłość – bezwartościowym balastem, materialny sukces – iluzją kolejnych kart kredytowych, przyszłość – niepewnością, indywidualizm – kolejnym markowym gadżetem. Wszyscy czują, że coś jest nie tak, że nie tak miało być, ale bunt pozostaje wstydliwym wspomnieniem o tytułowym Jakubie Szeli (w tej roli świetny Krzysztof Dracz), XIX-wiecznym, galicyjskim pogromcy szlachty, chłopskim mścicielu - za pańszczyznę, upokorzenia, kierat.
Historia galicyjskiej rabacji stała się punktem wyjścia do pokazania podobnych mechanizmów dominacji, podporządkowania, wyzysku, tym razem osadzonych we współczesności. Hrabiego i szlachcica zastąpili bankier i prezes, folwark - korporacja, pańszczyznę odrabiamy w hipermarkecie, a topór kredytu nad głową nie pozwala na chwilę wytchnienia.
Spektakl w Teatrze Dramatycznym przyciągnął wielu młodych ludzi – modnie ubrani, połączeni smart fonami, finezyjne fryzury. Zastanawiałem się, czy to, o czym mowa na scenie, dotyczy także ich i w jakim stopniu, czy upokorzenia bohaterów stały się także ich udziałem, czy to dopiero przed nimi, czy są zdolni do buntu i solidarności, czy może to tylko chwilowa solidarność oklasków, solidarność w imię fejsbuka…
Kolejne przedstawienia pod koniec marca. Warto!
„W imię Jakuba S.” Pawła Demirskiego. Reż. Monika Strzępka. Koprodukcja Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy im. Gustawa Holoubka i Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie.
Maciej Szatyłowicz
Fot. www.teatrdramatyczny.pl