Z Tomaszem Chabinką - maturzystą z XIV Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu, który pozwał prof. Ryszarda Legutkę za obraźliwe słowa, rozmawia Przemysław Prekiel.
Przemysław Prekiel: Jak się czujecie po wyroku sądu, który orzekł, że były minister edukacji prof. Ryszard Legutko ma Was przeprosić?
Tomasz Chabinka: Jestem bardzo zadowolony z orzeczenia sądu. Szczególnie ucieszyło mnie uzasadnienie, w którym podkreślone zostało, że wykazaliśmy się dojrzałością poglądów, zaś słowa profesora Legutki były zdecydowanie obraźliwe.
Dlaczego podjęliście tę walkę? Na pewno nie było łatwo...
Moim zdaniem wynik tej sprawy ma pewne znaczenie dla przyszłego poziomu dyskusji publicznej w Polsce. Wyrok sądu pokazuje, że debata musi toczyć się na poziomie argumentów, zaś pozycja społeczna dyskutujących - to, że ktoś jest profesorem, czy ważnym politykiem - nie może stanowić podstawy do obrażania innych osób.
Nieoceniona - zdaje się - była pomoc Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka?
Tak, bez moralnego i organizacyjnego wsparcia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka uzyskanie tego wyroku z pewnością nie byłoby możliwe. Chciałbym podziękować doktorowi Adamowi Bodnarowi, sekretarzowi HFPC oraz Irminie Pacho, która w imieniu HPFC śledziła naszą sprawę. Ogromne podziękowania należą się także pani mecenas doktor Annie Marii Niżankowskiej-Horodeckiej z kancelarii "Niżankowska, Szumielewicz - adwokaci", która pro bono poprowadziła naszą sprawę i wygrała.
Pisałeś wraz z Zuzą i Arkiem, że "chcecie żyć w kraju czystych reguł". Ten wyrok jest krokiem do takiego kraju czystych reguł?
Sądzę, że tak. Udowadnia, że wszyscy mamy takie same prawa i obowiązki, że obowiązują nas takie same reguły życia społecznego.
Spotykałeś się sam osobiście, albo ktoś z dwójki znajomych z nieprzyjemnościami? Były jakieś nieprzyjemności?
W sprawie naszej petycji? Nie, na szczęście bezpośrednio nie. Oczywiście było wiele dyskusji, ale raczej nie były one nieprzyjemne.
I tak na koniec. Przebaczacie i prosicie o wybaczenie?
Na razie przede wszystkim czekamy na uprawomocnienie się decyzji sądu i liczymy, że ten wyrok zakończy całą sprawę.