Używające języka portugalskiego kraje afrykańskie zwróciły się do Rady Bezpieczeństwa o wysłanie do Gwinei Bissau międzynarodowych sił pokojowych. Przemawiając w imieniu tych krajów minister spraw zagranicznych Angoli, Georges Chikotim stwierdził, iż nie możemy pozwolić sobie na to, aby czekać i pozostawić samym sobie ludzi, którzy cierpią z powodu rządów wojskowych.
Tymczasem te ostatnie wydały oświadczenie w którym mówią o determinacji w przywróceniu porządku konstytucyjnego w kraju w możliwie jak najszybszym czasie. Wojskowi starają się zyskać poparcie ze strony partii politycznych i niektórych liczących się polityków. Junta ogłosiła, że w wyniku porozumienia z ponad dwudziestoma partiami ma powstać rząd przejściowy na okres dwóch lat, po czym mają się odbyć wybory.
Na czele rządu ma stanąć przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Manuel Serifo Nhamadjo, który jako niezależny kandydat zajął trzecie miejsce w pierwszej turze marcowych wyborów prezydenckich. Nhamadjo zdementował tę informację, twierdząc, że nie konsultowano z nim sprawy jego nominacji. W odpowiedzi rzecznik wojskowych płk. Daba Da Walna powiedział francuskiej agencji FP, że była to jedynie propozycja, a nie oficjalny komunikat.
Bolesław K. Jaszczuk