Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników obydwaj kandydaci ogłosili swoje zwycięstwo. Przedstawiciel sztabu wyborczego Morsiego, Ahmed Abdul-Atti oświadczył, że ich kandydat zdobył 52,5 proc, głosów. Z kolei Szafik miał uzyskać 51,5 proc. głosów, co wynikało z wypowiedzi rzecznika jego kampanii, Ahmeda Sarhana. Wchodząc w rolę zwycięzcy Morsi zdążył wydać oświadczenie w którym uznał wszystkich Egipcjan za swoich braci i siostry oraz zapewnił, że poprowadzi Egipt w kierunku cywilnego, świeckiego i demokratycznego państwa oraz zapowiedział zbudowanie nowoczesnego, demokratycznego państwa dla wszystkich Egipcjan, muzułmanów i chrześcijan.
Mimo poczucia zwycięstwa sztab wyborczy Szafika oskarżył Bractwo Muzułmańskie o fałszerstwa, przekupywanie wyborców przy pomocy wręczania pieniędzy i rozdawania żywności. Stosowali zastraszanie, groźby i przemoc wobec osób popierających kandydaturę Ahmeda Szafika – stwierdza oświadczenie jego sztabu.
Wybory przebiegały w napiętej atmosferze. Na 2 dni przed wyborami Najwyższy Trybunał Konstytucyjny, złożony z sędziów mianowanych jeszcze w okresie rządów Hosniego Mubaraka, rozwiązał parlament, uznając, że część deputowanych została wybrana niezgodnie z ordynacją wyborczą. Trybunał zakwestionował wybór kandydatów reprezentujących partie polityczne z puli 1/3 miejsc przeznaczonych dla kandydatów niezależnych. Jego zdaniem osoby wspierane przez partie uzyskały w ten sposób nadmierne przywileje w stosunku do innych kandydatów.
W tej sytuacji Bractwo Muzułmańskie zaproponowało przeprowadzenie wyborów tylko 1/3 zakwestionowanych mandatów lub przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Propozycja ta nie zyskała jednak poparcia ze strony rządzącej Najwyższej Rady Sił Zbrojnych. Wojskowi oświadczyli, że nowe wybory będą mogły się odbyć dopiero po przyjęciu nowej ustawy zasadniczej.
Z powodu rozwiązania parlamentu nie może też funkcjonować wybrane przezeń Zgromadzenie Konstytucyjne. Zostało ono ostatecznie wyłonione po długotrwałych przetargach pomiędzy różnymi siłami politycznymi. W jego skład weszli przedstawiciele różnych środowisk społecznych, związków zawodowych i wspólnot religijnych. Uzgodniono, że w Zgromadzeniu połowę członków mają stanowić islamiści a drugą połowę przedstawiciele ruchów i środowisk świeckich.
Nowo wybrany prezydent obejmie zatem urząd w państwie pozbawionym parlamentu i konstytucji, gdzie faktyczną władzę sprawuje wojsko.
Bolesław K. Jaszczuk
Fot. Wikimedia Commons