Jarosław Klebaniuk: Ramy opiekuńczego rodzica
[2012-07-31 09:53:13]
Pojęcie ram i ramowania (framing; w innych przekładach mówi się o urabianiu) odnosi się do kategorii językowych, których znaczenie narzuca sposób rozumienia problemów. Na przykład mówienie o „ulgach podatkowych” implikuje ocenianie podatków jako nieuzasadnionego ciężaru, a nie środka do realizacji ważnych celów społecznych. Alternatywą mogłoby być określanie ich jako inwestycji w dobro wspólne: infrastrukturę komunikacyjną i informatyczną, edukację itd. Podobnie reforma prawa deliktowego, zamykająca w USA drogę do odszkodowań od firm dewastujących środowisko, przez konserwatystów przedstawiana bywa jako próba ukrócenia pazerności kwerulantów, próbujących na drodze sądowej wyłudzać za pomocą kruczków prawnych wielomilionowe odszkodowania. Próby odkłamania tych politycznie motywowanych tendencyjnych twierdzeń nie zawsze jest łatwa. Na szczególne trudności natrafia, gdy w grę wchodzi sfera wartości. To one bowiem, a nie kwestie szczegółowe, decydują o zwycięstwie wyborczym, one też, a dokładniej – sposób umieszczenia ich w komunikacji z elektoratem, zadecydowały o zwycięstwie Partii Republikańskiej w 2004 roku. Choć książka powstała przez zwycięstwem kandydata Demokratów – Baracka Obamy w 2008 roku, to można powiedzieć, że jego kampania okazała się skuteczna nie tylko za sprawą hojnego finansowania, lecz dzięki odpowiednim ramom, które zostały w niej uruchomione. Jeden z błędów, który zdaniem Lackoffa jest popełniany przez liberalnych (lewicowych) polityków, stanowi przekonanie, że dla przekonania kogoś wystarczy mieć rację, czyli przytoczyć racjonalne argumenty, wykazujące, co leży w interesie wyborców. Tymczasem praktyka polityczna pokazuje co innego. Osławione w protestach w przeciągu ostatnich kilku miesięcy „99 procent” częściej wybiera wbrew własnym interesom ekonomicznym niż zgodnie z nimi. Dzieje się tak dlatego, że ludzie głosują tak, jak wynika to z ich tożsamości i wartości, a te nie muszą się pokrywać z materialnymi korzyściami. Dlatego też, jak twierdzi sympatyzujący z lewicą naukowiec, warto mówić z własnej, postępowej perspektywy moralnej, porzucając trudny i stroniący od potoczności język jajogłowych. Warto też współpracować ze sobą, reaktywność zastąpić aktywnością, a także myśleć strategicznie. Jednak nie te, dosyć ogólne i sprawiające wrażenie oczywistych, zalecenia stanowią o wartości prezentowanej publikacji. Kluczowym dla zrozumienia różnic w sferze wartości jest, szczegółowo omówione, przeciwstawienie przejawiającemu się w hasłach i działaniach konserwatywnych polityków „modelowi surowego ojca”, właściwego dla liberałów „modelu opiekuńczego rodzica”. U podstaw tego pierwszego tkwi założenie, że świat jest niebezpieczny i pełen zła, rywalizacja nieuchronna, a każdy powinien odpowiadać wyłącznie za siebie. Niepowodzenia ludzi przypisywane są ich indywidualnym słabościom i zaniedbaniom, co sprawia, że bezrobotnych, biednych i wykluczonych obarcza się winą za ich los. Aby wychować posłuszne i „moralne” dziecko, surowy ojciec chętnie sięga po kary fizyczne. Ten model wychowawczy na poziomie makrospołecznym realizowany jest w formie unilateralnych decyzji militarnego hegemona, przemocą dyscyplinującego państwa postępujące jego zdaniem niewłaściwie. W polityce wewnętrznej model surowego ojca realizowany jest natomiast poprzez wycofanie pomocy dla potrzebujących i wzmacnianie pozycji uprzywilejowanych. Skoro niemoralne dzieci systemu nie zasługują na pobłażliwość, to należy je nakłonić do tego, żeby starały się bardziej, zaś tych, którzy własną przedsiębiorczością wypracowali sobie wysoka pozycję – hołubić i nagradzać. Bez względu na to, jak pełne hipokryzji takie rozumowanie się może wydawać, to przemawia ono do sporej części Amerykanów, a jak wnosić można z kształtu polskiej sceny politycznej, nie tylko do nich. Lewicową alternatywą dla wizji przedstawionej powyżej jest model opiekuńczego rodzica (matka i ojciec są równouprawnieni), w którym dyscyplinowanie i przemoc zastępuje empatia i odpowiedzialność. Wśród opiekuńczych wartości Lakoff wymienia także: wolność, możliwości, dobrobyt, uczciwość, zaufanie, otwartą, dwukierunkową komunikację, a także budowanie społeczeństwa, służbę społeczną i współpracę. Sama opozycja „surowość – opiekuńczość”, organizująca różnice w poglądach politycznych i praktyce sprawowania władzy budzi nieodparte skojarzenia ze stworzoną w latach 1960. przez Silvana Tomkinsa koncepcją polaryzacji afektywnej. Dwa modele proponowane przez Lakoffa to w zasadzie uproszczona wersja opozycji „normatywizm – humanizm” zweryfikowanej empirycznie w dziesiątkach badań psychologicznych i wciąż aktualnej. Nie jest to jednak zarzut wobec omawianej publikacji. Ma ona popularny charakter, nie zwiera bibliografii i nie rości sobie choćby pretensji do bycia przeglądem teorii. Myśl Tomkinsa w tle raczej wzmacnia tezę autora niż ją osłabia. Pierwsza część książki poświęcona została ramowaniu i jego przykładom w polityce. Dużo miejsca poświęcone zostało sposobom budowania przez konserwatystów poparcia dla redukcji programów socjalnych, dla polityki zagranicznej USA, w tym wojen prowadzonych w imię walki z terroryzmem, a także sposobom przeciwstawiania się dopuszczalności aborcji i małżeństw osób jednej płci. Atrakcyjne dla lewicowców mogą być propozycje takiej zmiany ram dyskursu, by łatwiej było dotrzeć do niezdecydowanych odbiorców ze swoimi racjami. W takie bezpośrednie wskazówki jak postępować, by przezwyciężyć prawicową hegemonię, obfituje część druga, której rozdziały nawet swoimi tytułami zapowiadają instrukcyjno-poradnikowy charakter. Znaleźć w nich więc można przedstawione przez ideowo zaangażowanego kongnitywistę syntetyczne informacje o celach prawicy, ideach i wartościach łączących postępowców i zasadach rozmawiania z ideowymi oponentami. „Najczęściej zadawane pytania” dotyczą wprawdzie głównie problemów specyficznych dla Stanów Zjednoczonych, jednak niektóre mogą zainteresować polską czytelniczkę. Wspólne dla naszej kultury wydają się modele rodziny, koncepcje surowości i opiekuńczości, a także teza, że religijność i lewicowe idee nie muszą się wykluczać, „Nie myśl o słoniu!” nie jest wolna od słabości. Jedną z nich jest mozaikowa, niezbyt spójna struktura tekstu, inną – nadmiernie upraszczający sposób przedstawiania tez. Forma wywodu przypomina chwilami bardziej język politycznego wiecu i nachalnej agitacji niż dyskursu popularnonaukowego. Ta trochę nadmiernie emocjonalna publicystyczność ostatecznie nie musi być jednak wadą – w końcu książka jest adresowana między innymi do polityków, przywykłych do tego rodzaju komunikacji. Wątpliwości jednak budzić mogą pewne zbyt proste dystynkcje i kategoryzacje. Na przykład podział postępowców na sześć typów nie wydaje się ani wyczerpujący, ani rozłączny. Czy nie można bowiem jednocześnie zabiegać o postęp socjoekonomiczny i o prawa grup uciskanych? Czy koncentracja na duchowości wyklucza zabieganie o swobody obywatelskie czy ochronę środowiska? Czy wreszcie sprzeciwianie się autorytarnym rządom jest nie do pogodzenia z którymkolwiek z wyżej wymienionych celów? Autor słusznie wprawdzie zwraca uwagę, że podziały na lewicy osłabiają jej siłę i należy je przezwyciężać, jednak przypisując ich źródła odmienności modelów myślenia dopuszcza się właśnie tego szufladkowania, które sam chciałby przezwyciężyć, odwołując się do wspólnego mianownika, jakim jest moralność opiekuńczego rodzica. Książka Lakoffa trafia do polskiej czytelniczki w okresie, gdy w polityce głównego nurtu lewica niemal nie istnieje. Trudności z autoidentyfikacją, z określeniem strategicznych celów i sposobu komunikowania się z wyborcami sprawiają, że wszelkie podpowiedzi wydają się jak najbardziej potrzebne. Najbardziej rozpoznawalne środowisko intelektualnej, pozaparlamentarnej centrolewicy tworzy nowe wspaniałe światy niekiedy w oderwaniu od społecznej rzeczywistości. Elitarny charakter oferowanego przez nie dyskursu sprawia, że bywa on inspiracją dla myślicieli i artystów, jednak nie dla tak zwanego ludu. Nawet jeśli nie ma charakteru wyłącznie kanapowego, a postulatywnie świetlicowy, to i tak w znikomym stopniu wpływa na kształt publicznej debaty. Z kolei język ruchów bardziej radykalnych często stanowi odzwierciedlenie problemów istotnych dla nich samych, słabo zaś rozpoznanych przez tych, których w istocie dotyczą. Prekariat dopiero – mozolnie i z niedowierzaniem – dowiaduje się, że jest prekariatem, a młodzi entuzjaści turbokapitalizmu wciąż mają kłopot z dostrzeżeniem jego oczywistych wad. Pytania istotne dla lewicy, także tej najbardziej radykalnej, skupionej wokół portali takich jak Lewica.pl, think tanków takich jak Ośrodek Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a i czasopism takich jak: „Bez Dogmatu”, „Le Monde Diplamtique” czy ostatnio „Przekrój” brzmią: w jaki sposób pozyskiwać nowych zwolenników dla prezentowanych idei? Jak propagować krytyczne postawy wobec niesprawiedliwości społecznej, nierówności dochodowych, ideologii pełnych hipokryzji? Jak wyjaśnić, że jednostkowa wolność nie wyklucza dbania o dobro wspólne, zaś realizacja egalitarnych wartości przynosi korzyści także elitom? W książeczce Lakoffa można z powodzeniem szukać odpowiedzi, zarówno na najbardziej ogólnym poziomie, jak i konkretnych – w postaci wskazówek dla aktywistów politycznych i kandydatów w wyborach. Przesłanie całości jest optymistyczne: za pomocą odpowiednich i konsekwentnie stosowanych środków można zmienić charakter dyskursu publicznego. Lewica może zacząć odgrywać większą rolę, niezbędne jest jednak uruchomienie myślenia innymi ramami i stosowanie tych nowych, postępowych ram w komunikacji. George Lakoff: „Nie myśl o słoniu! Jak język kształtuje politykę”. Przeł. Anna Ewa Nita, Jacek Wasilewski. Oficyna Wydawnicza Łośgraf, Warszawa 2011. Tekst jest pełną wersją recenzji, która ukazała się w miesięczniku "Le Monde Diplomatique. Edycja polska" z czerwca 2012. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?