Patryk Łapiński: Niewidzialna pięść rynku

[2012-08-28 09:43:57]

Recenzowana niedawno na łamach „Literatek” Niemiecka jesień Stiga Dagermana była relacją z podróży, którą odbył autor w 1946 roku po zrujnowanych Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi moment zakończenia wojny określają mianem Stunde Null, godziną zero, ponieważ koniec nazizmu był zarazem początkiem nowego rozdziału w historii Niemiec. Niemcy wschodnie podzieliły los innych terenów, które zajęła Armia Czerwona, zdecydowana większość Niemców zamieszkiwała jednak teren, który w 1949 roku przekształcił się w Republikę Federalną. RFN stała się światowym symbolem sukcesu powojennej odbudowy zachodniej Europy; niemiecki cud gospodarczy sprawił, że większość mieszkańców Bundesrepubliki żyła w dobrobycie. Powstało państwo klasy średniej, ziemia obiecana, do której ciągnęły setki tysięcy imigrantów, brak rąk do pracy powodował bowiem, że cudzoziemców witano z otwartymi rękami. Milionowy gastarbeiter, Portugalczyk przybyły do RFN w 1964 roku, został obdarowany motocyklem. Wydawało się, że zachodnioniemiecki sen będzie trwać wiecznie.

Świat dobrobytu miał oczywiście swoje ciemne strony, wstrząsały nim od czasu do czasu afery, nie naruszały one jednak fundamentów państwa społecznej gospodarki rynkowej. Zawodowo wydobywa je na światło dzienne urodzony w 1942 roku dziennikarz, Günter Wallraff. Korzystając z metody tzw. dziennikarstwa uczestniczącego, od końca lat 60. wciela się w różne role: alkoholika, bezdomnego, Turka, właściciela fabryki. W latach 70. udało mu się dostać pracę dziennikarza w hanowerskiej redakcji największego niemieckiego brukowca (wówczas cztery miliony dziennego nakładu), „Bild-Zeitung”. Poznał metody działania reporterów „Bilda”. Swoje doświadczenia opisywał w książkach, których polskie przekłady ukazywały się na bieżąco. Chyba najsłynniejszą z nich jest pozycja poświęcona okresowi pracy w „Bildzie” — Wstępniak: człowiek, który był w „Bildzie” Hansem Esserem (wydanie polskie: Wydawnictwo Poznańskie 1977). Władzom PRL zależało najwidoczniej na pokazaniu poddanym, że kapitalistyczna Republika Federalna rajem wcale nie jest. Dziś Wallraff jest w Niemczech postacią legendarną, a jego metody śledcze określa się mianem lex Wallraff. W Polsce ukazała się w 2008 roku nakładem wydawnictwa WAB książka amerykańskiej koleżanki po fachu Wallraffa, Barbary Ehrenreich Za grosze. Pracować i (nie) przeżyć, która jego metodę reportażu zastosowała w USA.

Z nowego wspaniałego świata jest zbiorem relacji z pierwszej dekady XXI wieku. Zasadniczo dzieli się na dwie części: na pierwszą składają się reportaże uczestniczące autora, na drugą relacje osób trzecich.

W pierwszej części autor wciela się w rolę słabo mówiącego po niemiecku czarnego uchodźcy. Próbuje dołączyć do grupy wybierających się na niedzielną wycieczkę spokojnych emerytów, stara się wynająć mieszkanie, znaleźć miejsce na kempingu, podróżuje pociągiem pełnym agresywnych kiboli. Wszędzie spotyka się z mniejszą lub większą, bardziej lub mniej zwerbalizowaną niechęcią. Emeryci unikają z nim kontaktu, właścicielka mieszkania ostatecznie mu go nie wynajmuje, tylko kibole mają odwagę (?) powiedzieć mu expressis verbis, że jego miejsce jest w Afryce. Reszta milcząco godzi się z jego pobytem w Niemczech, byleby przebywał obok nich, a nie z nimi. W kolejnym wcieleniu Wallraff staje się bezdomnym. W Kolonii uczestniczy w zorganizowanym przez burmistrza bożonarodzeniowym przyjęciu dla bezdomnych, na którym każdy z uczestników otrzymuje w prezencie przecenione, niedopasowane ubrania oraz dawno przeterminowane ciasto. W Hanowerze spędza noc w cieszącej się złą sławą noclegowni, w bogatym Frankfurcie Nowy Rok 2009 wita w położonym na przedmieściach osiedlu baraków dla bezdomnych. Co ciekawe, nawet bezdomny w Niemczech musi być zameldowany, przypisany do danego miasta. Otrzymuje wtedy stempel w dowodzie i możliwość skorzystania z noclegowni. Wallraff staje się także oszustem pracującym poniekąd na zlecenie państwa, wciska bowiem osobom, do których dzwoni, losy państwowej loterii — ich sprzedaż zlecono firmie zewnętrznej. Kiedy indziej piecze bułeczki w piekarni produkującej dla Lidla. W obu tych miejscach panują wczesnokapitalistyczne metody pracy, oparte na niskiej płacy, nieregulowanym czasie pracy i wszechobecnym mobbingu. Autor przypomina, że do skandalicznych warunków pracy u podwykonawców Lidla przyczyniają się po części ogarnięci manią oszczędzania klienci, dla których kupowanie najtańszych artykułów staje się celem i stylem życia.

W drugiej części Z nowego wspaniałego świata zawarte są relacje osób trzecich. Jest więc relacja praktykantów zatrudnionych w kuchni renomowanej firmy cateringowej czy pracowników Starbucksa. Nie tylko prywatni pracodawcy wyzyskują i zastraszają pracowników, podobne rzeczy dzieją się w państwowych kolejach niemieckich, w których pracowników szpiegowano i szantażowano. Wszystko w imię uzyskania jak najwyższej ceny z prywatyzacji kolei.

Pomocą w stosowaniu mobbingu i łamaniu prawa zajmują się w Niemczech wyspecjalizowane kancelarie prawnicze. Organizują one płatne szkolenia, na których chętni uczeni są metod łamania pracowników, wzniecania konfliktów w przedsiębiorstwie. Szkolenia takie organizowane są od lat, uczestniczą w nich także urzędnicy państwowi, nikt jednak nigdy nie zgłosił procederu namawiania do łamania prawa do prokuratury. Jeden z adwokatów wydał nawet, jak najbardziej legalnie, podręcznik, w którym wprost przedstawia najskuteczniejsze metody mobbingu.

Wallraff pisze, że zaczynając pracę ponad czterdzieści lat temu, miał nadzieję, że świat zmienia się na lepsze. Obecnie zauważa tendencję odwrotną, wzrost niesprawiedliwości i pogorszenie stosunków międzyludzkich. Co czwarty zatrudniony w Niemczech pracuje za najniższe wynagrodzenie, reformy różowo-zielonej koalicji — Agenda 2010 i Hartz IV, które miały teoretycznie uelastycznić rynek pracy, tylko przyspieszyły rozrastanie się szeregów pracującej biedoty i marginesu społecznego. Współczesną strategię gospodarczą rządu federalnego („tzw. partii ludowych”) określa polityką biedy. Przyszłość w oczach autora nie ma różowych barw, bowiem tych, „którzy nie stracili nadziei na lepszy świat ani odwagi, by działać na rzecz takiego świata”, jest o wiele za mało.

Z nowego wspaniałego świata to rzecz doskonale napisana, choć przygnębiająca. Pozostawia czytelnika z poczuciem bezsilności, ale i świadomością, że ofiarą niewidzialnej pięści rynku paść może każdy. Swoją drogą, Polakom ktoś taki jak Wallraff także bardzo by się przydał; ktoś przypominający, że również na naszej zielonej wyspie jest coraz więcej osób nikomu niepotrzebnych, zepchniętych na margines przez państwo, psujących samopoczucie sytej części społeczeństwa. Z nowego wspaniałego świata jest doskonałą odtrutką na rządową propagandę sukcesu. I niemiecką, i polską.

Günter Wallraff: „Z nowego wspaniałego świata”, przeł. Urszula Poprawska, Czarne, Wołowiec 2012.

Patryk Łapiński


Tekst ukazał się na stronie internetowej Literatki.com (www.literatki.com).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku