ANC sprawuje władzę w Republice Południowej Afryki od czasu pierwszych demokratycznych wyborów w 1994 r. Jak do tej pory partia ta za każdym razem uzyskiwała przynajmniej 60% poparcia w wyborach parlamentarnych, niemniej obecnie boryka się zarówno ze wzrostem znaczenia opozycji, jak i wewnętrznymi konfliktami frakcyjnymi.
O reelekcję ubiega się obecny przewodniczący ANC i jednocześnie prezydent państwa, Jacob Zuma. Jest on faworytem, ale jego przeciwnicy oskarżają go o próbę zmanipulowania wyniku partyjnych wyborów. Sąd Konstytucyjny w Johannesburgu unieważnił niedawno zjazd prowincjonalny w Parys (który zakończył się zwycięstwem stronników prezydenta). Do korupcji i zastraszania delegatów miało też dojść na konferencji nominacyjnej w Mafekingu.
Konkurentem Zumy będzie jego obecny zastępca, a zarazem poprzednik na stanowisku prezydenta, Kgalema Motlanthe (na zdjęciu). Obawia się on, że targany konfliktami i aferami korupcyjnymi ANC znajduje się na prostej drodze do utraty władzy. Motlanthe potwierdził swoją kandydaturę dopiero kilka dni temu i wciąż wzdraga się przed bezpośrednim atakowaniem Zumy. Jego zwolennikom nie przeszkadza to jednak w oskarżaniu prezydenta o kompromitowanie ANC. Jednym z głównych krytyków obecnego prezydenta pozostaje natomiast Julius Malema, kontrowersyjny były lider młodzieżówki Kongresu, wydalony z partii m.in. za groźby pod adresem rządu sąsiedniej Botswany.
Kandydaturze Zumy poparcia udzieliły struktury ANC w 6 z 9 prowincji, Liga Kobiet oraz Liga Weteranów. Motlanthe nominowały zaś 3 prowincje i Liga Młodych.
Zdaniem części analityków, poziom napięcia w ANC może doprowadzić do rozłamu i utworzenia nowej partii przez stronników pokonanego kandydata, co jeszcze bardziej osłabiłoby Kongres przed wyborami parlamentarnymi w 2014 r.
Michał Dobrzyński
Fot. Wikimedia Commons