Jacek Drozda: Od pragnień nie ma ucieczki

[2012-12-29 01:01:59]

Krytyka społeczna prowadzona z pozycji lewicowych jest permanentnie zagrożona redukcjonizmem ekonomicznym z jednej i psychologizowaniem z drugiej strony.

Pierwsze niebezpieczeństwo nie jest wcale warunkowane przywiązaniem krytyków do marksowskiej teorii wartości, wszak nawet osoby jej nieznające lub dystansujące się od niej przejawiają zamiłowanie do rozprawiania o ekonomii tak, jakby stanowiła ona nie tylko pełną treść ich życia, ale też sferę w pewien sposób wyabstrahowaną z kontekstu kulturowego i emocjonalnego. Innymi słowy, nierzadko zdarza się tak, że najwięksi krytycy kapitalizmu dokonują paradoksalnej „ekonomizacji” afektywnej strony systemu, któremu przeciwstawiają swe mniej lub bardziej błyskotliwe intelektualne argumenty. Drugie zagrożenie natomiast, polega na pewnej jowialnej zapalczywości agitatorsko-intelektualnej, którą usiłuje się przedstawiać jako „zaangażowaną” interwencję polityczną. Na szczęście są też inne głosy, które na styku filozofii, polityki i antropologii usiłują w głęboki i odważny sposób opisywać współczesną twarz wyzysku.

O tym ostatnim właśnie traktuje przede wszystkim książka Kapitalizm, niewola i pragnienie. Marks i Spinoza francuskiego ekonomisty i filozofa, Frédérica Lordona, w Polsce znanego głównie, a może i wyłącznie z tekstów tłumaczonych w „Le Monde Diplomatique”. Jednak sposób pisania Lordona zachęca do rozpatrywania jego wywodu nie tylko przez pryzmat konkretnego stanowiska politycznego, ale ciekawej, a może i nawet porywającej metody krytycznej. Mamy, bowiem do czynienia z analizą „uczuciowego zaplecza” kapitalizmu, która nie jest jednak konwencjonalną próbą psychologiczną. Lordon przywołuje Spinozę i Marksa jako myślicieli pokrewnych, ale i w istotny sposób różniących się (tu wskazuje przede wszystkim na odrzucaną przez Spinozę substancjalność wartości). Lekturę tego gęstego tekstu ułatwia jego struktura oparta na krótkich, często efektownie i wiele mówiący sposób zatytułowanych podrozdziałach (np. „Girl friend experience (współczesna wersja daru łez)”, „Miłość do Pana”). Jest to szczególnie pomocne zważywszy na częste odniesienia do Etyki, czyli zbioru krótkich, acz wymagających „propozycji” Spinozy, a i posiłkowanie się zaglądaniem do „Kapitału” jest bardziej produktywne, gdy mamy do czynienia z tego rodzaju „pakietami”.

Kiedy dziś mówi się o Spinozie w kontekście krytyki kapitalizmu, niemal automatycznie przywołuje się lewicowe, środowiskowe spory wokół rozumienia kategorii wielości przez Hardta i Negriego, argumenty Deleuze’a, Badiou, Agambena i innych. Lordon skupia się jednak na swoistej mechanice afektywnego kapitalizmu, nie na polemikach. Dynamika, ruch, przepływy, modele werbunku i mechanizmy przechwytywania pragnień stanowią główne zagadnienia rozpatrywane w tej książce. Punktem wyjścia jest tu conatus, czyli kategoria fundamentalna w filozofii spinozjańskiej, oznaczająca w daleko idącym uproszczeniu podstawową energię życiową. Jak wiadomo, ten aspekt myśli niderlandzkiego filozofa uczynił go interesującym również dla wielu konserwatywnych myślicieli, lubujących się w analizach działania pierwotnej „mocy”... Lordon, rzecz jasna, podąża innym tropem i na kartach swej wciągającej książki analizuje sposoby przechwytywania pragnień jednostek przez kapitał w celu ustalenia ich „współliniowości” z pragnieniem nadrzędnym (tu autor wyprowadza nawet stosowny matematyczny wzór). W Kapitalizmie, niewoli i pragnieniu... znajdujemy szczegółowe studium mechanizmów mobilizowania pracowników, powstawania pożądania obiektów i kategorii niematerialnych. Słowem, jest to przedstawienie swoistej morfologii afektywnej strony kapitalistycznej niewoli.

Frédéric Lordon zajmuje się, jak sam ją nazywa, „spinozjańską antropologią”, zatem pomimo tytułu, w omawianej tu książce zdecydowanie więcej jest samego Spinozy niż Marksa. Uważam jednak, że dzięki temu autor w pewien sposób ratuje współczesną aktualność myśli XVII-wiecznego filozofa z uwikłania w coraz bardziej autoteliczne spory wokół „wielości”, ale też w konserwatywne odczytania, jakie zaoferował niegdyś m.in. Roger Scruton. Lordon zaprzęga bowiem spinozjańskie kategorie do analizy funkcjonowania neoliberalnego przedsiębiorstwa i konkretyzuje je tam, gdzie polityczna ontologia pozwala na to w bardzo ograniczonym zakresie. Regulacja działań pracowników przez afekty smutne i radosne, zaobserwowana już przez Platona, a dziś znajdująca swą najbardziej brutalną realizację strategia „hodowania” pragnień tak, aby pracownik nie tylko musiał odgrywać rolę zaangażowanego, lecz rzeczywiście odczuwał (zachowując przy tym pewną świadomość, że to „odczuwanie” jest jego zawodowym obowiązkiem) konkretne rodzaje pragnień – oto niektóre elementy codziennych neoliberalnych praktyk, które w swoim czasie „etycznemu rozbiorowi” poddawał Baruch Spinoza. Książka nie jest, jak mogłoby się wydawać, lekkostrawną i zajadłą krytyką kapitalizmu wzmocnioną erudycyjnym tonem. Jest to propozycja filozoficzna, która lokuje rozważania nad afektami w kontekście realnego, codziennego działania kapitalizmu, a nie tylko stawia problemy „wobec faktu” istnienia niesprawiedliwego systemu, jak się to często dzieje w antykapitalistycznym dyskursie.

Pragnienia i sposoby ich przechwytywania to, jak zaznaczyłem wcześniej, jedne z najważniejszych przedmiotów zainteresowania Lordona. Autor pisze: „kazać pragnąć zgodnie z pragnieniem nadrzędnym – oto cały sekret lekkiego, a nawet radosnego posłuszeństwa. Można by tu mówić o >>uwewnętrznieniu<< (...), ale to słowo – choć wydaje się swojskie i zrozumiałe – tak naprawdę nastręcza więcej trudności niż rozwiązuje. Przyzwolenie bowiem zawsze chce wrócić do autentyczności podmiotu (...). Przymus i przyzwolenie nie różnią się jednak pod względem topologii – zewnętrzność przeciwko wewnętrzności – a raczej pod względem natury afektów, które do nich przynależą: mogą być one smutne lub radosne”. Lordon odwołuje się dalej do tych aspektów monistycznej filozofii Spinozy, które odczytywane współcześnie skłaniają do następującej konstatacji: „wewnętrzne” i „zewnętrzne” w przypadku refleksji o pragnieniach to fałszywe opozycje prowadzące w stronę aporii analogicznej do tej, pojawiającej się w przypadku wielu innych binarnych podziałów.

Nie zabrakło w tej książce namysłu nad neoliberalną wizją „kreatywności” i przeobrażeń pracy, które z najemników czynić mają „artystów”. Francuski ekonomista zauważa więc: „czyż artysta nie jest idealnym symbolem łączącym element >>wolnej woli<< i całkowitego zaangażowania siebie; co więcej, czy jego przykład nie pokazuje dobitnie, że to drugie jest par excellence korelatem pierwszego? Artysta przecież czerpie swoją produktywność z tego, że jego osobiste zdolności zbiegają się z jego pragnieniem. Taką idealną formułę przedsiębiorstwo neoliberalne chciałoby reprodukować i rozpowszechniać na szeroką skalę, oczywiście warunkiem jest, by >>własne pragnienie<< każdego z pracowników stało w jednej linii z jego pragnieniem”. Wątek autonomii pracownika jako faktycznego narzędzia utrzymywania nad nim kontroli i eksploatacji jest przez Lordona drobiazgowo badany, jednak nie wdaje się on w analizy „ekonomiki kreatywności”, nie poświęca wiele uwagi samej pracy niematerialnej. Skupia się na stronie afektywnej, na czymś uprzednim w stosunku do metamorfozy w obszarze produkcji. Radykalnie i może nieco naiwnie upraszczając sens wywodu i metody autora, można by powiedzieć: książka ta jest o silniku złożonym z podstawowych problemów zdiagnozowanych ostatecznie (tzn. w ramach pełnego naświetlenia panoramy społeczno-ekonomicznych stosunków) przez Marksa, a napędzanego paliwem niegdyś badanym przez Spinozę w Etyce i Traktacie teologiczno-politycznym.

Do „kapitalizmu, niewoli i pragnienia...” nie sposób jednak podejść bezkrytycznie. Znaczących problemów dostarcza podrozdział „Moneta jako stosunek, pieniądze jako pragnienie”, który znajdujemy na początku książki. Zawarte w tytule rozróżnienie staje się jeszcze bardziej kłopotliwe w języku polskim, gdzie „pieniądza” nie podzielimy na odpowiedniki monnaie i argent. Problem ten został jednak opatrzony stosownym komentarzem tłumaczy, co ogranicza niejasność, lecz nie likwiduje zasadniczej wątpliwości. „Moneta” jest dla Lordona nazwą stosunku społecznego, a „pieniądz” określa rodzaj pragnienia w obrębie tego stosunku powstającego. O ile ontologiczna dociekliwość w odniesieniu do spetryfikowanego przez ekonomie „pieniądza” wydaje się atrakcyjna, to wprowadzane przez autora rozróżnienie wydaje się ostatecznie raczej bezproduktywne. Sam stwierdza bowiem w końcu: „pieniądz to moneta znajdująca się w rękach podmiotów. Jeśli moneta jest sposobem płatności w ramach stosunku społecznego, pieniądz jest monetą jako przedmiot pragnienia”. Intuicja Lordona odnośnie różnorodności „sposobów użycia” (także symbolicznego) pieniądza jest z pewnością warta uwagi, lecz zaoferowane w książce jej rozwinięcie okazuje się właściwie jałowe.

Odpowiedź Lordona na pytanie, czym miałaby być kontrpropozycja dla systemu niewoli, w którym subiektywne pragnienia są w istocie produkowane obiektywnie przy użyciu skomplikowanego instrumentarium afektywnej przemocy, nie jest zaskakująca: chodzi o równość. Środkiem do jej utrzymania oraz narzędziem do jej osiągnięcia ma być rekomuna (od res communa). Nie jest to jednak ustrój, lecz specyficzna sytuacja zaistnienia faktycznego egalitaryzmu na poziomie „pracy myślowej (...) wokół realizacji wspólnego celu”. Autor idzie dalej próbując „odzyskać” pojęcie przedsiębiorstwa. Tak oto, nawet w warunkach głębokiego podziału pracy, miałaby narodzić się nowa, jednocząca ludzi na poziomie refleksyjnym demokracja. Miałaby ona jednak tylko wymiar lokalny, nie jest więc rozbudowanym projektem zmiany – tę sprawę Lordon pozostawia otwartą w sposób, który może być odbierany jako pewnego rodzaju ucieczka.

Kapitalizm, niewola i pragnienie. Marks i Spinoza jest ważną próbą zaprzęgnięcia kategorii spinozjańskich do radykalnej krytyki kapitalizmu przy jednoczesnym uwolnieniu się od najczęstszych kontekstów tej strategii. Ci, dla których najważniejsze jest przede wszystkim konsekwentne posługiwanie się kategoriami marksowskimi w celu sformułowania konwencjonalnego przekazu z zakresu ekonomii politycznej będą raczej rozczarowani, bo choć, rzecz jasna, na nich w dużej mierze opiera się wywód francuskiego autora, to akcent kładzie on na wymiar emocjonalny. Ten ostatni pozostaje być może najbardziej ludzkim instrumentem budowania nieludzkiego wyzysku, co za pomocą pełnej pasji i intelektualnej przenikliwości krytyki objaśnia Lordon.


Frédéric Lordon, Kapitalizm, niewola i pragnienie. Marks i Spinoza, przeł. Magdalena Kowalska, Michał Kozłowski, Instytut Wydawniczy "Książka i Prasa", Warszawa 2012.

Jacek Drozda


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku