Marhaba w Warszawie

[2005-04-05 20:03:04]

Dzisiaj odbyło się w Warszawie spotkanie "O pokój na Bliskim Wschodzie".

Mówcami byli działacze tworzący międzynarodową inicjatywę Marhaba. Marhaba stawia sobie za cel zwalczanie mitu zderzenia cywilizacji i przybliżenie Europejczykom złożonej sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Imad Mortada aktywista gejowski i alterglobalistyczny z Libanu mówił, że koncepcja wojny cywilizacji jest sztuczna i nie uwzglednia wielu czynników. Konflikt dotyczy rządów i ich interesów, a nie zwykłych ludzi. Mortada przedstawił też działania, jakie prowadzą libańskie ruchy społeczne na rzecz przebywajacych w tym kraju palestyńskich uchodźców. Sygnałem do mobilizacji był wybuch ostatniej Intifady. W ramach sprzeciwu wobec militaryzmu powstało wówczas wiele organizacji społecznych. Założono między innymi bejrucką sekcję Indymediów. Postępowe ruchy społeczne w Libanie prowadziły kampanię przeciwko korporacjom, wspierającym działania Izraela. Biura części z nich były zajmowne przez demonstrantów.

Kolejną kampanią prowadzoną w Libanie była akcja przeciwko agresji na Irak. W przeciwieństwie do głównych sił politycznych, nastawionych antyamerykańsko, ale wspierających jednocześnie reżim Saddama Husajna, ruchy społeczne prowadziły działalnośćpod hasłem "Nie dla wojny, nie dla dyktatury". Po raz pierwszy w demonstracjach antywojennych otwarcie brała udział organizacja gejowska.

Itay Greenstein z Izraela opowiadało ruchu wspierającym obdżektorów, odmawiających udziału w okupacji Palestyny. Powiedział że ruch syjonistyczny stworzył wizerunek Żyda wojownika, militarysty. Podporządkowano temu na przykład system edukacyjny, który przygotowuje młodzież do służby w armii. Już małe dzieci są zaznajamiane z działalnością armii. Wojsko zajmuje też główne miejsce w budżecie kraju. Obcina się wydatki na cele socjalne, a jednocześnie kupuje nowoczesny sprzęt dla armii.

Trzecią mówczynią była Ewa Jasiewicz niezależna dziennikarka i działaczka pokojowa polskiego pochodzenia. Opowiadała ona o swoim pobycie w Iraku. Współpracowała tam z przedstawicielami związku zawodowego przemysłu naftowego. Według niej okupanci wciąż rujnują Irak. Bezrobocie sięga niemal 70%. Co więcej, do władzy wracają dawni funkcjonariusze reżimu, których okupanci uznali za "dobrych specjalistów". Nawet obecny premier Iraku Ijad Alawi współpracował niegdyś z saddamowskimi służbami bezpieczeństwa. Dawni opozycjoniści, którzy walczyli z reżimem w kraju, zostali odsunięci na bok.

Irak staje się też wielką strefą wolnego handlu. Wprowadzono tam 15% podatek dla najbogatszych. Korzystają z tego wielcy przedsiębiorcy, biedni są natomiast coraz biedniejsi.

Ewa Jasiewicz powiedziała również, że władze próbują przejmować kontrolę nad ruchami społecznymi. Między innymi Iracka Federacja Związków Zawodowych (IFTU) jest obecnie kontrolowana przez ludzi powiązanych z Alawim oraz wspierającą okupację Iracką Partię Komunistyczną. IFTU otrzymuje pieniądze z Wielkiej Brytanii.

Pytana o iracki ruch oporu powiedziała, że ma o bardzo wiele odcieni. Również związkowcy organizują opór, niekiedy zbrojny. Według niej islamistyczne zagrożenie jest wyolbrzymiane.

Organizatorzy spotkania powiedzieli dziennikarzowi lewica.pl że pod pretekstem żałoby po papieżu odmówiono im wynajęcia sali w Krakowie. Problemy pojawiły się także przy przygotowaniu spotkania w Łodzi. Według nich wpływ na mogły mieć władze, które nie chciały, aby odbyły się spotkania z radykalnymi działaczami antywojennymi z Bliskiego Wschodu.

Piotr Ciszewski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie.

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Łukasz Ostrowski: Ekologia dobrobytu jedyną odpowiedzią na kryzys

Przemysław Wielgosz: Jednookie dziennikarstwo

Piotr Kubiak: Janine Wissler i Martin Schirdewan rezygnują z kierowania partią

Eliza Nowak: Kamala Harris - twarz rewolucji czy zwykła wydmuszka?

Marhaba w Warszawie

lewica.pl w telefonie

27 września: