Od czasu rozpoczęcia kryzysu, w Grecji było już ponad dwadzieścia strajków generalnych ale pomimo oczywistych nastrojów społecznych, rządzący nie liczą się z opinią publiczną i prowadzą politykę narzuconą przez europejskich bankierów i Troikę. Polityka doprowadziła do rekordowego poziomu bezrobocia, które obecnie jest na poziomie 27% a wśród młodych ludzi blisko 60%. Dotychczasowy bilans polityki oszczędnościowej to nie koniec greckiej tragedii. Planowane są dalsze cięcia i jeszcze większe bezrobocie. W niedzielę 28 kwietnia parlament przegłosował decyzję o zastosowaniu się do rządań Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tym razem w sprawie umożliwienia zwolnienia 15 tysięcy pracowników służb publicznych jako części pakietu oszczędnościowego, z pogwałceniem dotychczasoywych przepisów o umowach zbiorowych.
Tradycyjnie osobne wiece zorganizował w całym kraju komunistyczny związek zawodowy PAME. Podczas wiecu PAME w Atenach oprócz spraw cięć budżetowych i neoliberalnej polityki rządu, poruszono sprawę pochodzących z Bangladeszu pracowników farmy owocowej Manolada. Pracownicy od tygodni prowadzą walkę protestacyjną o podstawowe prawa w obliczu wyzysku i nieuczciwości greckiego pracodawcy. Pracownicy z Manolada nie dostają wynagrodzenia przez kilka miesięcy i mieszkają w plastikowych kontenerach ustawionych przez firmę w pobliżu zagród zwierzęcych. Gdy próbują domagać się podstawowych praw, pracodawca straszy policją imigracyjną lub zwalnia z pracy bez wyjaśnienia. W walce pomagają im związkowcy z PAME, którzy zaangażowali do akcji solidarnościowej Światową Federację Związków Zawodowych. Pomoc przybiera bardzo konkretną formę i związkowcy zaopatrują protestujących w żywność, odzież i wspierają ich finansowo. Podczas pierwszomajowego wiecu działacze PAME podkreślali, że walka z wyzyskiem zagraniczych pracowników i walka z rasizmem będącym narzędziem pracodawców, jest częścią walki jaką lewica prowadzi z neoliberalną polityką rządu, Unii Europejskiej i MFW.
fot. PAME