Rano egipska policja rozpoczęła likwidację dwóch obozowisk zwolenników obalonego rządu Bractwa Muzułmańskiego i prezydenta Mursiego. Funkcjonariusze przejęli kontrolę nad placem Nahda i nad placem przy meczecie Raaba al-Adawiya. Agencja AFP poinformowała, że zanim doszło do szturmu policji, sympatycy Bractwa Muzułmańskiego dostali szansę opuszczenia strategicznego placu tzw. tunelami bezpieczeństwa. Z "oferty" funkcjonariuszy miały skorzystać setki protestujących.
Policja podczas starć zatrzymała dwóch czołowych liderów Bractwa - Mohameda El-Beltagiego i Essama El-Erian, rzecznika organizacji – Ahmeda Arefa, a także głównego teologa Abdela-Rahmana el-Bara.
Do walk zwolenników Bractwa Muzułmańskiego z policją doszło nie tylko w stolicy kraju – Kairze, lecz również w miastach Al-Minja, gdzie zginęło 41 osób oraz w Asjut. Zwolennicy obalonego prezydenta gromadzą się także na manifestacjach w Asuanie i w Aleksandrii, gdzie również doszło do starć z policją.
W starciach z policją zginęło według władz ponad 150 zwolenników prezydenta Mursiego, według Islamistów zaś – 250, a ponad 5 tysięcy jest rannych.
Konsekwencją napiętej sytuacji w kraju było ogłoszenie w Egipcie stanu wyjątkowego, który obowiązywać przez miesiąc. Rząd zadecydował o wprowadzeniu w dwunastu muhafazach kraju godziny policyjnej od 19.00 do 6.00. Poza Kairem będą to prowincje: Aleksandria, Giza, Beni Suef, Al-Minja, Asjut, Sauhadż, Al-Buhajra, Północny Synaj, Południowy Synaj, Suez i Ismailia. W specjalnym oświadczeniu, które odczytano w państwowej telewizji, tymczasowy prezydent Egiptu poprosił wojsko o "pomoc w przywróceniu porządku w kraju".
Sytuacja w Egipcie doprowadziła do dymisji tymczasowego wiceprezydenta Mohameda ElBaradei, który o swojej rezygnacji poinformował tymczasowo urzędującego prezydenta listownie. Stwierdził, że zawsze opowiadał się za pokojowymi rozwiązaniami i porozumieniem społeczeństwa i dlatego trudne stało się dla niego branie odpowiedzialności za decyzje, z którymi się nie zgadza i których konsekwencji się obawia.
ONZ i Unia Europejska potępiły zajścia w Egipcie. Głos w sprawie zabrali sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Ten pierwszy wezwał wszystkich Egipcjan, by skoncentrowali swoje wysiłki na dążeniu do pojednania. Ta druga wezwała egipskie siły bezpieczeństwa do powściągliwości i unikania sytuacji prowokujących przemoc, a także wyraziła ubolewanie z powodu zabitych i rannych.
Fot. Wikimedia Commons