Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją...
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
UL negatywnie ocenił głosowanie polskich eurodeputowanych w tej sprawie. Jesteśmy zbulwersowani postawą tych polskich członków grupy Partii Europejskich Socjalistów, którzy głosowali przeciwko propozycji dyrektywy. To – niestety – kolejny przykład, gdy lewicą w Polsce nazywają się ludzie, mający niewiele wspólnego z reprezentowaniem interesów pracowników. Obowiązkiem lewicy jest dziś stanąć w obronie zagrożonej przez neoliberalną globalizację fundamentalnej zdobyczy świata pracy – zasady 3x8 – osiem godzin pracy, osiem godzin odpoczynku, osiem godzin snu - czytamy w uchwale prezydium UL.
Odnosząc się do wypowiedzi eurodeputowanego Dariusza Rosatiego z SdPl, który stwierdził, że Polski nie stać na ośmiogodzinny dzień pracy, działacze Unii Lewicy piszą m.in.: Polska powinna szukać swojej szansy rozwojowej w Unii w inwestycjach w edukację i rozwój nowoczesnych technologii, a nie poprzez konkurowanie wyzyskiwaną, tanią siłą roboczą i niszczenie europejskiego modelu społecznego.
Adam Bielski
