W debacie udział wzięli Marcin Święcicki, poseł PO i były prezydent Warszawy, Joanna Erbel, aktywistka miejska,Piotr Ciszewski, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów oraz Konrad Łaski, prawnik współpracujący z Kancelarią Sprawiedliwości Społecznej.
Marcin Święcicki stwierdził, że ustawa reprywatyzacyjna jest potrzebna. Dodał, że o ile wcześniej zapewniał, że zostanie ona uchwalona w tej kadencji parlamentu, to obecnie nie jest tego pewny. Dodał że opowiada się za rozwiązaniami takimi jak na przykład wykup przez miasto roszczeń reprywatyzacyjnych do budynków. Opowiedział się za informowaniem mieszkańców o roszczeniach reprywatyzacyjnych do budynków w których mieszkają.
Konrad Łaski skrytykował przedstawiony przez PO projekt ustawy reprywatyzacyjnej. W jego opinii nie daje on nic lokatorom reprywatyzowanych budynków, ponieważ zakłada zwrot kamienic w naturze. Chroni jedynie budynki użyteczności publicznej objęte planami zagospodarowania przestrzennego. Przypomniał, że pojawiają się już nawet roszczenia do terenów na których znajdują się szkoły czy przedszkola.
Joanna Erbel przypomniała, że reprywatyzacja wiąże się z osobistymi tragediami lokatorów. Wspomniała o sprawie zamordowanej działaczki WSL Jolanty Brzeskiej. Mówiła również o tym, że brak uregulowania własności gruntów negatywnie wpływa na rozwój miasta.
Piotr Ciszewski powiedział, że nie wierzy w uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej ponieważ lobby zajmujące się skupywaniem roszczeń czy kamieniczników jest zbyt silne, a w jego interesie nie leży uregulowanie problemu. Według Ciszewskiego tylko prawo wprowadzające wypłatę odszkodowań w miejsce oddawania budynków i gruntów w naturze mogłoby zapobiec procederowi handlu roszczeniami reprywatyzacyjnymi.
W czasie późniejszej dyskusji uczestnicy spotkania ostro skrytykowali politykę rządów PO zarówno na poziomie centralnym jak i samorządowym, polegającą na oddawaniu tego co przez lata było utrzymywane ze społecznych pieniędzy. Lokalna PO została określona jako Platforma Deweloperska, służąca interesom deweloperów, a nie mieszkańców.
fot. Zieloni