Bezpośrednim powodem dymisji mają być działania męża posłanki PO, który oficjalnie nie był zatrudniony przez komitet, a prowadził w jego imieniu rozmowy z dziennikarzami na temat pozytywnego relacjonowania tematu ZIO 2022 za pieniądze.
Ale atmosfera wokół zimowej olimpiady w Krakowie systematycznie się pogarsza. Mocno zmieniły się też nastroje społeczne w mieście. Gdy w ubiegłym roku składano pierwsze wnioski w sprawie organizacji igrzysk, komitet powoływał się na duże poparcie mieszkańców. Cały cykl afer i potknięć komitetu oraz narastający opór obywateli, z inicjatywą Kraków Przeciw Igrzyskom na czele, sprawił, że wzrosła świadomość kosztów eewntualnej organizacji olimpiady, a sam komitet stał się przedmiotem uwagi mediów. Kosztowne delegacje jego przedstawicieli do Soczi, bardzo źle odebrane logo za 78 tys. złotych, konsultacje społeczne prowadzone już po oficjalnym zgłoszeniu kandydatury miasta oraz niejasne koszty organizacji imprezy sprawiły, że na wniosek prezydenta Jacka Majchrowskiego zdominowana przez Platformę Rada Miasta ogłosiła referendum w sprawie Igrzysk.
Prowokacja dziennikarska jednego z miejskich portali przepełniła czarę goryczy. Marczułajtis wydała oświadczenie, w którym napisała m.in: "Zważywszy (...) na nagonkę medialną na moją osobę oraz atmosferę niesprzyjającą samemu projektowi, uznałam, że moja rezygnacja może pomóc w realizacji celu, jakim jest zostanie Miastem Gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku".
Z nieoficjalnych informacji "Wyborczej" wynika, że dojdzie wymiany wszystkich pracowników komitetu.
Referendum w sprawie organizacji ZIO 2022 ma się w Krakowie odbyć wraz z wyborami do Parlamentu Europejskiego 25 maja br.
Grafika: antygencja.pl