Pielęgniarki zwracają uwagę na to, że wyjątkowo niskie płace zniechęcają do podejmowania tego zawodu. Skutkiem tego w szpitalach i przychodniach brakuje pielęgniarek a te zatrudnione są przepracowane i zmuszone do opieki nad zbyt wieloma pacjentami. „Jeżeli 40 chorych pozostaje pod opieką jednej pielęgniarki, to sytuacja może być czasami dramatyczna. Są różne normy, ale 1 pielęgniarka na 10 pacjentów byłaby odpowiednia” – mówi Danuta Adamek, sekretarz Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych cytowana na stronie internetowej OZZPiP. „Dla porównania w Szwajcarii na tysiąc mieszkańców przypada 16 pielęgniarek, w Polsce wskaźnik zatrudnienia wynosi 4,9”.
Wiele pielęgniarek wybiera emigrację, gdzie można pracować na lepszych warunkach, zamiast zatrudniać się w polskich placówkach. „By mieć prawo wykonywania zawodu, trzeba ukończyć studia licencjackie. Młode osoby mają więc dylemat, czy wybierać zawód, w którym trudno o awans i który jest mało płatny” - mówi Adamek. Średnia płaca w Polsce w tym zawodzie to 2200 zł brutto. Na Zachodzie można zarobić średnio 2 tysiące euro. W Polsce pielęgniarki pracują więc na kilku etatach, żeby starczyło na życie, są przepracowane, co przekłada się na bezpieczeństwo pacjentów i samych pracownic.
Portal OZZPiP cytuje wypowiedzi pracownic w czasie protestów w całej Polsce: "Pracuję 12 lat i zarabiam 1,7 tys. zł miesięcznie. Za to nie da się przeżyć! W ciągu tylu lat dostałam podwyżkę w sumie na 100 zł! – mówi Maria Potocka, protestująca pielęgniarka". "Po 36 latach pracy i to z niedzielami, świętami, weekendami, zarabiam po 2 100 zł! I jak ja mam z tego przeżyć? – mówi Ewa Siemida, kolejna protestująca pielęgniarka.
Pielęgniarki domagają się określenia minimalnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach w celu zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom i zmniejszenia obciążenia dla personelu. Do obowiązków pielęgniarek należy obecnie na przykład wykonywanie pracy administracyjnej przy pacjencie, co nie jest częścią zawodu. To powinno się zmienić.
Według pielęgniarek rząd i ministerstwo nie chcą reagować na postulaty ich środowiska. Z kolei pracodawcy powołują się na brak wystarczających środków i twierdzą, że są bezradni. „W rozmowach z rządem nie ma konkretów, to gra na zwłokę” - mówią pielęgniarki i szykują kolejną akcję protestacyjną na 12 maja, w Międzynarodowy Dzień Pielęgniarki. Także w maju możliwy jest strajk.
Fot.: ozzpip.pl