Przemówienie Zoe Konstantopoulou, przewodniczącej greckiego Parlamentu, wygłoszone na nadzwyczajnym posiedzeniu w nocy z 15 na 16 lipca br.
Panie i Panowie, Koleżanki i Koledzy,
Pragnę rozpocząć od podziękowań pod adresem niezależnego eksperta ONZ do spraw długu zagranicznego i praw człowieka, pana Bohoslavskiego, który dzisiaj, już po raz trzeci w ciągu ostatnich sześciu tygodni, wystąpił z publicznym apelem o ochronę mieszkańców Grecji przed dalszym ograniczaniem ich praw społecznych, już wcześniej podważonych i naruszonych w niedopuszczalny sposób.
Chcę również podziękować koordynatorowi naukowemu Komisji Prawdy o Długu Publicznym[1], panu Erykowi Toussaint, który w swoim dzisiejszym wystąpieniu po raz kolejny wskazał i zaproponował rozwiązania dla Grecji, dla jej mieszkańców, przewidujące umorzenie haniebnego, bezprawnego i bezpodstawnego długu, którym, nie bacząc na nic, usiłuje się obciążyć Greków i przyszłe pokolenia. Przyszłe pokolenia nie są wam nic winne, panowie posłowie z Nowej Demokracji i z PASOKu, którzy rządziliście naszym krajem przez czterdzieści lat[2]. Dzięki wam jednak, każde dziecko przychodzące w naszym kraju na świat, wraz z pierwszym oddechem, bierze na swoje barki jarzmo długu w wysokości 32.500 euro.
Pragnę wyrazić wdzięczność tym ruchom i siłom politycznym Europy, które aktywizują się, mobilizują, i mówią: „to jest zamach stanu, wymierzony przeciwko Grecji, i przeciwko jej rządowi”. Chcę podziękować wszystkim ekonomistom, ludziom kultury, sztuki, pisarzom i intelektualistom, którzy nie dali się skorumpować władzy ani omamić programom zaciskania pasa, którzy z podniesionym czołem powiedzieli głośno i wyraźnie, że we współczesnym świecie, w 2015 roku, takie antydemokratyczne i autorytarne, mściwe posunięcia skierowane przeciwko całemu narodowi i jego rządowi, rządowi lewicy, który sprzeciwia się Memorandum podpisanym z tzw. Trojką[3].
Koleżanki i Koledzy! To czarny dzień demokracji w Grecji i w Europie. Jest to również czarny dzień dla greckiego Parlamentu. Unia Europejska szantażuje nasz rząd, a teraz również parlamentarzystów. Żąda, byśmy w ciągu dwóch i pół godziny, bez merytorycznej debaty, usankcjonowali pogrzebanie swojej własnej funkcji, zrezygnowali z narodowej suwerenności i oddali w zastaw majątek publiczny, z perspektywą jego przyszłej wyprzedaży przez nową agencję prywatyzacyjną TAIPED[4], jeszcze bardziej potworną od obecnej, którą SYRIZA, moja partia, określa mianem „wylęgarni skandali”. Żąda się od Parlamentu by przyjął odpowiedzialność za całość zadłużenia i zaakceptował wszystkie związane z nim zobowiązania, podczas gdy dług ten jest niespłacalny, bezprawny, nieprawowity i haniebny. Pomimo uznania tego za niekonstytucyjne przez Radę Stanu[5], żąda się dalszego okrojenia przychodów emerytów, zgodnie z decyzją przyjętą przez Parlament w listopadzie 2012 roku. Wtedy właśnie, wszyscy członkowie Klubu Parlamentarnego mojej partii, SYRIZY, wyszli z budynku Parlamentu pod transparentami z napisem: „Niszczycie nasz kraj, odejdźcie natychmiast!”, i przyłączyli się do manifestującego ludu, z którego nasza partia pochodzi i do którego należy. Od Parlamentu żąda się zatwierdzenia dalszych cięć wydatków na cele publiczne, choć wydatki te już dziś są poniżej średniej europejskiej. Stawia się niemożliwy do osiągnięcia cel pierwotnej nadwyżki budżetu[6], który doprowadziłby gospodarkę do jeszcze głębszej recesji. Żąda się przyznania, że demokratyczna procedura referendum spowodowała podważenie zaufania do naszego kraju, a także przywrócenia tegoż zaufania poprzez przyjęcie ustaw „na żądanie”, w nierealistycznych terminach. Żąda się, by Parlament przystał na upokarzającą procedurę de-legislacji, czyli anulowania przyjętych przez nas wcześniej aktów prawnych.
Gdyby projekt ustawy, w której mowa o przyszłym, trzecim już Memorandum z Trojką, przedłożyły Izbie do akceptacji siły będące zwolennikami tegoż Porozumienia - czyli Nowa Demokracja, PASOK, To Potami, DIMAR czy LAOS[7] - wygłosiłabym tu krytykę jego treści, punkt po punkcie. Ale projekt ten został wniesiony przez rząd lewicy i siły przeciwne temu Memorandum, przedkłada go rząd koalicyjny partii SYRIZA i ANEL[8], którego celem nie jest wprowadzanie i realizowanie tych porozumień, lecz przeciwnie, uwolnienie od nich naszej ojczyzny. Przedkłada go rząd, który nie wierzy w te ustalenia, w których podporządkowanie i zaciskanie pasa, miałyby być sposobem na uzdrowienie gospodarki; rząd, który od lat głosi, że ta recepta to błąd, trucizna, która zabija społeczeństwo; rząd, który doskonale zdaje sobie sprawę z jej ogromnego, niszczycielskiego wpływu.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zostało to na rządzie wymuszone. Nie ulega wątpliwości również to, że Premier został poddany okrutnemu i bezlitosnemu szantażowi, w którym na szalę rzucono przetrwanie całego narodu. Oczywiste jest również i to, że jeśli ten szantaż dziś okaże się skuteczny, w przyszłości nic nie zapobiegnie podobnym działaniom, wymierzonym nie tylko przeciwko nam, ale także przeciwko innym krajom i rządom. Nawiasem mówiąc, nie jest to wcale precedens. Jako pierwszy został w ten sposób potraktowany Cypr, w marcu 2013 roku. Działo się to w tym samym miesiącu, w którym życie straciło dwóch studentów z Larysy, którzy zatruli się gazami z koksownika, przy którym ogrzewali się, bo nie stać ich było na ogrzewanie. Działo się to w tym samym roku, w którym osiemnastolatek zginął podczas ucieczki przed kontrolą biletów, za które nie był w stanie zapłacić. Działo się to w tym samym roku, w którym życie straciła Sara, dziesięcioletnia dziewczynka z Salonik, również zatruta gazami z piecyka, w pozbawionym energii elektrycznej domu, gdzie od miesięcy mieszkała ze swoją matką, imigrantką.
Memorandum wywołało w Grecji kryzys humanitarny, z czego nasi tak zwani partnerzy doskonale zdają sobie sprawę. Nie mają oni prawa, by grozić rządowi i premierowi powszechną klęską humanitarną, społecznym holokaustem, który sami sprowokowali, odmawiając udostępnienia bankom gotówki, po to, by postawić premiera pod ścianą, zmusić do zgody na wszystko, czemu jest przeciwny i z czym konsekwentnie walczył. Stoimy wobec zamachu stanu, rozpadu demokracji, destrukcji struktur konstytucyjnych, jak również w obliczu próby narzucenia warunków życia obliczonych na to, by doprowadziły do częściowego lub całkowitego wyniszczenia ludności Grecji. Jest to więc zbrodnia przeciw ludzkości i społeczne ludobójstwo.
Uważam, że pan premier zrobił wszystko, co w jego mocy, by temu szantażowi nie ulec. Nikt nie może temu zaprzeczyć i nikt nie ma prawa kwestionować jego odwagi, bezinteresowności i jego moralnej wielkości, których wyrazem jest to, że dziś zdecydował się na polityczne samounicestwienie, przekonany, że w ten właśnie sposób najlepiej będzie służyć swemu ludowi i społeczeństwu.
Uważam, że Parlament i Klub Parlamentarny partii SYRIZA nie powinny na to pozwolić. Jestem zdania, że Parlament powinien nie dopuścić do realizacji programu tzw. „lewicowego nawiasu”, zrodzonego w chorych umysłach osób, które pragną zobaczyć rząd lewicy w roli orędownika i wykonawcy Programów, którzy chcą, żebyśmy – każde z nas po kolei – powiedzieli i zrobili rzeczy absolutnie sprzeczne z tym, o co walczyliśmy. Ci ludzie chcą nas zdyskredytować w takim stopniu, byśmy sami sobie nie mogli spojrzeć w oczy. Chcą, żebyśmy zmienili się nie do poznania w oczach społeczeństwa, które jest naszym naturalnym sprzymierzeńcem, i w oczach ludu, z którego pochodzimy i do którego należymy.
Nie mamy prawa tego zrobić, i to nie ze względu na fałszywie pojętą dumę czy ideologiczny dogmatyzm, ale przez wzgląd na głębokie przekonanie, że tym samym zadalibyśmy wiecznie jątrzącą się ranę naszej wspólnej, społecznej moralności, temu wszystkiemu, co wciąż podnosi nas w górę i dodaje odwagi, a co najważniejsze - daje męstwo ludziom młodym i wraz z nimi rośnie. Zadalibyśmy cios wszystkim tym, którzy w nas wierzyli, i to wcale nie dlatego, że obiecywaliśmy im złote góry, ale dlatego, że zaufali naszej konsekwencji, bezinteresowności, podjętym przez nas zobowiązaniom i toczonej przez nas walce.
Tak zwany „lewicowy nawias”[9] to plan obliczony na zdyskredytowanie przeciwnego Memorandum, lewicowego rządu, plan zmierzający do tego, by doprowadzić społeczeństwo do rozpaczy i pozbawić je punktów odniesienia. Ten plan zmierza do wywołania społecznego buntu, i ma zapewnić dominację siłom destabilizującym, takim, jak te, których działanie wielokrotnie widzieliśmy w naszym kraju. Gra idzie o to, by grupy interesów skorumpowanego systemu mogły dalej manipulować swymi marionetkami, stawiając swoich przedstawicieli na czele instytucji takich, jak ELSTAT[10], gdzie możemy znowu zobaczyć pana Georgiou, odpowiedzialnego za podporządkowanie naszego kraju systemowi Memorandów, jak Narodowy Bank Grecji, gdzie wciąż rządzi pan Stournaras[11], jak Fundusz Stabilizacji Finansowej oraz fundusz prywatyzacyjny TAIPED. Chodzi o to, by ci sami ludzie, którzy zniszczyli nasz kraj, powrócili teraz w glorii i chwale, i by mogli nas pouczać, choć tak naprawdę ze swych czynów powinni zdać sprawę przed historią i wymiarem sprawiedliwości. Chodzi też niestety o to, by najbardziej skrajno-prawicowe, faszystowskie siły, rodem z koszmarnej przeszłości, mogły pretendować do roli wyrazicieli autentycznych społecznych sentymentów, uosabiających walkę ludu. Nie wolno nam udawać, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Dzisiejsze posiedzenie Parlamentu jest zresztą tego „próbą generalną”.
Koleżanki i Koledzy – tu zwracam się w szczególności do moich towarzyszek i towarzyszy z partii SYRIZA – w demokracji nie ma sytuacji bez wyjścia. Społeczeństwo wypowiedziało swoje zdanie. Powiedziało stanowcze NIE ultimatum, szantażowi, zastraszaniu, propagandzie, terrorowi. Powiedziało NIE kolejmym Memorandom. Nie mamy prawa w głosowaniu odpowiedź NIE zmienić na TAK. Nie mamy też prawa, by to NIE interpretować jako „NIE – pod pewnymi warunkami”.
Każdy ze środków proponowanych w tym tak zwanym „porozumieniu”, już został odrzucony przez obywateli, ogromną większością głosów. Mamy obowiązek bronić ich decyzji, ponieważ to oni właśnie powierzyli nam władzę.
Musimy tak postąpić również dlatego, że my, w odróżnieniu od innych, nigdy nie dążyliśmy do posiadania władzy, nigdy nam na niej nie zależało, po to tylko, by rozdzielać przywileje i się obłowić, tak, jak czynili to zwolennicy Memorandów, politycy starego, zakłamanego systemu dwupartyjnej kleptokracji PASOK – ND, którzy dziś mają czelność nas pouczać.
Sięgnęliśmy po władzę po to, aby ją zwrócić społeczeństwu.
NIE wypowiedziane w referendum nie było NIE warunkowym. Nie było opatrzone zastrzeżeniami i przypisami. Ci, którym wydaje się, że w referendum odpowiedzi NIE towarzyszyło zastrzeżenie, że nasz kraj ma pozostać w strefie euro, powinni ponownie spytać naród o zdanie.
Jednak nie może być mowy o takim pytaniu, na które odpowiedź chciałaby szantażem i nowym ultimatum wymusić na nas Trojka. Nie może być mowy o pytaniu: euro czy demokracja? Euro czy prawa człowieka? Euro czy Europa? Jest to niemożliwe, bo to są pytania reakcyjne, antydemokratyczne, antyeuropejskie i antyhumanitarne. Ale społeczeństwo, w swojej mądrości i odwadze, bogate w doświadczenia historii, potrafi na nie odpowiedzieć.
Jednak skoro znaleźli się tacy, którzy mieli czelność mówić o lobby zwolenników drachmy, musimy w pewnym momencie podjąć dyskusję na temat lobby zwolenników systemu Simitisa, lobby „modernizacji”, które dziś wciąż jeszcze, dzięki powiązaniom korupcyjnym, przenika nasz kraj i chce znaleźć swoją rację bytu dzięki takim właśnie, do głębi antydemokratycznym działaniom mającym charakter zamachu stanu. Skrajnym tego wyrazem był wniosek posła Venizelosa[12], który chciał, by Parlament przyjął komunikat, czyli aby zatwierdził bezpodstawny dokument, aby dać dowód swego podporządkowania i stworzyć sytuację, od której już nie będzie możliwości odwrotu.
Nie mam żadnych wątpliwości, mówię to z całkowicie czystym sumieniem, a tak właśnie mówić trzeba w chwilach takich, jak ta, zatem nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że zarówno rząd, jak i lud Grecji w dzisiejszym głosowaniu obstają przy swoim NIE. Nie mamy prawa samym sobie mydlić oczu. Premier działający pod presją szantażu, rząd pod presją szantażu, potrzebują wsparcia ze strony swojego Klubu Parlamentarnego, a nie ostatecznego ciosu w postaci głosowania ZA przedłożonym projektem, czy też prób przekonania jego członków do słuszności poglądów strony przeciwnej. Uszanujmy też fakt, że w odróżnieniu od swych poprzedników, premier Tsipras tego rodzaju działań nie podjął.
Sprawie lewicy, sprawie demokracji, emancypacji społecznej oraz sprawie wyzwolenia ludu służy wszelkiego rodzaju sprzeciw i opór, tak w sprawach wielkich, jak i małych. Jeśli dziś Parlament nie przeciwstawi się szantażowi, w przyszłości również nie będzie umiał tego zrobić.
Jeśli Parlament przyjmie ultimatum pod przymusem, to ta sytuacja się powtórzy – a przecież już dziś nie dzieje się to po raz pierwszy – w bardzo niedalekiej przyszłości. Jeśli Parlament ustąpi, jeśli zejdzie z drogi, jeśli da się sparaliżować, będzie musiał kiedyś spojrzeć sobie samemu w oczy, rozliczyć się uczciwie ze swoim sumieniem i ze swoją duszą.
Koleżanki, Koledzy! Jeśli dla niektórych z nas to pytanie jest trudne, i jeśli trudno jest nam wziąć na swoje barki odpowiedzialność, winniśmy przypomnieć sobie, że w naszej historii byli ludzie, którzy nie uchylali się od odpowiedzialnych decyzji, gdy wymagała tego chwila. Postacie, które stawiały opór w sprawach o wiele większych niż ta właśnie, gdzie należy – w zgodzie z sumieniem – powiedzieć NIE propozycji, która doprawdy zasługuje na odrzucenie.
Dziękuję za uwagę.
Przypisy:
[1] Komisja utworzona 4 kwietnia 2015 decyzją Przewodniczącej greckiego Parlamentu. Koordynację naukową prac Komisji powierzono Erykowi Toussaint, doktorowi nauk politycznych i wykładowcy na uniwersytecie w Liège (Belgia).
[2] Nowa Demokracja - centroprawicowa partia konserwatywno-liberalna (należąca de Europejskiej Partii Ludowej EPP, do której należy również polska PO). PASOK - centrolewicowa partia socjaldemokratyczna (należąca do Europejskiej Partii Socjalistycznej, do której należy również polski SLD).
[3] Mianem "trojki" określa się trio trzech instytucji międzynarodowych - Komisji Europejskiej, Centralnego Banku Europejskiego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zmusiły one Grecję do podpisania kolejnych "porozumień", których warunki zapisano w tzw. Memorandach.
[4] TAIPED - grecki skrót Powierniczego Funduszu Zarządzania Aktywami Republiki Helleńskiej, stworzonego na wzór niemieckiej rządowej agencji prywatyzacyjnej Treuhand ds. majątku b. NRD.
[5] Odpowiednik Najwyższego Sądu Administracyjnego
[6] Nadwyżka dochodów w stosunku do wydatków budżetowych pomniejszonych o koszty obsługi długu publicznego.
[7] To Potami (gr. Rzeka) - nowa centrowa partia polityczna utworzona w przededniu wyborów europejskich w 2014 roku. DIMAR (gr. Demokratyczna Lewica) - centrolewicowa, umiarkowana partia socjalistyczna powstała w 2010 roku w wyniku rozłamu w koalicji Syriza. LAOS (gr. Ludowy Prawosławny Alarm) - skrajnie prawicowa partia nacjonalistyczna założona w 2000 roku.
[8] ANEL (gr. Niezależni Grecy) - konserwatywna partia eurosceptyczna założona w 2012 w wyniku rozłamu w Nowej Demokracji. Choć w wyborach styczniowych zwycięstwo Syrizy było przygniatające, to jednak zabrakło jej dwóch mandatów, by uzyskać bezwzględną większość i móc rządzić samodzielnie. Była więc zmuszona zaproponować koalicję czwartej w kolejności partii ANEL (4,7% głosów, 13 mandatów), z którą dzieli ją programowo praktycznie wszystko, ale która w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych partii również sprzeciwiała się brutalnym cięciom budżetowym narzucanym przez memoranda Trojki. A ta sprawa w wyborach była najważniejsza. Stąd ta kuriozalna koalicja.
[9] Tzw "lewicowy nawias" - nazwa, jaką w Grecji określa się strategię przyjętą przez instytucje i rządy Unii Europejskiej po zwycięstwie Syrizy w styczniowych wyborach, polegającą na przygotowaniu z pomocą Nowej Demokracji i PASOK-u warunków załamania i rozbicia Syrizy.
[10] Grecki Główny Urząd Statystyczny.
[11] Minister Finansów w latach 2012-2014.
[12] Członek PASOK-u. Minister Obrony Narodowej w rządach PASOK-u i Spraw Zagranicznych w rządach Nowej Demokracji.
Zoe Konstantopoulou
tłumaczenie: Ksantypa