„Świat jest w bardzo niepewnych czasach, mam nadzieję, że wszystkie tegoroczne Noble będą pozytywną siłą. Będę ogromnie poruszony, mogąc stać się jej częścią”, skomentował swoją wygraną tegoroczny literacki noblista. Nieco idealistycznie, bo zapewne pod wpływem emocji. W twórczości nigdy nie brakowało mu realistycznego oglądu spraw.
Kazuo Ishiguro urodził się 8 listopada 1954 r. w Nagasaki, dziewięć lat po zrzuceniu na to miasto przez Amerykanów bomby plutonowej, której wybuch uśmiercił 75 tys. ludzi. Do tego wydarzenia pisarz wraca w pierwszej powieści „Pejzaż w kolorze sepii” (1982). Dominuje tam poczucie zagrożenia, aura tajemniczości – dzień zrzucenia bomby stanowi cezurę, jakkolwiek nie jest to powieść historyczna, raczej opowieść o odpowiedzialności macierzyństwa, o napięciach między marzeniami a decyzjami, które nierzadko prowadzą do zmarnowania życia. Powrót do przeszłości, opowiadanie o tym, co zamknięte, co już zaistniało, to częsty zabieg stosowany przez Ishigurę. Jego bohaterowie, rozpoczynając narrację, rozliczają się z tym, co było, i inaczej zaczynają rozumieć przeszłość – zwłaszcza gdy czują, że coś im się w życiu nie udało. Tak jest we wspomnianym już „Pejzażu w kolorze sepii” i w najbardziej chyba znanym utworze pisarza „Okruchy dnia” (1989) – w 1993 r. zekranizowanym przez Jamesa Ivory’ego z Anthonym Hopkinsem w roli majordomusa Stevensa i Emmą Thompson jako panią Kenton. W pewnym stopniu do tragedii Nagasaki nawiązuje też „Malarz świata ułudy” (1986).
W 1960 r. rodzice Ishigury przenieśli się do Anglii. „Na pewno jestem w większym stopniu Brytyjczykiem. Tutaj chodziłem do szkoły, angielski jest moim językiem ojczystym. Ale wychowywałem się w bardzo tradycyjnej japońskiej rodzinie (…). Dlatego wszelkie obyczaje Anglików postrzegałem oczyma moich rodziców”, mówił w wywiadzie udzielonym PRZEGLĄDOWI w listopadzie 2005 r. To być może spowodowało, że studiując, zaczął sobie uzmysławiać, „iż Brytyjczycy wciąż postrzegali wartości kojarzone z własną kulturą jako pewne uniwersalne wytyczne, a czynili to na przekór faktom historycznym, bo przecież pozycja Anglii w świecie po wojnie dramatycznie osłabła” (to z kolei cytat z rozmowy zamieszczonej w „Nowych Książkach” w roku 2006). Starsi pisarze wciąż opisywali Anglię minioną, dopiero jego pokolenie – a debiutował w latach 80. z Julianem Barnesem, Grahamem Swiftem, nieco wcześniej zaistnieli Salman Rushdie, Ian McEwan – odrzuciło monokulturowy punkt widzenia, wiedząc, że literatura zaciera granice. „Staram się wybierać tematy, które pojawiają się wielokrotnie, łączą ludzi różnych kultur, różnych generacji” (PRZEGLĄD).
Jak podkreślają krytycy literaccy, Kazuo Ishiguro wnosi do tradycji europejskiej coś własnego. Niejednokrotnie porównuje się go do Franza Kafki, ale – jak ktoś zauważył – bohaterowie praskiego pisarza nie tylko usiłują zrozumieć koszmar, w jakim żyją, lecz podejmują z nim walkę, skazaną na klęskę. Bohaterowie Ishigury mają świadomość złożoności życia i przyjmują je takie, jakie jest.
Tegoroczny noblista najchętniej wprowadza do swoich utworów relacje prowadzone przez bohatera, którego nierzetelność szybko obnaża (narrator żyje w świecie fałszywej świadomości). „W narracji w pierwszej osobie śledzenie meandrów pamięci pozwala poruszyć szereg innych zagadnień, które uznałbym za kluczowe dla mojej pracy, takich jak dwuznaczność prawdy czy zaburzona percepcja czasu” („Nowe Książki”).
Pisarz rezygnuje z chronologii, bo pamięć nie jest jej podporządkowana. Człowiek przypomina sobie wydarzenia z różnych okresów życia, tasuje je, one zaś wzajemnie rzucają na siebie światło. Szwedzka Akademia podkreśliła w werdykcie, że Ishiguro „obnaża otchłań kryjącą się pod naszym złudnym poczuciem połączenia się ze światem”.
Książki noblisty wymagają uważnej lektury, często bowiem pisarz zestawia nieprzystające epizody, plącze czasy, co daje wrażenie groteski, fantasmagorii. Ale stwarza tym szczególny klimat. „Aby uniknąć nieporozumień, zacząłem tworzyć fantastyczne warianty tła akcji w nadziei, że czytelnik dostrzeże i doceni istotną treść, a nie komentarz historyczny. I nie muszę się już obawiać, że przeinaczę jakieś fakty” („Nowe Książki”).
Na zakończenie ciekawostka – bohaterem jednego z opowiadań z tomu „Nokturny” (2009) jest Polak o imieniu Jan, gitarzysta grający z zespołem w weneckich restauracjach. Bez przeszkód możemy poznawać twórczość tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla, ponieważ wszystkie jego książki zostały przetłumaczone na język polski.
Tekst pochodzi z Tygodnika Przegląd
fot. Wikimedia Commons