Rafał Bakalarczyk: Czas socjalnie przereklamowany
[2020-04-05 20:14:01]
Okazuje się bowiem, że dziedziny państwa, szczególnie dotykające osób w trudnej sytuacji, zostały przez ostatnią kadencję zupełnie odłożone na bok albo zmiany w nich zachodzące miały zaledwie charakter kosmetyczny, nieadekwatny w treści i skali do poziomu wyzwań. Nim przejdziemy do tego, jakie to obszary, warto odnieść się do ogólnego obrazu. 500 to za mało Teza o hojności socjalu w ogromnym mierze opiera się na wzroście nakładów na politykę społeczną. Tymczasem na ten wzrost w znacznym stopniu składało się zaledwie kilka sztandarowych działań, na czele z programem Rodzina 500+, których adresatami były ściśle wyodrębnione grupy, i to według kryteriów niekoniecznie związanych z trudną sytuacją. Jeśli chodzi o inne sfery aktywności państwa, skierowane do innych grup niż rodziny z dziećmi, nowe działania, nawet jeśli podejmowano, to w ograniczonym wymiarze. Sam program 500+, jakkolwiek częściowo przyczynił się (wespół z innymi czynnikami) do poprawy sytuacji niektórych gospodarstw z mniej zamożnej części społeczeństwa, w dużej mierze jest adresowany także do gospodarstw zamożnych. Ponadto od momentu wejścia w życie programu, świadczenie nie było waloryzowane, co oznacza, że jego siła nabywcza jest niższa niż w pierwszym okresie jego obowiązywania. A tymczasem inflacja rośnie (program 500+ może być jednym z czynników składającym się na ów wzrost), zaś szczególnie szybki wzrost cen widać na rynku żywności, a to na tę sferę potrzeb proporcjonalnie dużo środków wydają osoby niezamożne. O ile w przypadku osób, które korzystają z programu 500+ i nieraz, w przypadku większej liczby dzieci otrzymując wielokrotność „pięćsetki” , sytuacja – mimo inflacji – i tak się poprawia, o tyle w ubogich gospodarstwach bez niepełnoletnich dzieci, dotkliwie odczuwa się wzrost kosztów życia nierekompensowany dodatkowym wsparciem. Ostatecznie, trudna sytuacja materialna i niemożność zaspokojenia nawet dość elementarnych potrzeb pozostaje udziałem niemałej części społeczeństwa. Potwierdzają to zresztą wskaźniki na temat ubóstwa, w tym skrajnego. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w 2018 r. odsetek osób zagrożonych skrajną biedą wzrósł do 5,4%. Jest to zatrważająco wysoki wskaźnik świadczący niestety o tym, ze państwo poniosło na tym odcinku porażkę. A skala porażki jest tym większa, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że na ostatnie lata przypadała korzystna koniunktura gospodarcza i rekordowo niski poziom bezrobocia (co już samo w sobie oddziałuje na skalę zagrożenia skrajną biedą). Skoro nawet w tak pomyślnym ekonomicznie czasie i przy uruchomieniu tak rozległych programów transferowych, wciąż około 2 mln osób balansuje na poziomie minimum egzystencji, oznacza że coś poszło nie tak. Strach pomyśleć, co przyniosą w tej sferze kolejne lata, w których przewiduje się gospodarcze spowolnienie. Minimum wsparcia, minimum egzystencji Trudna sytuacja socjalna nierzadko (choć nie zawsze) wiąże się z brakiem pracy w gospodarstwach domowych. Niestety zabezpieczenie osób dotkniętych bezrobociem jest nadal na bardzo niskim poziomie, a działania publiczne na rzecz powrotu na rynek pracy niewielkie. Od 1 czerwca 2019 r. do maja 2020 r. zasiłek dla bezrobotnych przez pierwsze 30 dni jego pobierania wynosi 861,40 zł (co oznacza 741,87 zł netto), a przez kolejne dni posiadania prawa do zasiłku – 676,40 ( czyli netto 582,52 złotych). To podstawa wymiaru. Dla osób z krótszym stażem (poniżej 5 lat) – otrzymywane kwoty będą o 20% mniejsze. Oscylujemy tu wokół kwot niepokojąco bliskich minimum egzystencji. Co więcej, ogromna część osób zarejestrowanych jako bezrobotne nie ma prawa do zasiłku – dotyczy to ponad 80% takich osób. W tej grupie znajdują się choćby osoby bezrobotne długotrwale. Państwo też stosunkowo niewiele kładzie na tzw. aktywną politykę rynku pracy, czyli różne działania wobec osób bezrobotnych zmierzające do ich powrotu do zatrudnienia. Udział wydatków na ten cel jest w Polsce od lat jednym z najniższych w krajach rozwiniętych, a ostatnie lata przyniosły niechlubną praktykę „podbierania” środków z Funduszu Pracy na inne działania publiczne. Nie lepiej wygląda sytuacja w pomocy społecznej. To tu w pierwszej kolejności są osłony dla osób, które znalazły się w kryzysie, także socjalno-ekonomicznym. Niestety progi, jakich nie można przekroczyć są nadal – mimo weryfikacji pod koniec 2018 roku – postawiono bardzo nisko. Dla osoby samotnie gospodarującej jest to 701 złotych, zaś dla osoby mieszkającej w wieloosobowym gospodarstwie domowym – 528 złotych netto na osobę. To kwoty stosunkowo nieznacznie przekraczające poziom minimum egzystencji (ubóstwa skrajnego) i znacznie poniżej minimum socjalnego. Wysokość zasiłków jest powiązana z wysokością progów. Jeśli próg jest nisko, to i wielkość wsparcia może wynosić co najwyżej kilkaset złotych, co zasadniczo nie wyciąga tych ludzi z ubóstwa i wykluczenia. Bezpieczeństwo materialne wymaga usług A zatem, jak widać, nie udało się dotąd utkać siatki bezpieczeństwa, rozpostartej na tyle szeroko, by skutecznie chronić przed dotkliwym niedostatkiem. To nie jedyny problem. Niektórym ludziom w trudnej sytuacji, by mogli stanąć finansowo na własnych nogach, nie mniej niż bezpośrednie transfery potrzebne są różne działania usługowe. I nie chodzi wyłącznie o najczęściej podkreślane usługi w zakresie opieki zdrowotnej i edukacji, ale także rozmaite usługi społeczne, pozwalające na rozwiązanie lub złagodzenie trudnych sytuacji życiowych, takich jak bezradność życiowa i zawodowa, uzależnienia, trudności w życiu rodzinnym etc. W odniesieniu do rodzin z dziećmi, wybrane rozwiązania zawiera ustawa o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej. Ten ostatni segment polityki rodzinnej powinien być przedmiotem szczególnej politycznej uwagi. To właśnie ludzie opuszczający piecze zastępczą mają szczególne trudności przy wejściu w dorosłość i później nierzadko – jak pokazał raport NIK z 2015 roku – lądują na marginesie społecznym. Odpowiada za to także słabo rozwinięty system wsparcia i zabezpieczenia w okresie usamodzielniania. Niestety sfera pieczy zastępczej prawnie nie doczekała się ostatecznie długo przygotowywanej reformy. A projekt reformujący pieczę zastępczą (który nota bene kwestii usamodzielnienia niemal nie podejmował) utknął w sejmowych komisjach pod koniec 2018 r. i nie wyszedł stamtąd do końca kadencji. Jeszcze inna sfera, w której ryzyko wykluczenia socjalnego jest wysokie, to doświadczenie opieki nad głęboko niepełnosprawnymi bliskimi. Podjęcie tego rodzaju opieki wobec bliskich często wiążę się z rezygnacją z pracy zawodowej opiekuna i tym samym pogłębia ryzyko wykluczenia i ubóstwo całej rodziny. Państwo w ograniczonym stopniu kompensuje tego typu decyzje. Niepracujący zawodowo członek rodziny dorosłej osoby niepełnosprawnej , oddany ciężkiej, nieraz całodobowej opiece, może liczyć raptem na 620 złotych i to tylko, gdy dochód na osobę w gospodarstwie domowym nie przekracza 764 złotych. Nie wszyscy potrzebujący otrzymają więc nawet tak skromną pomoc. Socjalnego przełomu jak nie było tak nie ma Tego typu „kwiatków” jest więcej. W każdej z wymienionych dziedzin: pomocy społecznej, zabezpieczeniu i aktywizacji bezrobotnych, zabezpieczeniu i wsparciu opiekunów czy pomocy rodzinie w kryzysie i pieczy zastępczej zabrakło przez miniona kadencję zdecydowanych działań systemowych. A są to działy newralgiczne z punktu widzenia interesów i praw najsłabszych. Dobrze by było, aby nowa kadencja przyniosła tu więcej zainteresowania, inwencji i determinacji po stronie świata polityki, mediów i instytucji państwa. Na początku jednak warto sobie uzmysłowić, że socjalny przełom przywracający osobom zagrożonym marginalizacją włączenie do życia społecznego i bezpieczeństwo materialne jeszcze się nie dokonał. Czy najbliższe lata przyniosą dobrą zmianę? Tekst ukazał się "Magazynie Dialogu Społecznego Fakty" |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
22 listopada:
1819 - W Nuneaton urodziła się George Eliot, właśc. Mary Ann Evans, angielska pisarka należąca do czołowych twórczyń epoki wiktoriańskiej.
1869 - W Paryżu urodził się André Gide, pisarz francuski. Autor m.in. "Lochów Watykanu". Laureat Nagrody Nobla w 1947 r.
1908 - W Łodzi urodził się Szymon Charnam pseud. Szajek, czołowy działacz Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Zastrzelony podczas przemówienia do robotników fabryki Bidermana.
1942 - W Radomiu grupa wypadowa GL dokonała akcji odwetowej na niemieckie kino Apollo.
1944 - Grupa bojowa Armii Ludowej okręgu Bielsko wykoleiła pociąg towarowy na stacji w Gliwicach.
1967 - Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą Izrael do wycofania się z okupowanych ziem palestyńskich.
2006 - W Warszawie zmarł Lucjan Motyka, działacz OMTUR i PPS.
?