Nie udało się dotychczas ustalić na sto procent kto jest bezpośrednim sprawcą tej katastrofy (choć istnieją już pewne podejrzenia co do niektórych zakładów), nie ulega jednak wątpliwości że winny okaże się jakiś zakład przemysłowy, w którym najprawdopodobniej właściciel postanowił oszczędzić na oczyszczeniu ścieków. Tego typu „lekkomyślność” nie jest w końcu dla kapitalistów niczym nowym i niespotykanym.
Sytuacja ta jest jeszcze jednym potwierdzeniem faktu że kapitalizm jest zagrożeniem dla przyrody i dobrostanu zwykłych ludzi, zarówno w skali makro jako system w całości (katastrofa klimatyczna), jak i mikro jako poszczególni kapitaliści dążący do maksymalizacji zysku (lokalne katastrofy ekologiczne).
Sytuacja ta uświadamia nam też dobitnie że jednym ze sposobów na maksymalizację zysku i ciągłą akumulację kapitału przez cały system jest eksternalizacja (przenoszenie) kosztów środowiskowych i społecznych z kapitału na resztę społeczeństwa. Nawet jeśli ten bezpośredni truciciel zostanie złapany i ukarany, to nie zmieni to faktu że koszty odtworzenia ekosystemu Odry (co jak podkreślają specjaliści będzie bardzo trudne, czasochłonne i kosztowne) spadną na instytucje państwowe czyli pośrednio całe społeczeństwo. Do tego, a może nawet przede wszystkim, dochodzą ogromne i przerażające koszty ekologiczne w postaci martwych ryb i zniszczonej rzeki i zdrowotne jakie potencjalnie mogą zagrozić mieszkańcom terenów nadrzecznych.
Jeśli chcemy uniknąć podobnych katastrof nie możemy poprzestać na żądaniu wzmocnienia kontroli i ukarania winnych (choć to oczywiście też jest ważne), ale jasno musimy stwierdzić że niezbędne jest też rzucenie wyzwania całemu systemowi jakim jest kapitalizm. Nie ufajmy kapitalistom kiedy pięknie mówią o ekologii, albo przekazują jakieś datki na organizacje ekologiczne, dla nich zawsze najważniejszy będzie zysk i jego maksymalizacja. Zupełnie inaczej na sprawę patrzą pracownicy poszczególnych zakładów (mieszkający przeważnie w okolicy) i lokalne społeczności. W ich interesie leży by do takich katastrof nie dochodziło, bo to oni pierwsi odczują ich skutki.
Jeśli chcemy czystych rzek, zdrowego powietrza i skutecznej walki z katastrofą klimatyczną popierajmy kontrolę robotniczą i walkę antykapitalistyczną. Innej drogi nie ma.
Tekst pochodzi ze strony Alternatywa Socjalistyczna na Facebooku
fot. Wikimedia Commons