Lech Wałęsa - historyczny przywódca "Solidarności", który za swą działalność otrzymał w 1983 roku Pokojową Nagrodę Nobla, chce wsadzać do więzienia demonstrantów, z których poglądami się nie zgadza.

W wywiadzie dla "Przekroju" były prezydent Polski stwierdził, że demonstracje organizowane przez mniejszości seksualne są narzucaniem ich poglądów większości. Tymczasem "w demokracji większość wygrywa. Robi porządek i przegłosowuje ustawy. Większość wybrała władze miasta i teraz one decydują. (...) Większość ustawia też policję" - twierdzi Wałęsa.

Na pytanie dziennikarki czy ów pogląd nie kłóci się z poglądami jakie Wałęsa głosił w latach 80-tych, również na ulicach miast, były prezydent odpowiedział, że wtedy "był inny czas i inna walka". Walka toczyła się o prawo do wyrażania własnych opinii, również przez mniejszości, niemniej powinny one znać "swoją wielkość" i "swoje miejsce".

Na pytanie dziennikarki jak ocenia działania policji wobec demonstrantów w Poznaniu Wałęsa odpowiedział, że mają oni szczęście, gdyż on wydałby jeszcze ostrzejszy rozkaz, wsadzając uczestników nielegalnej demonstracji do więzienia.