Sejm wybrał Janusza Kochanowskiego na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydaturę poparło 239 posłów, 194 było jej przeciwnych, a 1 wstrzymał się od głosu.

Kandydatura Kochanowskiego została zgłoszona przez klub Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy posłowie tej partii poparli go w głosowaniu. Podobnie uczynili posłowie Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony RP oraz czterech posłów niezrzeszonych. Przeciwko kandydaturze Kochanowskiego zagłosowali posłowie Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz reprezentujący Mniejszość Niemiecką.

Wybór Kochanowskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich musi zatwierdzić jeszcze Senat. Jednak w wyższej izbie polskiego Parlamentu zdecydowaną przewagę posiadają partie, które popierały tę kandydaturę.

Debata w sprawie wyboru nowego Rzecznika była bardzo burzliwa. Posłanka SLD Katarzyna Maria Piekarska wprost stwiedziła, że Janusz Kochanowski nie będzie dobrym Rzecznikiem, bowiem jest zależny od partii Prawa i Sprawiedliwości, z której list kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem Piekarskiej kandydatura Kochanowskiego była przejawem "politycznego kupczenia" oraz "zawłaszczania państwa i jego instytucji".

Kochanowskiego skrytykowali także inni posłowie SLD. Ryszard Kalisz przypomniał, że wszyscy dotychczasowi Rzecznicy mieli tytuł profesora nauk prawnych, natomiast Kochanowski jest tylko doktorem.

Kandydatura Kochanowskiego nie spodobała się także Platformie Obywatelskiej. Poseł Sławomir Piechota przytoczył teksty ze strony internetowej kandydata na Rzecznika. Można tam między innymi przeczytać, że "polskie społeczeństwo jest zdemoralizowane i skryminalizowane".

Prawo i Sprawiedliwość oraz Janusz Kochanowski nie odnieśli się do zarzutów stawianych z sejmowej trybuny.