Jak donosi dziennik "Rzeczpospolita", Premier Kazimierz Marcinkiewicz potwierdził, że w przyszłym roku zaczną obowiązywać dwie stawki podatku dochodowego od osób fizycznych: 18 i 32 proc, zamiast obecnie obowiązujących 19, 30 i 40 proc. Obecnie nad tym rozwiązaniem pracuje Ministerstwo Finansów. Według jego wyliczeń, będzie to oznaczać spadek wpływów do budżetu o 5-6 mld zł rocznie.

Według Andrzeja Taudula, eksperta z firmy doradczej Pricewaterhouse Coopers, który brał udział w obradach ekspertów nad wspomnianym projektem zmian podatkowych, "jeżeli politycy zdecydują się na zmiany w podatkach, minister będzie musiał poszukać oszczędności, przeprowadzając cięcia budżetowe".

Wprowadzenie dwóch stawek podatkowych 18 i 32 proc. zapowiadało PiS już w trakcie wyborów, co zostało potwierdzone w expose Premiera Marcinkiewicza. Potem jednak wydawało się, że rząd zrezygnuje z tego pomysłu, gdy Minister Finansów Zyta Gilowska tłumaczyła, że budżetu nie stać na to rozwiązanie w najbliższych latach. Za "brak obniżki podatków" rząd został mocno skrytykowany przez PO i SLD, ale także LPR, które jednocześnie domaga się prorodzinnych ulg podatkowych. Teraz rząd powraca do swych pierwotnych planów obniżki stawek podatkowych.