Według prof. Marca W. Herolda, wykładowcy stosunków międzynarodowych z University of New Hampshire (USA), w wyniku nalotów na Afganistan, według stanu z dnia 4 stycznia 2002 roku, straciło życie ponad 4000 cywilnych osób, czyli więcej niż w wyniku terrorystycznych ataków na Nowy Jork i Waszyngton.

Marc Herold cytuje jednego z urzędników administracji waszyngtońskiej: "ci ludzie są martwi, bo chcieliśmy by byli martwi". Nie chodzi w tej wypowiedzi jednak o martwych talibów czy bojowników Al-Quaidy, ale o cywilną ludność wioski Chowkar-Karezi. Ta leżąca 40 kilometrów od Kandaharu wioska została zaatakowana w nocy 23 października przez amerykańskie myśliwce. Śmierć poniosły przynajmniej 93 osoby. Wioska Karam została zbombardowana bo leżała na drodze do Tora Bora i podejrzewano, że jej mieszkańcy udzielają pomocy przemieszczającym się talibom. 11 października zrównano ją z ziemią. Zamordowana 100 do 160 osób.

Zamieszczone w Internecie [http://pubpages.unh.edu/~mwherold/] bogate dossier Herolda zawiera długą listę takich i podobnych przestępstw, wszystkie zebrane, opisane i przeanalizowane z naukową dokładnością. Herold zdecydował się na zbadanie tej sprawy ponieważ nie wierzył, w możliwość precyzyjnych, „chirurgicznych cięć”, których rzekomo można dokonywać przy pomocy nowoczesnej broni. Poszukiwał informacji o stratach ludności cywilnej. "W mediach amerykańskich nie znalazłem prawie nic" - pisze. W prasie zagranicznej było jednak wystarczająco dużo materiałów by udowodnić, że twierdzenia Pentagonu o nieistnieniu ofiar cywilnych są wyssane z palca.

Tymczasem Amerykanie wciąż bombardują wrogie cele i to intensywnie. Pentagon podaje, że liczba startów bojowych wynosi obecnie około 100 dziennie, czyli jest bliska najwyższego poziomu z czasu, gdy talibowie kontrolowali jeszcze większość terytorium Afganistanu. Następnym etapem kampanii antyterrorystycznej może być wykorzenienie terroryzmu w takich krajach, jak Somalia, Jemen, Indonezja i Filipiny - powiedział prasie wiceminister obrony USA Paul Wolfowitz. Rozmowę z Wolfowitzem opublikował wczoraj amerykański dziennik "New York Times". Stany Zjednoczone nie wykluczają operacji wojskowej przeciwko żadnemu krajowi, w tym Irakowi - dodał Wolfowitz.