Ponad 75 tysięcy osób wzięło udział w marszu antywojennym w Waszyngtonie. Protestowano przeciwko okupacji Palestyny i agresywnej polityce USA, której wyrazem jest tak zwana "wojna z terroryzmem" i "wojna z narkotykami".

"Żyję w tym kraju 25 lat, płacę podatki i nie chcę, aby te pieniądze były przeznaczanena zabijanie moich rodaków" Powiedziała Fatina, Palestynka uczestnicząca w marszu.

Demonstrujący domagali się również wyjaśnienia sprawy masakry ludności cywilnej w palestyńskim obozie dla uchodźców w Dżeninie.

Protest nie dotyczył jedynie Izraela. Był wyrazem sprzeciwu wobec używania siły do rozwiązywania konfliktów i zwiększania wydatków na zbrojenia.

Demonstracja przebiegła pokojowo. Policja nie interweniowała, pomimo że rozmiary protestu były zaskoczeniem dla władz.