W Lipsku obrzucono jajami Edmunda Stoibera, kandydata chadecji na kanclerza.

Kilkuset lewicowych demonstrantów zakłóciło poniedziałkowy wiec wyborczy Stoibera dmąc w gwizdki, krzycząc, rzucając jajkami i plastikowymi butelkami oraz lejąc wodę w stronę lidera chadeków.

Stoiber powiedział demonstrantom, że zrobiliby lepiej, gdyby włączyli się do pomocy powodzianom, zamiast bezużytecznie tracić energię na jego wiecu. Apelował do okazania solidarności ofiarom wielkiej wody.

Powódź, która w Niemczech pochłonęła kilkadziesiąt ofiar śmiertelnych i spowodowała olbrzymie straty materialne, ma istotny wpływ na przebieg trwającej właśnie kampanii wyborczej. Sprawna organizacja pomocy może przynieść wzrost poparcia dla partii koalicji rządzącej.

Gerhard Schroeder, obecny kanclerz i socjaldemokratyczny kandydat na kanclerza, opowiada się za rocznym zamrożeniem zaplanowanej na przyszły rok obniżce stawek podatkowych (średnio o 2 proc.), by uzyskane w ten sposób środki przeznaczyć na likwidację skutków powodzi. Wraz z dodatkowymi wpływami osiągniętymi przez podwyżkę (o 1,5 proc.) podatków od spółek kapitałowych w grę ma wchodzić kwota 10 mld euro. Tymczasem Stoiber, którego wedle sondaży popiera blisko 20 proc. mniej Niemców niż Schroedera, stoi na stanowisku, że wstrzymanie obniżki podatków niekorzystnie wpłynie na koniunkturę gospodarczą, co spowoduje wzrost bezrobocia.

Sondaży przedwyborcze wskazują największe poparcie dla CDU/CSU (39 proc.), ale przewaga chadeków nad SPD w ciągu tygodnia stopniała o 4 proc. i obecnie wynosi jedynie 1 proc. Wybory odbędą się 22 września.