Zgodnie z prognozami przedwyborczymi rządzący konserwatyści mogą liczyć na poparcie w wysokości 27,1%. Wynik wyborów do 63-osobowego Althingu może okazać się jednak niespodzianką, ponieważ te same badania wskazują na poparcie ugrupowania socjaldemokratów w wysokości 24,5%.
Według innego badania ponad 30% mieszkańców Islandii nie potrafiła się jednoznacznie wypowiedzieć, kogo poprze w wyborach do najstarszego w Europie parlamentu.
Najpoważniejszą kandydatką do ewentualnego przejęcia stanowiska premiera jest reprezentująca socjaldemokratów była burmistrzyni stolicy Islandii, Reykjaviku, Ingibjorg Solrun Gisladottir.
Konserwatyści uczestniczyli we wszystkich rządach formowanych od 1944 roku, gdy Islandia przestała być zależna od Norwegii.
Według komentatorów, obecny premier Islandii zaczął tracić głosy wyborców z powodu poparcia tzw. „koalicji”, która organizowała tegoroczną operację w Iraku. Oddson nie konsultował tego stanowiska z parlamentem. Mieszkańcy kraju obawiają się, że podobnie będzie w przypadku dyskusji nad ewentualnym członkostwem kraju w Unii Europejskiej. Socjaldemokraci zadeklarowali przed wyborami, że jeśli przejmą władzę, to w sprawie UE odbędzie się referendum.
O miejsca w Althingu ubiega się 7 ugrupowań, a wynik wyborów powinien być znany w niedzielę rano.
Piotr Marczewski