Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Nie mamy w Polsce pamięci społecznej po pandemii COVID-19. Jest tylko jedna duża grupa, która dobrze pamięta pandemię i umie wykorzystać ją...
Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Na grobie założycieli Komunistycznej Partii Niemiec zamordowanych 15 stycznia 1919 roku, po upadku Rewolucji Niemieckiej, znajdującym się na cmentarzu Friedrichsfelde, złożono tysiące czerwonych goździków. W demonstracji, która rozpoczęła się o godzinie 10.00 i trwała około 4 godzin, wzięło udział około 10 tysięcy uczestników z różnych organizacji.
Demonstrację poprzedziła zoragnizowana dzień wcześniej konferencja, na której wystąpili m. in. Juan Carlos Frometa z Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Kuby oraz profesor filozofii
Angela Davis z USA. Konferencję zakończyła dyskusja dotycząca aktualnej sytuacji międzynarodowej, a przede wszystkim sposobów sprzeciwu wobec amerykańskiej okupacji Iraku. Wieczorem odbył się koncert orkiestry jazzowej oraz zespołu Chumbawamba.
W demonstracji i konferencji udział wzięli miedzy innymi przedstawiciele Komunistycznej Partii Polski.
