Eksperci oceniają, że wskutek awarii 26 kwietnia 1986 zmarło około 59 osób wskutek choroby popromiennej i raka tarczycy, a może umrzeć w sumie około 4000. Wcześniej liczbę ofiar śmiertelnych oceniano na dziesiątki tysięcy. Około 50 ofiar śmiertelnych to głównie ratownicy zmarli tuż po awarii wskutek dużych dawek promieniowania lub w później z powodu jego odległych skutków. Dodatkowo dziewięcioro dzieci zmarło z powodu raka tarczycy. Na nowotwór lub leukemię zmarło lub może jeszcze umrzeć do 4000 dalszych osób.
Miliony mieszkańców skażonych stref zwykły wszystkie problemy ze zdrowiem wiązać z Czarnobylem. Wysokie dawki promieniowania otrzymało około 600 tys. osób. Jednak oprócz raka tarczycy nie zaobserwowano wzrostu zachorowań na inne nowotwory. Szczególnie szkodliwe okazało się picie mleka od krów karmionych skażoną trawą.
Nie wykazano, by promieniowanie wpłynęło na płodność, przebieg ciąż, poronienia czy ogólny poziom zdrowia dzieci. Poza obszarem o promieniu 30 kilometrów otaczającym elektrownię poziom promieniowania wrócił do normy. Zaniepokojenie ekspertów budzi głównie stan betonowego sarkofagu, otaczającego reaktor. Jego zawalenie mogłoby spowodować nowe skażenia.
Natomiast poważne są psychologiczne następstwa Czarnobyla – sam wybuch reaktora, związana z tym konieczność opuszczenia domów czy przekonanie o napromieniowaniu. Okoliczna ludność wykazuje wysoki poziom lęków, bierność, a wszelkie objawy chorobowe przypisuje katastrofie.
26 kwietnia 1986 roku wskutek przegrzania paliwa jądrowego doszło do wybuchu, po czym zapalił się grafit w rdzeniu reaktora numer 4. Do atmosfery przedostały się duże ilości substancji radioaktywnych, co doprowadziło do skażenia nie tylko elektrowni i jej otoczenia, ale i znacznego obszaru Europy, zwłaszcza Białorusi (aż 70 procent opadu promieniotwórczego) i Ukrainy.
Piotr Szumlewicz
Przemek Stępień