Niemcami wstrząsnął wielki skandal żywnościowy. Bawarskie firmy przetwórcze deklarowały odpady z rzeźni przeznaczone na paszę dla zwierząt jako produkty żywnościowe dla ludzi i sprzedawały je do zachodniej i wschodniej Europy.

Na ślad afery wpadli niemieccy celnicy. W wyniku kontroli w 40 firmach w Bawarii zamknięto już dwa zakłady przetwórcze.

Według niemieckich mediów firmy te kupiły 400-600 ton skór i kości przeznaczonych na paszę dla zwierząt lub w najlepszym razie na żywność dla kotów i psów. Następnie sprzedały je jako produkty żywnościowe w Niemczech i za granicą z dwu-, trzykrotnym zyskiem.

Tygodnik "Stern" napisał, że jeden z niemieckich odbiorców znalazł w mięsie dostarczanym przez jedną z firm rękawice, kamienie oraz inne brudne przedmioty.

We Francji, Włoszech, na Ukrainie i w państwach bałtyckich odpady dostarczone za pośrednictwem firm niemieckich posłużyły jako wyjściowe artykuły do produkcji wędlin, pierożków, żelatyny i pizzy.

Bawarski minister ochrony środowiska Werner Schnappauf (CSU) poinformował, że do odbiorców we Włoszech, Francji, na Węgrzech i w Niemczech mogło trafić nawet 2,6 tys. ton odpadów.

Konsumencka organizacja kontroli żywności "Food Watch" domaga się zwiększonej kontroli ze strony państwa, tak by zapobiec na przyszłość tego rodzaju skandalom.