Palestyna: Fatah wygrywa wybory, ale traci wpływy

[2006-01-26 00:40:41]

Rządząca Autonomią Palestyńską partia Fatah otrzymała w środowych wyborach parlamentarnych 42 procent głosów. Drugie miejsce zajęło ugrupowanie Hamas, startujące pod nazwą "Lista zmian i reform", które zdobyło 35 procent - wynika z sondażu powyborczego przeprowadzonego wśród wyborców opuszczających lokale wyborcze. Inne sondaże wskazują na to, że Fatah zdobył 45 procent, a Hamas - 42 procent głosów.

Inne ugrupowania zdobyły kilkuprocentowe poparcie. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim: Alternatywną Listę Palestyńską byłego kandydata na prezydenta Mustafy Barghoutiego, Listę Alternatywną stworzoną przez Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny i Palestyńską Partię Ludową oraz Listę Męczennika Abu Ali Mustafy stworzoną przez Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny. Ugrupowanie Islamski Dżihad wezwało swoich zwolenników do bojkotu wyborów.

Po przeliczeniu głosów na mandaty w 132-osobowym parlamencie Fatah zdobyłaby 63, a Hamas 58 mandatów. Wybory odbywały się według ordynacji mieszanej: 66 miejsc w parlamencie zostanie rozdzielonych zgodnie z ordynacją proporcjonalną. Drugie tyle zgodnie z ordynacją większościową w jednomandatowych okręgach wyborczych.

Pomimo przewagi rządzącej obecnie partii Fatah, wydaje się, że utraciła ona rolę zdecydowanie dominującej siły politycznej w Palestynie, zdolną do samodzielnego sprawowania władzy. Oznacza to, że w przypadku problemów z uzyskaniem poparcia mniejszych partii, Fatah będzie zmuszona zaprosić do koalicji rządowej Hamas, uważany przez Izrael, USA i UE za organizację terrorystyczną.

Obie najsilniejsze partie zapowiedziały już, że wezmą pod uwagę powołanie rządu koalicyjnego, jeśli wybory nie przyniosą zdecydowanego zwycięzcy.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, który głosował w Ramalii, na Zachodnim Brzegu. Po oddaniu głosu do wspólnoty międzynarodowej o pomoc we wznowieniu rozmów pokojowych z Izraelem. Dodał także, że jest gotów rozpocząć rozmowy pokojowe z, nawet jeśli Hamas wejdzie do koalicji. - Chcemy rozmawiać z Izraelem, ale nie ma on prawa wybierać sobie partnerów po palestyńskiej stronie - zaznaczył Abbas.

Strona izraelska odniosła się już do tych słów oraz do wstępnych wyników wyborów. Wicepremier Ehud Olmert pełniący w czasie choroby Ariela Szarona obowiązki szefa rządu oświadczył, że Hamas w obecnym kształcie nie może znaleźć się we władzach Autonomii. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent George W. Bush, który stwierdził, że Waszyngton nie nawiąże kontaktów z Hamasem, jeśli nie zmieni on swojej polityki wobec Izraela.

Zdaniem zagranicznych obserwatorów wybory przebiegły spokojnie i zgodnie z demokratycznymi procedurami. Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 19.00. Jedynie w Jerozolimie Wschodniej były czynne dwie godziny dłużej, gdyż - jak powiedziała rzeczniczka prasowa Centralnej Komisji Wyborczej – "restrykcje izraelskie zakłóciły przebieg głosowania".

Zwraca uwagę bardzo wysoka frekwencja. Jak podała Centralna Komisja Wyborcza głosowało milion 35 tysięcy osób spośród miliona 350 tysięcy uprawnionych do głosowania. Frekwencja wyniosła więc ok. 77,6 proc. Najwięcej osób głosowało w Strefie Gazy – ponad 81 proc.

Ostatnie wybory do palestyńskiego parlamentu odbyły się dziesięć lat temu. Oficjalne wyniki wyborów, które odbyły się środę, będą znane najwcześniej za kilka dni.

Bartosz Machalica
Marek Tobolewski

Hamas po raz pierwszy zdołał przekuć masową sympatię u Palestyńczyków na realne poparcie w wyborach. Osiągnięty przez niego wynik nie oznacza jednak, że łatwo mu będzie sięgnąć po władzę. Demokracja w Autonomii tym różni się od demokracji w niepodległym państwie, że nie wystarczy tu odnieść sukces przy urnach, potrzeba bowiem jeszcze jego zatwierdzenia przez tych, którzy "bronią demokracji i praw człowieka".

Marek Tobolewski



Z tezami głoszonymi przez komentatorów prawicowego tygodnika "Wprost" nie zgadzam się nigdy, czy raczej prawie nigdy. Bo akurat w kwestii wyborów w Palestynie nie sposób nie zgodzić się z korespondentem tej gazety w Jerozolimie – Henrykiem Szafirem.

Pisze on, że Izrael może sobie pogratulować, że udało mu się dzięki swoim konsekwentnym działaniom uczynić z Hamasu siłę polityczną mogącą równać się z Fatahem. Lekceważenie Abu Mazena, piętrzenie przeszkód przed postarafatowską ekipą rządzącą, zerwanie pertraktacji pokojowych i przetrzymywanie tysięcy więźniów politycznych – "to wszystko osłabiło centralny nurt palestyński i wzmocniło Hamas".

Trudno nie zgodzić się z tą diagnozą. W rzeczywistości rząd Izraela zrobił bardzo dużo aby zniszczyć te siły, które są relatywnie pozytywnie nastawione do procesu pokojowego. Oczywiście działania te zaowocowały wzmocnieniem sił, które w jednej ręce trzymają karabin, a w drugiej… ładunek wybuchowy. Trudno będzie tylko w przyszłości współczuć rządowi Izraela narzekającemu, że po stronie palestyńskiej nie mają odpowiednich partnerów do rozmów pokojowych. Sami ich wyeliminowali.

Bartosz Machalica


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku