Polski rząd zabiega o przyjęcie możliwie najbardziej liberalnej wersji dyrektywy usługowej. 13 marca minister gospodarki Piotr Woźniak uczestniczył w obradach Rady UE ds. konkurencyjności, na której poruszano kwestię kontrowersyjnej ustawy.

Minister jasno zadeklarował, że polski rząd będzie walczył o to, aby ostateczna wersja dyrektywy była bardziej liberalna od tej, którą przyjął Europarlament po pierwszym czytaniu. Podkreślił, że Polsce zależy między innymi na tzw. zasadzie kraju pochodzenia, której przeciwstawiały się związki zawodowe i większość lewicowych partii w prawie wszystkich krajach UE.

Woźniak zadeklarował też, że Polska nie jest w tej walce osamotniona, gdyż wspiera ją Wielka Brytania, Hiszpania, Włochy i siedem innych nowych krajów członkowskich. Zmian ustawy przyjętej przez Europarlament nie chcą natomiast między innymi Francja, Niemcy, Belgia i Austria.

Dyrektywa usługowa, obok unijnej polityki energetycznej, ma być jednym z głównych tematów obrad najbliższego szczytu UE, który odbędzie się 23-24 marca w Brukseli.