Monbiot: Zaplecze Terroryzmu
[2001-11-02 13:24:43]
Przez ostatnich 55 lat ten rząd utrzymywał obóz treningowy dla terrorystów. Liczba ich ofiar wielokrotnie przewyższa liczbę zabitych w ataku na Nowy Jork, ambasady amerykańskie, i w okrutnych aktach terroru wiązanych, słusznie lub nie, z organizacją al-Qaida. Ten obóz nazywa się Instytut Współpracy na rzecz Bezpieczeństwa Zachodniej Półkuli (Western Hemisphere Institute for Security Cooperation). Częściej określany jest skrótem: WHISC. Znajduje się w Fort Benning w stanie Georgia, i jest utrzymywany przez rząd Georgea Busha. Aż do stycznia 2001, WHISC był nazywany "Szkołą Ameryk" (School of Americas). Od 1946 roku, wytrenowano tam ponad 60.000 żołnierzy i policjantów z Ameryki Łacińskiej. Wśród absolwentów Szkoły Ameryk znajduje się wielu spośród najgorszych masowych morderców, dyktatorów, miłośników tortur i państwowych terorystów, jakich poznał kontynent południowo-amerykański. W czerwcu tego roku, pułkownik Byron Lima Estrada, swego czasu student wspomnianego Instytutu, został skazany w Guatelmala City za zamordowanie biskupa Juana Gerardiego w 1998 roku. Gerardi został zabity, ponieważ pomagał w pisaniu raportu na temat zbrodni popełnionych przez gwatemalskie D-2, agencję wywiadu wojskowego kierowaną przez Estradę i dwóch innych absolwentów Szkoły Ameryk. D-2 koordynowało kampanię "anty-rebeliancką", w trakcie której zniszczono 448 wiosek Indian Maya, i zamordowano dziesiątki tysięcy ludzi. 40% spośród ministrów, którzy uczestniczyli w zbrodniczych rządzach Lucasa Garcii, Riosa Montt i Mejii Victores, studiowało w Szkole Ameryk. W 1993, komisja dochodzeniowa ONZ w Salwadorze opublikowała listę oficerów, którzy dopuścili się najgorszych okrucieństw w trakcie wojny domowej. Dwie trzecie spośród nich trenowało przedtem w Georgii. Wśród nich byli m.in. Roberto DAubuissson, przywódca salwadorskich szwadronów śmierci, morderca arcybiskupa Oscara Romero, oraz 19 spośród 26 żołnierzy, którzy dokonali masowego mordu na księżach-jezuitach w 1989 roku. W Chile, absolwenci Szkoły Ameryk stali na czele tajnej policji politycznej reżimu Augusto Pinocheta i kierowali trzema głównymi obozami koncentracyjnymi. Jeden z nich pomagał w morderstwie opozycjonistów Orlando Leteliera i Ronni Moffit, zabitych w Waszyngtonie w 1976 roku. Wśród uczniów Szkoły Ameryk byli m.in. argentyńscy dyktatorzy Roberto Viola i Leopoldo Galteri, Manuel Noriega i Omar Torrijos z Panamy, Juan Velasco Alvarado i Guillermo Rodriguez z Peru. Rząd USA szkolił przywódcę Grupo Colina, szwadronów śmierci w Peru Fujimoriego, a także 4 spośród 5 oficerów, którzy kierowali spełniającym podobną rolę Batalionem 3-16 w Hondurasie. To wszystko historia starożytna – twierdzą obrońcy Instytutu. Ale absolwenci Szkoły Ameryk są zaangażowani w brudną wojnę, prowadzoną teraz z amerykańskim wsparciem w Kolumbii. W 1999 Departament Stanu w swoim raporcie na temat praw człowieka wymienił dwóch absolwentów Szkoły Ameryk jako morderców komisarza ONZ, Alexa Lopery. W zeszłym roku Human Rights Watch ujawniło, że 7 kolejnych byłych uczniów Instytutu stoi na czele paramilitarnych grup, odpowiedzialnych za porwania, morderstwa, masakry. W lutym tego roku kolejny student Szkoły został skazany w Kolumbii za współudział w torturowaniu i zamordowaniu 30 wieśniaków przez oddziały paramilitarne. Instytut przyjmuje obecnie więcej studentów z Kolumbii niż z jakiegokolwiek innego kraju Ameryki Łacińskiej. FBI definiuje terroryzm jako "brutalne działania... mające na celu zastraszenie ludności cywilnej, wpływ na politykę i działania rządu" – co można uznać za precyzyjny opis działalności absolwentów Szkoły Ameryk. Ale skąd czerpiemy pewność, że Alma Mater ma z tym cokolwiek wspólnego? Cóż, w 1996 rząd USA został zmuszony do upublicznienia treści 7 podręczników używanych w Instytucie. Wśród zalecanych przez amerykański podręcznik metod działania znalazły się między innymi: szantażowanie, torturowanie, aresztowanie krewnych potencjalnych świadków... W zeszłym roku, częściowo wskutek kampanii prowadzonej przez organizację "School of America Watch", kilku amerykańskich kongresmenów usiłowało doprowadzić do zamknięcia Szkoły. Zostali pokonani większością 10 głosów. Zamiast tego, Izba Reprezentantów przegłosowała zamknięcie Szkoły Ameryk – i natychmiastowe otworzenie jej pod inną nazwą. Nawet Paul Coverdale, prawicowy senator z Georgii, który walczył o zachowanie Szkoły Ameryk, przyznał, że dokonane zmiany były po prostu kosmetyczne. Wystarczy odwiedzić stronę internetową Instytutu, by zobaczyć że wstydliwa nazwa Szkoła Ameryk zniknęła całkowicie z annałów uczelni. Nawet na stronie Historia nie ma o niej ani słowa. Kursy WHISC, można przeczytać, szkolą w zakresie "operacyjnego planowania operacji pokojowych, walki z katastrofami naturalnymi, planowania taktycznego i przeprowadzania operacji anty-narkotykowych". Kilka stron opisuje inicjatywy w zakresie praw człowieka. Nie wspomniano o nauczaniu technik walki wręcz, prowadzenia działań przeciwko powstańcom czy przesłuchań, choć stanowi ono niemal całość programu treningowego. Uczelnia nie chwali się też, że szkolenia w zakresie praw człowieka i operacji pokojowych zostały wprowadzona do oficjalnego programu tylko w nadziei ugłaskania Kongresu i ocalenia budżetu Instytutu. Prawie nikt ze studentów nie korzysta z tych zajęć. Nie możemy oczekiwać, że obóz treningowy dla terrorystów sam się zreformuje: w końcu, Instytut odmawia nawet przyznania się do własnej, haniebnej przeszłości, nie mówiąc już o wyciągnięciu z niej jakichkolwiek wniosków. Zważywszy, że dowody łączące WHISC ze zbrodniami dyktatur w Ameryce Łacińskiej są zdecydowanie mocniejsze niż choćby te łączące obozy treningowe Al-Qaidy z atakami na Nowy Jork – nasuwa się pytanie, co można zrobić, by doprowadzić do zamknięcia Szkoły Terrrorystów w Fort Benning w stanie Georgia? Możemy namawiać nasze rządy, by naciskały dyplomatycznie na USA, i starać się doprowadzić do ekstradycji dyrekcji Szkoły Ameryk, by postawić ją przed sądem pod zarzutem współudziału w przestępstwach przeciwko ludzkości. Alternatywnie, możemy zażądać aby nasze rządy zaatakowały Stany Zjednoczony, zbombardowały ich obiekty wojskowe, miasta i lotniska, mając nadzieję, że uda się w ten sposób obalić lokalny rząd i wprowadzić nową administrację pod nadzorem ONZ. Jeśli okazałoby się, że z jakichkolwiek przyczyn te działania nie przysparzają nam popularności wśród amerykańskich cywilów, możemy spróbować zdobyć ich serca zrzucając z samolotów chleb w plastikowych torbach, sygnowanych np. afgańską flagą. Możecie uznać, że ta propozycja jest śmieszna – i zgodzę z Wami. Ale choć staram się jak mogę, nie widzę moralnej różnicy między tymi działaniami a wojną prowadzoną właśnie przez USA w Afganistanie. Przedruk z Z Magazine (www.zmag.org), 30.10.2001 Tłumaczenie: Adrian Zandberg |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?