Czy polskiemu hutnictwu grozi upadek?

[2001-11-21 15:30:07]

Prezentujemy przedruk opracowania prof. dr hab. Stanisława Piaseckiego na temat sposobów ratowania polskiego hutnictwa. Referat został wygłoszony na Ogólnopolskim Forum Lobby Przemysłowego w Częstochowie 16 kwietnia br.
Materiał pochodzi ze stron WZZ "Sierpień 80" (www.wzz.org.pl) i został udostępniony do publikacji na lewica.pl dzięki uprzejmości p. Piotra Wolnego.

Nota o autorze.
Prof. dr hab. Stanisław Piasecki - pracownik naukowy Instytutu Badań Systemowych PAN, znawca polityki przemysłowej. Przewodniczący Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu Polskiego Lobby Przemysłowego.


Światowe tendencje zużycia stali wskazują stały, choć umiarkowany wzrost. Wzrasta stopień koncentracji produkcji i konsolidacji firm przemysłu stalowego w świecie. Powstają coraz większe, na ogół narodowe korporacje, wchłaniające mniejsze.
Przykładami mogą być takie korporacje jak "POSCO" oraz ostatnio powstałe konsorcjum hutnicze w składzie: Thyssen-Krupp (Niemcy), Usinor (Francja) i Arbed Groop (Luksemburg) o zdolności 50 min ton rocznie.

Główną przyczyną konsolidacji firm jest coraz ostrzejsza konkurencja na światowych rynkach i coraz kosztowniejszy postęp technologiczny. Zmieniają się poszczególne technologie w łańcuchu produkcji od surówki do głęboko przetworzonych wyrobów końcowych przy:

  • wzroście nakładów kapitałowych na ich wdrożenie,
  • wzroście wydajności linii z jednoczesnym spadkiem jednostkowych kosztów wytwarzania,
  • wzroście jakości wyrobów.


Charakterystyczną cechą tych zmian jest

  • szybszy wzrost nakładów na unowocześnienie produkcji wyrobów głęboko przetworzonych aniżeli półwyrobów,
  • silniejszy spadek jednostkowych kosztów półwyrobów aniżeli głęboko przetworzonych,


W rezultacie powoduje to, że na światowym rynku półwyrobów konkurencja staje się coraz bardziej bezwzględna, co redukuje niemal do zera opłacalność produkcji półwyrobów.
Zachęca to przedsiębiorstwa przemysłu stalowego, prowadzące dalekosiężną politykę, do łączenia się w korporacje pionowe, w których sprzedaż wyrobów głęboko przetworzonych i wysoko opłacalnych umożliwia unowocześnienie wcześniejszych faz produkcji półwyrobów
Z drugiej strony, naturalna dążność do zmonopolizowania rynków zachęca przedsiębiorstwa do łączenia się w korporacje poziome. Dotyczy to nie tylko przemysłu, czego najlepszym przykładem jest kolejne przekształcenie porozumienia hutniczego w zachodniej Europie WSPÓLNOTY WĘGLA I STALI do EUROPEJSKIEJ WSPÓLNOTY GOSPODARCZEJ
W Polsce zachodzą procesy całkowicie inne. Spada produkcja stali z 16 min. t/rok w roku 1990 do 13 min. t/rok w/ roku 1995 oraz około 7 mln. t/rok w roku 1999. Spadek produkcji był rezultatem wielu przyczyn, z których wymienię trzy najważniejsze

  • upadek wielu gałęzi przemysłu, szczególnie stalochłonnych,
  • zalecenia EWG a obecnie Unii Europejskiej zmniejszenia produkcji do poziomu zaspokojenia potrzeb krajowych, które oceniono na 9 mln t/rok,
  • konkurencja wyrobów stalowych z państw ościennych, nie zawsze uczciwa, wspierana dopłatami oraz zamówieniami firm zagranicznych działających w Polsce

Zamawianie zagranicznych wyrobów przemysłu stalowego przez obce lub częściowo polskie firmy zagraniczne działające w Polsce jest częściowo wywołana brakiem zaufania do wyrobów polskiego przemysłu, a częściowo ma na celu zmniejszenie bezrobocia w państwach Unii Europejskiej przez wzrost zamówień na produkcję firm unijnych
Należy przy tym pamiętać, że zmniejszenie bezrobocia jest aktualnie najważniejszym celem polityki gospodarczej Unii. Chcę tu zwrócić uwagę na drugą przyczynę - zalecenia EWG a obecnie Unii Europejskiej - "ograniczyć zdolności produkcyjne polskiego hutnictwa do wielkości potrzeb własnych Polski". Otóż, w systemie opartym na wolnej międzynarodowej konkurencji, nie można ograniczać administracyjnie wielkości produkcji czegokolwiek, w jakimkolwiek państwie, a tym bardziej produkcji stali. Owszem, powstanie taka możliwość gdy będąc już członkiem Unii Europejskiej parlament europejski podejmie taką decyzję w oparciu o wcześniej ustalony program rozwoju hutnictwa całej Europy, w tym również Polski. Załóżmy, że zalecenie ograniczenia zdolności produkcyjnych wynika z troski o nasze hutnictwo -jest przyjacielską radą. Może to być spowodowane przekonaniem, ze nasze hutnictwo nie jest konkurencyjne względem hutnictwa np. niemieckiego, francuskiego czy kanadyjskiego. Wtedy Unia winna nam jednocześnie doradzić aby na okres restrukturyzacji naszego hutnictwa, wprowadzić cła przejściowe tak aby hutnictwo nasze zaspokajało potrzeby polskiego rynku. Tymczasem nieprzerwanie naciska się na zmniejszenie produkcji polskich hut i jednocześnie wspiera się eksport unijnych hut do Polski tak, że obecnie znaczną część polskiego rynku opanowały huty unijne.
Polskie Rządy winny brać przykład z historii opiekuńczej roli Komisji EWG, a następnie Unii, dla ochrony rozwoju własnego przemysłu stalowego Nikt w ramach EWG nigdy nie stawiał warunku aby hutnictwo niemieckie (francuskie) zaspokajało wyłącznie potrzeby Niemiec (Francji) wprost przeciwnie, popierany zawsze był i jest eksport wyrobów hutniczych na całą Europę i świat. Jeżeli nam ma być zabroniony eksport (ograniczając produkcję do potrzeb wewnętrznych), to jednocześnie mamy prawo zablokować import obcych wyrobów hutniczych.

Uczciwe rady dla polskiego hutnictwa ze strony Unii winny więc wskazywać nam (jeżeli sami tego nie potrafimy)

  • jak unowocześnić polskie hutnictwo aby stało się konkurencyjne,
  • jak ochronić polskie hutnictwo w okresie restrukturyzacji przed całkowitym upadkiem,
  • jaką europejską specjalizację produkcji może najwcześniej uzyskać,
  • jakie kierunki eksportowe winny być szczególnie popierane.

Natomiast zalecenia o ograniczeniu produkcji do potrzeb polskiego rynku winny być całkowicie zignorowane.
Dotychczas charakterystycznym dla Polski procesem, jest postępująca dekoncentracja produkcji i rozdrobnienie polskiego przemysłu stalowego. Szczególnie niepokojący jest rozpad więzi kooperacyjnych między poszczególnymi ogniwami procesu technologicznego, począwszy od hut poprzez walcownie, odlewnie, kuźnie, aż po obróbkę mechaniczną. Przyczyną powstawania takiego procesu są przynajmniej trzy okoliczności

  • lekkomyślne zniszczenie jakichkolwiek organizacji ponad zakładowych przemysłu stalowego, który od tej poty stał się przypadkowym zbiorem niezależnych przedsiębiorstw. W rezultacie dyrekcje zachłysnęły się nieograniczoną wolnością konkurencji patrz np. Huty: Sendzimira i Katowice),
  • nierówność opłacalności wytwarzania wyrobów o różnym stopniu przetworzenia, tym mniejsza im niższy stopień przetworzenia, co wywołało proces wydzielania się tych fragmentów przedsiębiorstw, których produkcja była bardziej opłacalna,
  • wzrastający nacisk Rządów na szybką wyprzedaż polskich przedsiębiorstw przemysłu stalowego obcemu kapitałowi dla zmniejszenia bieżącego deficytu Zachęcało to do podziału dużych przedsiębiorstw na mniejsze - łatwiejsze do sprzedaży (patrz np. Huta Katowice).

Z porównania tych dwóch procesów - przekształcania się przemysłu stalowego na świecie i w Polsce, wynika jeden oczywisty wniosek: pozostawienie polskich przedsiębiorstw swojemu losowi, w takich okolicznościach, gwarantuje całkowite unicestwienie polskiego przemysłu stalowego i całkowite opanowanie naszego rynku przez obce firmy, odprowadzające zyski do budżetów obcych państw - nie jest to polska racja stanu.

Nie możemy w tej dziedzinie liczyć na pomoc Unii gdyż ma nadwyżkę produkcji nad własnym zapotrzebowaniem na stal. Możliwość ulokowania tej nadwyżki na rynku polskim zapobiega konieczności likwidacji stanowisk pracy w Unii.
Zasada kierowania się wyłącznie własnym unijnym interesem została spektakularni e sprawdzona w przypadku stosowanych przez Unię dopłat do eksportu żywności do Rosji. Na zwróconą uwagę Polskiego Rządu, że jest to nieuczciwa konkurencja dla eksportu polskiej żywności do Rosji, reakcją Unii było dalsze zwiększenie dopłat. ..Dzięki" temu, eksport polskiej żywności do Rosji niemal całkowicie upadł, a wraz z tym polskie gospodarstwa rolne zostały postawione w sytuacji nadprodukcji wraz z konsekwencjami wynikającymi z tego faktu - wzrostem bezrobocia.

Wobec niemożliwości natychmiastowego uzyskania od Rządu rzeczywistej pomocy dla polskiego przemysłu stalowego (któremu grozi całkowita likwidacja, pociągająca fatalne skutki społeczne) pilnym zadaniem jest znalezienie sposobów ratujących ten przemysł. I tu nastąpił cud. Mianowicie, do świadomości naszych politycznych kierowników gospodarki dotarło objawienie, że chociaż "małe jest piękne", to "duże jest silne" a gospodarka winna być ekonomicznie silna a niekoniecznie piękna. Może przyczyniło się do tego ciągłe nękanie rządzących uchwałami i rezolucjami Polskiego Lobby Przemysłowego, popartymi przez Związki Zawodowe a może zadecydowała chęć naśladownictwa Unii, która wbrew ustawom antymonopolowym (tak troskliwie przestrzeganym przez nas) zgodziła się na powstanie takiego niema! monopolisty stali. Niezależnie od przyczyny, chwała Bogu, że Ministerstwa Gospodarki i Skarbu ogłosiły zamiar konsolidacji polskiego hutnictwa, w tym Konsorcjum Polskie Huty Stali (PHS) o zdolności około 7 mln ton stali rocznie, co nareszcie zapobiega konkurencji polsko-polskich dwóch największych hut: Sendzimira i Katowice. Może to zapobiec dotychczas nieuchronnej katastrofie społecznej - likwidacji polskiego hutnictwa. Nie mogąc ukryć podziwu dla kierownictwa naszej gospodarki podejmującej tak rozsądną decyzję, nie mogę ukryć pewnego niepokoju odnośnie celu takiego przedsięwzięcia, którego celem jest sprywatyzowanie (czytaj - sprzedanie obcemu kapitałowi) całości polskiego hutnictwa. I tu ciekawostka, być może nasze huty kupi indyjska korporacja "Ispot". A przecież, jak pamiętam, to polscy hutnicy (między innymi) budowali przemysł stalowy w Indiach.
Cel polegający na sprzedaży hut przez Rząd III Rzeczypospolitej, wydaje mi się tym bardziej dziwny, że jak sobie przypominam Rząd II Rzeczypospolitej (przed wojną) miał program wykupu hut na Śląsku z rąk niemieckich i budowy polskich hut (patrz przykład Stalowej Woli) celem uniezależnienia Polski (w tym zapewnienia suwerenności militarnej). Ktoś daleki od sfer rządzących mógłby sądzić, że celem programu restrukturyzacji jest ratowanie polskiego przemysłu hutniczego, tymczasem chodzi tu tylko o ,,podratowanie" celem uzyskania lepszej ceny! W tym celu do PHS włączone zostaną tylko najlepsze, nowe linie produkcyjne

Inną ciekawostką programu jest, że aby zapewnić możliwość konkurencji naszego hutnictwa (autorzy zastrzegają się, że wyłącznie poza rynkiem Unii) to Rząd Polski finansowo będzie wspierał zwalnianie pracowników, tak aby w końcowym efekcie uzyskać (przy zatrudnieniu 30 tys.) produkcję 400 t/pracownika. A przecież każdy rozumie, że konkurencyjność naszej stali może jedynie wynikać z faktu, że będzie ona tańsza (i nic gorsza) od stali konkurentów. To właśnie powinno być miernikiem sukcesu programu a nie dalsza redukcja zatrudnienia o 8 tys. pracowników hut.
W programie, całe koszty modernizacji końcowych faz przetwórstwa, które ograniczają zyskowność hutnictwa, mają ponieść wyłącznie huty. Tymczasem są obciążone spłatami odsetek od wcześniej zaciągniętych kredytów na modernizację wcześniejszych faz przetwórstwa, gdy ceny wyrobów stalowych były wyższe i hutnictwo wykazywało poważne zyski. W tym zakresie Rząd Polski ogranicza się do gwarancji kredytowej na sumę l mld zł.
Ktoś powie: po co mamy gwarantować (wydawać) ogromne sumy na hutnictwo, skoro przynosi straty (0,8 mld w 2000 r.). Otóż jest to nieprawda, hutnictwo przynosiłoby zyski gdyby nie olbrzymie odsetki (około 1,5 mld zł/rocznie), które huty muszą wpłacać do banków (zresztą niepolskich - wcześniej sprzedanych). Trzeba także brać pod uwagę fakt, że wyniki finansowe hutnictwa są rezultatem gry ogromnych sum: przychodów i kosztów.
I tak, przykładowo w 2000 r. przy kosztach ponad 16 m id zł (razem ze spłatami oprocentowania 1,5 mid zł) i przychodach nieco mniejszych, straty finansowe wyniosły około 0,8 mld zł. Wystarczy więc zauważyć, że gdyby ceny stali wzrosły o 5% (lub zmalały koszty), to hutnictwo przyniosłoby 0,8 mld zł zysku a przecież w przeszłości ceny wahały się o wiele więcej. Ponadto hutnictwo zapewnia znaczne wpływy za eksport, około 3,8 mld zł w 2000 r. równoważąc wydatki na import około 2,2 min ton wyrobów stalowych. Upadek hutnictwa pociągnąłby wzrost deficytu handlowego o około 10 mld zł, który i tak mamy ogromny. Hutnictwo jest więc przemysłem strategicznym a jego upadek wywołałby nie tylko katastrofę społeczną ale także gospodarczą.
Dla ratowania polskiego przemysłu stalowego nie istnieje jedno cudowne i natychmiast dostępne lekarstwo. Przemysł ten wymaga wielu skoordynowanych działań - wymaga ustalenia polityki przemysłowej kraju.

A l. Jako pierwsze działanie możliwe i konieczne do przeprowadzenia natychmiast (bez nakładów) jest konsolidacja (zgodnie ze światową tendencją), rozproszonych przedsiębiorstw w wielkie korporacje przemysłowe: w układach pionowych, celem utrzymania ciągów wytwórczych od półwyrobu do produktów końcowych (taki projekt przedstawiła Huta Katowice), w układach poziomych, celem zlikwidowania konkurencji polsko-polskiej i zwiększenia ekspansji na rynki zagraniczne.
Należy w szczególności odsunąć od wpływu na decyzję w zakresie hutnictwa tych entuzjastów nowego ustroju, który na podstawie wyniku finansowego z 2000 roku, chcieliby się pozbyć jak najszybciej całego hutnictwa, najlepiej wraz z hutnikami, zamiast myśleć poważnie co zrobić aby przynosił nam korzyści i aby nie mówić ludziom na Śląsku, że są niepotrzebni - wtedy Polska stałaby się dla nich synonimem złej macochy. Wiecej podobnych przesłanek należałoby przeanalizować w programie aby móc rozstrzygnąć: czy hutnictwo, to złota kura czy złote jajko, czy może brzytwa, za którą chwyta się tonący. Uwzględnienia chociażby tych kilku czynników nie znalazłem w Programie Restrukturyzacji. Ponadto należy przedsięwziąć odpowiednie kroki w dziedzinie kooperacji, celem wyeliminowania niektórych zbytecznych handlowych pośredników, którzy często przechwytują lwią część zysków.
Należy tu wyjaśnić, na czym polegałaby zasada konsolidacji przedsiębiorstw (cross share-holding). Najprościej można by ująć to krótko - część każdego przedsiębiorstwa byłaby w posiadaniu innych przedsiębiorstw, tych z którymi jest ono najsilniej związane wzajemnymi dostawami lub usługami. Nie jest to zasada całkowicie nowa, wszak w oparciu o tę zasadę pracownicy otrzymują część akcji swego zakładu, gdyż są dostawcami najważniejszego dobra, jakim jest ludzka praca. W oparciu o tę zasadę, rolnicy otrzymują część akcji przedsiębiorstwa do którego dostarczają surowce rolne, podobnie rybacy otrzymują część akcji przedsiębiorstw, do których dostarczają ryby. Nie ma żadnych zastrzeżeń aby huta dostarczająca surówkę do walcowni nie mogła być właścicielem części akcji walcowni, a jednocześnie walcownia części akcji huty. W ten sposób strategiczne interesy huty i walcowni mogłyby zostać zharmonizowane, przy pozostawieniu pełnej niezależności w zakresie działalności operacyjnej. Dopasowałoby to rozwój polskiego hutnictwa do tendencji rozwojowych hutnictwa światowego. Metoda takiej, atrakcyjnej konsolidacji przedsiębiorstw została opracowana i można ją wykorzystać do przygotowania projektów konsolidacji. Dopiero po konsolidacji naszego przemysłu stalowego, która poprawi wyniki całego przemysłu (chociaż może pogorszyć wyniki niektórych przedsiębiorstwa, można będzie rokować z bankami o kredytach inwestycyjnych.
Wielka rola w zakresie przygotowania takiego projektu winna przypaść Izbie Hutniczo-Przemysłowej , która winna wystąpić z inicjatywą, w tym zakresie, przymuszając Ministerstwa: Gospodarki oraz Skarbu Państwa do wyasygnowania odpowiednich niewielkich zresztą środków finansowych na przeprowadzenie konsolidacji. Rolą właściciela przedsiębiorstw przemysłu stalowego, jakim jest państwo, byłoby wykonanie zgodnie z takim projektem zabiegu czysto formalnego, odpowiedniego przemieszczenia pakietów akcji poszczególnych przedsiębiorstw i mianowania swoich przedstawicieli, (także spośród pracowników przedsiębiorstw) do wieloosobowych Rad i Zarządów wyposażonych w odpowiednie pakiety akcji. Jednocześnie Rząd winien wydać zdecydowaną walkę nieuczciwej konkurencji zagranicznych hut oraz zapewnić naszym przedsiębiorstwom uzyskanie wszystkich takich samych przywilejów jakie mają przedsiębiorstwa zagraniczne. Ponadto nie możemy pozbywać się bliżej nieznanym grupom kapitałowym, większościowych udziałów w hutach, jako gałęzi przemysłu o znaczeniu strategicznym. Fakt strategicznego znaczenia przemysłu stalowego wynika nie tylko z potrzeb przemysłu obronnego, który jest podstawą suwerenności militarnej a w rezultacie - politycznej państwa. Stal wszakże jest niemal wyłącznym tworzywem dla rzeczowego majątku trwałego wszystkich przedsiębiorstw, który występuje w postaci maszyn, środków transportu i urządzeń a także odgrywa dużą rolę w budownictwie. Winien być także rozpatrzony problem czasowego np. dwuletniego ograniczenia importu wyrobów gotowych przemysłu stalowego. Byłby to pierwszy etap ratowania naszego przemysłu stalowego.

A2. Drugim etapem byłoby uchwalenie przez Sejm wieloletniego programu restrukturyzacji przemysłu stalowego wzorując się, na przykład, na japońskim 5-letnim programie modernizacji hutnictwa, tak aby przez doinwestowanie mógł on się stać w pełni międzynarodowo-konkurencyjnym.(Zał. l.)

B l. Inna możliwość, to powołanie superholdingu państwowego pod nazwą "Hutnictwo Polskie", grupującego przedsiębiorstwa i holdingi hutnicze oraz przedsiębiorstwa przemysłu maszynowego powiązane z hutnictwem. Celem takiego superholdingu powinno być akumulowanie środków finansowych potrzebnych na rozwój hutnictwa, koordynowanie inwestycji hutniczych, ustalanie strategii rozwoju polskiego hutnictwa, koordynowanie oraz inspirowanie postępu naukowo-technicznego w hutnictwie, prowadzenie marketingu oraz koordynacja zbytu produktów hutnictwa. Podobny superholding istnieje w Austrii. Jest to superholding państwowy "AUSTRIAN INDUSTRIES AG (AIAG), w który wchodzą m.in. takie holdingi jak Voest Alpine Stahl (wyroby hutnicze), czy Austrian Industriea Technologies AG (maszyny, urządzenia, kompletne obiekty, przemysł elektrotechniczny i elektroniczny).

B2. Uzupełnieniem tej możliwości, jest powołanie państwowej korporacji finansowej typu non-profit do spraw rozwoju przemysłu hutniczego (korporacje takie istnieją w Japonii). Jej fundusze mogłyby pochodzić ze sprzedaży obligacji państwowych, dochodów z prywatyzacji, z zagranicznych środków pomocniczych, z dotacji budżetowych oraz z długoterminowych bankowych pożyczek zagranicznych. Zdaniem takiej korporacji powinno być udzielanie nisko oprocentowanych wieloletnich kredytów na cele modernizacji oraz restrukturyzacji przemysłu. I na tym polu mamy pewien postęp gdy ostatnio Rząd zdecydował się dofinansować Hutę Katowice, stojącą w obliczu bankructwa przez przydzielenie jej pakietu wartościowych akcji.

Na zakończenie parę uwag natury ogólnej do polskiej polityki przemysłowej (i nie tylko przemysłowej).

Aktualnie Polska nie jest członkiem Unii i jest państwem obcym dla Unii, w stosunku do której obowiązują zasady twardej konkurencji. W naszych stosunkach gospodarczych z Unią nie obowiązują wszystkie reguły swobodnego przepływu: towarów, kapitału i pracy. Jeżeli więc ktokolwiek ogranicza swobodny przepływ pracy, to symetrycznie winno stosować się ograniczenie swobodnego przepływu towarów. Jeżeli ktokolwiek stosuje dopłaty do towarów eksportowanych, to importer ma prawo chronić rynek przed dumpingiem cenowym, stosując wyrównawcze opłaty graniczne.
Reasumując, zbyt wiele jest przykładów nieprzemyślanych decyzji Rządowych, dotyczących prywatyzacji oraz braku takich decyzji w zakresie wyrównywania szans naszego hutnictwa, względem państw ościennych aby można było dalej pozostawić nasze hutnictwo własnemu losowi - "niewidzialnej ręce rynku". Polski Rząd nie może być macochą dla polskiego hutnictwa - musi reprezentować polską rację stanu.


Tomasz Ciborowski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku