AI - Polska niechętnie ściga rasistowskie ataki

AI: Polska niechętnie ściga rasistowskie ataki

[2002-05-29 00:27:52]

W najnowszym raporcie na temat przestrzegania praw człowieka na świecie Amnesty International stwierdziła, że napływały do niej z Polski liczne informacje "o atakach na tle rasowym, w których policja nie dość zdecydowanie broniła poszkodowanych, śledztwa w sprawie niektórych z tych ataków nie były prowadzone bezstronnie i szczegółowo, a policja nie wystąpiła w obronie poszkodowanych".

Organizacja przytacza sprawę Simona M. uchodźcy z Kamerunu. W czerwcu 2001 roku gdy Simon razem ze swoim przyjacielem z Senegalu czekali na warszawskim przystanku autobusowym zostali obrzuceni rasistowskimi wyzwiskami i pobici przez czterech mężczyzn, z których jeden uzbrojony był w drewnianą pałkę.

"Poszli na posterunek policji, odległy o zaledwie 200 m od miejsca zdarzenia. Jeden z trzech stojących przed posterunkiem policjantów zaczął się śmiać, widząc obrażenia głowy Simona M. Inny policjant poprosił go o pokazanie paszportu. Policjanci odmówili wezwania karetki i spisania danych kierowcy taksówki, który był świadkiem części napaści" - pisze AI w raporcie.

Według Amnesty Interantional "dochodzenia w sprawie niektórych ataków na tle rasowym nie były dostatecznie dogłębne i obiektywne, w wyniku czego sprawcy tych czynów nie trafili przed oblicze sprawiedliwości".

Jako przykład podano przypadek Florence B., 18-letniej Ruandyjki, zaatakowanej i obrzuconej rasistowskimi wyzwiskami przez trzech mężczyzn, z których jeden był uzbrojony w nóż. Całe zajście miało miejsce w podwarszawskim Dębaku.

"Gdy Florence B. wróciła do domu uchodźczego i zadzwoniła po policję usłyszała, że wszyscy funkcjonariusze są zajęci. Policja przyjechała następnego dnia. Nie stać jej na opłacenie lekarza sądowego, który dokonałby oględzin obrażeń odniesionych przez nią podczas ataku. Kobieta utrzymuje, iż policja odmówiła jej jakiejkolwiek pomocy, tłumacząc, iż "to nie ich sprawa". Dwa miesiące później otrzymała decyzję od prokuratora z Pruszkowa o umorzeniu śledztwa z powodu niemożności ustalenia tożsamości sprawców. Dokument ten, który atak opisywał jako "napad rabunkowy z użyciem noża", nie wspominał o rasowym tle napaści. Poszkodowana nie była nigdy przesłuchiwana przez żadnego urzędnika prokuratury w Pruszkowie" - czytamy w raporcie.

Kolejnym przykładem agresji na tle rasowym przytoczonym w raporcie jest atak 40-osobowej grupy mężczyzn uzbrojonych w pałki i kamienie na 20-osobową grupę Romów, mieszkających w hotelu w okolicach Płocka.

"Tłum ludzi, wykrzykując pogróżki i przekleństwa o wydźwięku rasowym, przedostał się przez bramę na dziedziniec hotelu i zaczął rzucać cegłami w okna. Ludzie wybijali szyby samochodów i wrzucali do środka płonące żagwie. Dwóch policjantów obecnych na miejscu przestępstwa nie interweniowało. Tłum rozproszył się, gdy przyjechały wozy patrolowe" - czytamy w raporcie.

Jak czytamy w raporcie "rzecznik policji zaprzeczył, jakoby tłem ataku były motywy rasowe".

Bartosz Machalica

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

AI: Polska niechętnie ściga rasistowskie ataki

lewica.pl w telefonie

27 listopada: