Ciszewski: Ruch antyglobalizacyjny po 11.09.2001
[2002-09-11 22:56:43]
Zamach na World Trade Centre był niewątpliwie bardzo ważnym wydarzeniem, ze względu na skalę zniszczeń i liczbę ofiar. Został zresztą od razu potępiony przez wszystkie siły polityczne, z lewicą antykapitalistyczną włącznie. To nie zostało jednak zauważone. Atak od razu zaczął być wykorzystywany przez elity polityczne Stanów Zjednoczonych. Paradoksalnie z ich punktu widzenia był to dar niebios. Nic nie łączy bowiem społeczeństwa wokół rządzących tak skutecznie jak tragedia narodowa, czy poczucie zagrożenia. Po 11.09 bardzo łatwo było wytworzyć takie poczucie, zwłaszcza że do akcji włączyły się media przedstawiające spekulacje dotyczące dalszych zamachów. Poparcie dla prezydenta Busha skoczyło do prawie 80% - świetny początek kadencji, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę atmosferę skandalu po wyborach i liczeniu głosów – Bush dostał przecież mniej głosów niż Gore a i tak wygrał. Po ataku na WTC mógł wreszcie pokazać swoje prawdziwe oblicze militarysty i przeciwnika swobód obywatelskich, w dodatku przy poparciu społeczeństwa. Globaliści tacy jak Bush dostali do ręki również kolejny argument, wszelkie ruchy walczące z kapitalizmem są niebezpieczne. Powołam się tu na Noama Chomskiego, jedną z najważniejszych postaci ruchu sprzeciwu wobec systemu neoliberalnego, który w kilka dni po zamachu, w wywiadzie do dziennika La Joranada powiedział: „Terrorystyczne zamachy na USA dotkną głównie biednych i uciskanych całego świata. To prezent dla zarówno amerykańskiej jak i izraelskiej skrajnej prawicy”. Jak więc przy okazji ataku odniesiono się do tzw. „antyglobalistów”. CNN, spekulowało nawet że mogli oni być odpowiedzialni, za zburzenie WTC, ponieważ był to dla nich symbol globalnego kapitalizmu. Pojawiły się również oskarżenia, że stoją w jednym szeregu z fundamentalistami islamskimi. Nikt nie wspomniał o tym że grupy te krytykują politykę USA i innych „krajów rozwiniętych” z całkowicie różnych pozycji. Reakcje w Polsce były jednym z bardziej tragikomicznych przypadków. Media mówiły nawet o Bin Ladenie, gdy okazał się głównym podejrzanym, jako o antyglobaliście (sic!) . Nie wytłumaczono przy tym jak człowiek, który dorobił się na ropie naftowej i posiada kilka dużych firm może być przeciwnikiem kapitalizmu. W tradycję że politycy najpierw mówią, a później myślą, ewentualnie całkowicie pomijają tą drugą czynność, wpisał się Andrzej Olechowski, lider Platformy Obywatelskiej. Stwierdził on że „antyglobaliści stworzyli klimat do tego zamachu”. Twierdzenie tym śmieszniejsze że wyszło z ust człowieka który współpracował z tajnymi służbami PRL, czyli według niego państwa, które wspierało terroryzm islamski. Mieliśmy również do czynienia z wybuchami zbiorowej histerii, na całym świecie. Wszystkie te koncerty na rzecz rodzin ofiar (nawiasem mówiąc dość dobrze sytuowanych), dni solidarności, żółte wstążeczki itp. to przecież odwrócenie uwagi od istotniejszych problemów. Gdy to wszystko oglądałem przypomniała mi się świetna komedia, z De Niro w roli głównej – „Fakty i akty”. W filmie prezydent USA wynajmuje reżysera, aby stworzył fikcyjną wojnę i odwrócił uwagę od przedwyborczego skandalu. Wygląda na to że po raz kolejny rzeczywistość przerosła fikcję. Mamy więc tak jak w filmie złego wroga, wspaniałych amerykańskich żołnierzy i fikcyjnych bohaterów wojennych. Przejdę teraz do sytuacji ruchu antykapitalistycznego. Wydarzenia 11.09 nie zmieniły jego celów. Paradoksalnie pokazały tylko aktualność i realność postulatów. Mylili się ci, którzy twierdzili, że w tej sytuacji wszelkie protesty ucichną. Zmieniła się jedynie ich forma. W Genui, podczas spotkania G8 demonstranci kładli główny nacisk na kwestie gospodarcze. Obecnie przesunął się on na kwestie antywojenne, co nie znaczy, że te pierwsze przestały budzić zainteresowanie radykalnych organizacji. Wszystkie najważniejsze organizacje tworzące ruch wydały oświadczenia, dotyczące odwetowego ataku na Afganistan. Zrobiła tak na przykład Obywatelska Inicjatywa Opodatkowania Obrotów Kapitałowych (ATTAC). W jej oświadczeniu wyraźnie zwraca się uwagę na gospodarcze przyczyny terroryzmu. Akcentowanie nędzy jako przyczyny terroryzmu jest bardzo ważne dla nas jako przeciwników neoliberalnej globalizacji. Ruchy fundamentalistyczne bazują na rzeszach ludzi pozbawionych wszelkich perspektyw. Pomimo że ich liderzy często są ludźmi bogatymi, to ich armie tworzy biedota, bez poparcia której byliby o wiele łatwiejsi do powstrzymania. Konieczne jest pokazanie ludziom z krajów trzeciego świata że metody terrorystyczne nie są rozwiązaniem ich problemów. O tym nie wspominały oficjalne media. One wolały widzieć w Afgańczykach żądnych krwi morderców. Propaganda tyleż kłamliwa, co prostacka, jednak niestety skuteczna. Jednocześnie oficjalne media pomijają fakt, że codziennie z głodu umiera więcej osób niż podzczas zamachu na WTC. Są takimi samymi ludźmi. Ich rodziny też cierpią. Tyle że ta śmierć nie jest efektowna i ma miejsce w krajach trzeciego świata, które nie obchodzą wielkich tego świata. W bombardowanej przez dzielnych Amerykanów Jugosławii czy Iraku też ginęły tysiące niewinnych, ale media jakoś tego nie zauważyły, pomimo że ataki na szpitale, pociągi i cywilne budynki były niczym innym jak aktem terroryzmu. Dopiero gdy tragedia dotknęła bezpośrednio USA mieliśmy do czynienia z ogromną „antyterrorystyczną” kampanią propagandową. Pierwszym sygnałem wyjścia ruchu antykapitalistycznego bezpośrednio do ludzi w biednych krajach był antyszczyt w Bejrucie, który odbył się w czasie spotkania Światowej Organizacji Handlu w Omanie. W antyszczycie tym uczestniczyło wielu przedstawicieli krajów arabskich, zwłaszcza członków związków zawodowych i studentów. Mamy więc do czynienia z rozszerzaniem się ruchu i oferowaniem alternatywy wobec fundamentalistów. Kolejną zmianą w strategii antykapitalistów jest przeniesienie nacisku z demonstracji na konstruktywne spotkania i działalność edukacyjną. We wszystkich krajach protesty antywojenne łączyły się z organizacją spotkań i wykładów na temat Afganistanu. W Niemczech kilku profesorów w ramach protestu przeciwko bombardowaniom zorganizowało seminarium „Alternatywy dla Afganistanu”. Podobne spotkania, chociaż na mniejszą skalę, odbyły się również w Polsce. Politycznie również zamach na WTC odbił się na ruchu. Nie bezpośrednio lecz poprzez późniejsze działania rządzących. Zgoda Niemiec, czy Polski, na wysłanie wojsk do Afganistanu, pokazała, że coś co nazywa się obecnie socjaldemokracją czy umiarkowaną lewicą wcale lewicą nie jest. Partie takie jak SPD w Niemczech czy SLD oraz UP w Polsce stały się częścią systemu, a ich ostatnie działania rozwiewają wszelkie wątpliwości, co do ich oderwania się od zwykłych ludzi. Pomimo to okazuje się, że nie wszystko jest stracone. Nawet w tych partiach, z reguły wśród struktur lokalnych i szeregowych członków są ludzie przeciwni imperializmowi i kapitalizmowi. Mogą oni być przeciągnięci na stronę ruchu antywojennego. Udało się to na przykład w przypadku części członków Partii Zielonych, którzy wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec polityki Joschki Fischera. W Polsce nadal staramy się zasiać podobny ferment i rozpocząć dyskusję w ramach Unii Pracy. Wreszcie na koniec dwie, chyba najważniejsze, kwestie – jedność i represje. Zwłaszcza dzisiaj należy sobie zdać sprawę przeciwko jak potężnemu przeciwnikowi występujemy. Tylko dzięki porozumieniu i wspólnemu działaniu mamy szansę na przeciwstawienie się władzom. Ważnym sprawdzianem tych działań będzie protest podczas tegorocznego szczytu NATO w Pradze, który odbędzie się w dniach 21-22 listopada. Jest to tym bardziej ważne, że stanie się okazją do zademonstrowania sprzeciwu wobec militaryzmu i siłowego rozwiązywania konfliktów, zwłaszcza że Amerykanie już teraz myślą o kolejnej zwycięskiej wojence z Irakiem. Agresywne pakty militarne, takie jak NATO powinny się stać się dla lewicy najgorszym wrogiem. Powinniśmy walczyć z nimi wszelkimi sposobami, zarówno na demonstracjach, jak i na płaszczyźnie propagandowej. Rozdrobnienie protestów służy tylko establishmentowi. Nie można dopuścić do sytuacji, gdy przeciwko WTO protestują tylko związkowcy, przeciw korporacjom chemicznym czy energii atomowej tylko ekolodzy, a przeciwko NATO pacyfiści. Potrzebne jest porozumienie aby grupy te występowały razem, pomimo że różnią się w wielu kwestiach. Zwłaszcza dla ludzi z krajów, takich jak Polska ważne jest w związku z tym uczestniczenie nie tylko w demonstracja, ale również w całych antyszczytach. Ostatnia kwestia to represje wymierzone przez władze w przeciwników systemu. Ci którzy byli w Pradze w roku 2000 byli zapewne świadkami prowokacji i brutalności ze strony policji. Podczas protestów w Genui tak zwani „obrońcy prawa” posunęli się jeszcze dalej, w wyniku czego zginął Carlo Giuliani. Obecnie należy się spodziewać że ataki ze strony policji i innych rządowych sił nasilą się. Łatwo jest więc o eskalację konfliktu. Dlatego przeciwnicy globalizacji kapitalizmu muszą teraz jak nigdy uważać na wszelkie prowokacje. Już oficjalnie wiemy, że wszystkie większe demonstracje są infiltrowane przez agentów. W wielotysięcznym tłumie mogą oni działać swobodnie. Jedynym rozwiązaniem jest więc rozsądne zachowanie protestujących i w miarę możliwości pokojowe i zgodne z prawem wyrażanie poglądów. Dzięki bezsensownym aktom przemocy łatwiej będzie oficjalnym mediom które stoją po stronie rządu, wyciągnąć analogię między działaniami fundamentalistów islamskich i przeciwników kapitalizmu. Myślę że pomimo całej informacyjnej ofensywy przeciwnika ruch będzie się rozwijał i na ulicach Pragi po raz kolejny zobaczymy dziesiątki, a może nawet setki tysięcy przeciwników terroryzmu NATO i kapitalizmu. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
28 listopada:
1820 - W Wuppertalu urodził się Fryderyk Engels.
1893 - Nowozelandki jako drugie w świecie - po mieszkankach stanu Wyoming (USA) - mogły zagłosować w wyborach.
1905 - W Irlandii powstała partia Sinn Féin.
1918 - Strajk 12 tys. robotników miejskich w Warszawie; żądania podwyżki płac oraz zwiększenia przydziałów żywności.
1918 - Dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze.
1942 - Oddział Gwardii Ludowej rozbił obóz pracy przymusowej w Zakrzówku koło Iłży i uwolnił ponad 100 więźniów.
1942 - W Warszawie został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach I sekretarz KC PPR Marceli Nowotko.
2009 - Urzędujący prezydent Namibii Hifikepunye Pohamba (SWAPO) został wybrany na II kadencję, zdobywając ponad 75% poparcia.
2016 - Duško Marković z socjaldemokratycznej DPS został premierem Czarnogóry.
?