Marušiak: Czarny dzień słowackiej lewicy

[2002-09-24 14:47:08]

Wyniki wyborów nie są dla obu słowackich partii socjaldemokratycznych – Partii Lewicy Demokratycznej (SDĽ) i Socjaldemokratycznej Alternatywy (SDA)– niczym innym niż katastrofą. W ubiegłych czterech latach demokratyczna lewica na Słowacji popełniła niewybaczalne błędy. SDĽ w 1998 roku wobec integracyjnej zapaści, w której znalazła się Słowacja, prawdopodobnie nie miała innej możliwości niż uczestniczyć w jednym rządzie razem z partiami demokratycznej prawicy. W roli jednego z członów koalicji rządowej miała ograniczone możliwości realizacji polityki zgodnie ze swoimi pryncypiami. Partia nie uniknęłaby zapewne niezbyt popularnych kroków, nawet jeśli mogłaby utworzyć rząd samodzielnie. Jej bilans uczestnictwa w rządzie nie musiał się jednak zakończyć tak druzgoczącą klęską. Wyborcy byliby w stanie zrozumieć jej politykę, gdyby zostali przekonani o uczciwych zamiarach lewicowych przywódców.

Zupełnie niezrozumiałym jednak było dążenie SDĽ, aby do ostatniej chwili grać rolę wewnętrznej opozycji w koalicji rządowej, chociaż wszystkie badania opinii publicznej sygnalizowały, że taka strategia nie spotyka się z akceptacją wyborców. Tragedią SDĽ był też fakt, że zaczęła tolerować zachowania swoich przedstawicieli wykraczające poza podstawowe standardy etyczne, i ich niekompetentne wystąpienia w różnych sprawach. Do wyborów w 1998 roku SDĽ cieszyła się nadzwyczajnym autorytetem moralnym, wyborcy oceniali ją jako partię dobrych fachowców i uczciwych ludzi. Częste skandale, w których przedstawicieli lewicy podejrzewano o korupcję, ale przede wszystkim niezdolność SDĽ do tego, aby odpowiednio rozwiązywać takie problemy i usuwać skompromitowanych działaczy, sprawiły, że w ciągu niespełna dwóch lat z całego autorytetu partii nie pozostało nic.

SDĽ często próbowała grozić opuszczeniem koalicji rządowej. Jednak ten manewr okazał się niezbyt skuteczny. Jak potwierdza i przykład polskiej Unii Wolności, taki krok może odnieść skuteczny jedynie w takim przypadku, jeżeli partia potrafi go konsekwentnie wykonać, a opinia publiczna zrozumie powody, dla których partia opuszcza rząd. Tymczasem w chwilach kryzysów w rządzie Mikuláša Dzurindy, SDĽ nie potrafiła przekonywująco udowodnić, na czym polegają jej zastrzeżenia wobec rządu, w którym uczestniczy. W oczach wyborców, SDĽ groziła dymisją wyłącznie wtedy, kiedy odczuwała zagrożenie dla swoich pozycji w organach władzy. Głośnych gróźb nie słychać było zaś w momentach rzeczywistych konfliktów o kształt polityki rządowej, przy okazji forsowania typowo lewicowych postulatów, w dyskusji o kształcie ustawy podatkowej czy o bezpłatnych studiach uniwersyteckich. SDĽ miała ostatnią szansę zmienić swoje negatywne oblicze w oczach wyborców w czasie, kiedy centroprawicowa większość w rządzie zablokowała ratyfikację europejskiego kodeksu ubezpieczenia społecznego – i nawet jej nie potrafiła wykorzystać.

Poważnym błędem SDĽ było, że zrezygnowała z wartości socjalizmu demokratycznego. Nacjonalistyczne wystąpienia jej liderów spotykały się ze sporadycznymi oklaskami nacjonalistycznie orientowanych wyborców, jednak ci nie mieli powodów głosować na socjaldemokrację. W konfliktach wewnątrz partii, spowodowanych przez błedy jej kierownictwa, już były przewodniczący SDĽ Jozef Migaš (1996–2001) zaczął korzystać z nostalgii za erą przed 1989 rokiem. Członkowie tzw. betonu partyjnego, którzy pozostali w SDĽ, zaczęli mieć coraz większy wpływ na politykę Migaša i poźniej na jego następcę Pavla Koncoša. Dziesięć lat po transformacji byłej partii komunistycznej w SDĽ wyborcy doszli do wniosku, że nie ma istotnej różnicy między istniejącą dogmatyczną Komunistyczną Partią Słowacji (KSS) i politycznymi elitami, które w coraz większym stopniu dominowały w SDĽ. Szczerze mówiąc, SDĽ nawet na początku lat 90-tych nie potrafiła wyjść z cienia bylej partii komunistycznej. Później nie było to już możliwe. Dla lewicowo orientowanych ludzi, którzy odrzucali były reżim, partia ostatecznie przestała być atrakcyjna. Pozostali docenili szczerość - dlatego w lokalach wyborczych głosowali właśnie na KSS. Choć wszystko, o czym tu piszę, było w dużym stopniu wiadome już dwa lata przed wyborami do parlamentu, przedstawiciele SDĽ nie byli w stanie zrozumieć, że jest źle, nim nie okazało się, że jest jeszcze gorzej.

SDA powstała wiosną 2002 roku po rozłamie w SDĽ, w wyniku którego z SDĽ odeszli inicjatorzy jej transformacji z początku lat 90‘tych, przede wszystkim Peter Weiss i Milan Ftáčnik. Szeregi tej partii w krótkim czasie wzmocniło sporo przedstawicieli lewicowych organizacji młodzieżowych, byli członkowie niektórych mniejszych ugrupowań socjaldemokratycznych, ale również ludzie, którzy wcześniej nie byli członkami żadnej partii politycznej. Chociaż SDA osiągnęła lepszy wynik niż SDĽ, również nie ma powodu do zadowolenia. Jej klęska nie była spowodowana jedynie stosunkowo późnym momentem powstania, ale również tym, że jej liderzy nie potrafili w sposób zrozumiały wytłumaczyć wyborcom swoich podstawowych celów programowych. Kontrowersyjne tematy poruszane przez młodych kandydatów, jak naprzykład dekryminalizacja marihuany czy prawo do bezpiecznego seksu, wbrew wszystkim zgłaszanym wcześniej przez partię zastrzeżeniom, okazały się jedynym, co SDA potrafiła zaprezentować w okresie przedwyborczym. I tak, chociaż w momencie swojego powstania SDA cieszyła się dużym zaufaniem społecznym i wielu wiązało z nią nadzieje, że nareszcie powstała partia lewicowa nie obciążona dziedzictwem przeszłości, wyborcy obawiając się powrotu Mečiara i ponownej zapaści procesu integracji, w której mogła by się w wyniku tego pogrążyć Słowacja, głosowali na centroprawicową Słowacką Unie Demokratyczną i Chrześcijańską Mikuláša Dzurindy albo na Smer Roberta Fica.

Klęska wyborcza demokratycznej lewicy jest dla nią dużym wezwaniem. Jej powrót na scenę polityczną jednak będzie wymagał dużo czasu. SDĽ musi zaakceptować, że powstanie SDA było probą znalezienia wyjścia z kryzysu, w którym znalazła się lewica na Słowacji. SDA będzie musiała bacznie śledzić, jak będą się rozwijać w SDĽ konflikty, które nie skończyły wraz z jej wiosennym rozłamem, i rozpocząć współpracę z jej reformatorsko nastawionymi członkami. Niespełnione nadzieje niektórych grup politycznych i ekonomicznych, związane z oczekiwaną dominancją partii Smer w nowym rządzie, prawdopodobnie spowodują rozłam również w tej partii. Na razie jednak za wcześnie mówić o tym, kto będzie odgrywał kluczową rolę w reorganizacji lewej strony sceny politycznej. Ze względu na to, że Smer wcześniej był budowany jako „partia protestu“, skupiając oprócz niektórych lewicowych działaczy poważną grupe dużych przedsiębiorców i ludzi o zdecydowanej orientacji prawicowej i nacjonalistycznej, można mieć wątpliwości co do jego szans w tym zakresie.

Głównym zadaniem będzie budowanie nowej lewicy na nowych podstawach. Próba sformowania socjaldemokracji na gruntach dawnych układów z czasów byłej monopartii zawiodła. W byłej Komunistycznej Partii Słowacji poza jednostkami nie istniał, w odróżnieniu od Polski, Węgier, Litwy czy Słowenii, żaden poważny nurt reformatorski. Lewica w sensie politycznym musi się ostatecznie pozbyć etatystyczno-elitarystycznego podejścia do społeczeństwa. Nowa lewica musi mieć odnaleźć swoje zaplecze w społeczeństwie obywatelskim, w związkach zawodowych, w ruchach ekologicznych, feministycznych, w ruchach obrony praw człowieka i praw społecznych, w organizacjach młodzieżowych. Inaczej mówiąc, socjaldemokrację wskrzeszą ludzie z ulicy. Nadzieją lewicy jest młoda generacja polityków i wyborców. Obowiązkiem nieskompromitowanych polityków bedzie w tej ciężkiej chwili pozostać przy swoich zwolennikach. Inaczej ani od nich, ani od ludzi „z ulicy“ nie otrzymają już szansy, by przekonać ich o swoich uczciwych zamiarach i szczerości lewicowych poglądów.

Juraj Marušiak

politolog, pracuje w Słowackiej Akademii Nauk, związany z organizacją "Mladá Demokratická Lavica"


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



MARSZ DLA PALESTYNY
Warszawa, Pomnik Mikołaja Kopernika
📅 Sobota, 30 listopada 2024 r., godz. 15.00
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek

Więcej ogłoszeń...


28 listopada:

1820 - W Wuppertalu urodził się Fryderyk Engels.

1893 - Nowozelandki jako drugie w świecie - po mieszkankach stanu Wyoming (USA) - mogły zagłosować w wyborach.

1905 - W Irlandii powstała partia Sinn Féin.

1918 - Strajk 12 tys. robotników miejskich w Warszawie; żądania podwyżki płac oraz zwiększenia przydziałów żywności.

1918 - Dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego kobiety w Polsce uzyskały prawa wyborcze.

1942 - Oddział Gwardii Ludowej rozbił obóz pracy przymusowej w Zakrzówku koło Iłży i uwolnił ponad 100 więźniów.

1942 - W Warszawie został zamordowany w niewyjaśnionych okolicznościach I sekretarz KC PPR Marceli Nowotko.

2009 - Urzędujący prezydent Namibii Hifikepunye Pohamba (SWAPO) został wybrany na II kadencję, zdobywając ponad 75% poparcia.

2016 - Duško Marković z socjaldemokratycznej DPS został premierem Czarnogóry.

2021 - Xiomara Castro wygrała wybory prezydenckie w Hondurasie.


?
Lewica.pl na Facebooku