Margueritte: Co zostało z marzeń "Solidarności"

[2003-03-12 18:14:21]

POLSKA CHORA Z LIBERALIZMU

Według ankiety "Eurostatu" bezrobocie w krajach kandydujących do Unii Europejskiej (bez Malty i Turcji) osiągnęło poziom 13 proc. ludności aktywnej zawodowo (w porównaniu do UE, gdzie wynosi 7,3 proc.). Proporcja rozkłada się od 4 proc. na Cyprze do 20 proc. w Polsce .Ta ostatnia wielkość ilustruje drugą stronę medalu kapitalistycznego w kraju, który wraz z powstaniem "Solidarności" śnił o społeczeństwie bardziej ludzkim. Podobnie jak materializm komunistyczny, materializm neoliberalny poniósł w Polsce klęskę.


Polska jest doskonałym przepisem w „kuchni mondialistycznej”. Weźcie kraj, który w 1989 r. przechodzi od komunizmu do demokracji poprzez pokojową rewolucję, z deklarowanym celem budowy polityki państwa opartej na fundamencie godności i solidarności. By następnie - bez pytania narodu o zgodę - wprowadzić politykę "neoliberalnego szoku". Jaki skutek? Naród zdemoralizowany, wszechobecna nierówność i ledwo dychająca gospodarka. W ten oto sposób dzisiejsza nieskuteczność dołączyła do dawnej niechlujności. Dzisiejszy system społeczno-gospodarczy panujący w Polsce jest nie tylko niemoralny, ale i posiał spustoszenie ekonomiczne.

Oczywiście, kiedy wyraża się powyższą opinię, niektórzy protestują. Mówią: zobaczcie Warszawę, te wszystkie ultranowoczesne budynki biurowe, luksusowe hotele, salony Diora czy Mercedesa! Tak to prawda - zarówno stolica jak i pozostałe miasta zmieniły się. Zniknęła dawna szarzyzna, puste sklepy i kolejki, wstępując do księgarni możecie kupić każdą książkę. Ale gorzkim paradoksem jest to, że mimo iż wszystko jest teraz dostępne, czyta się teraz mniej niż kiedyś, gdy co lepsze książki sprzedawało się spod lady. Ci, którzy mają pieniądze, nie interesują się kulturą, ci zaś, którzy lubią książki, są przeważnie za biedni, by je kupić.

Ośmielmy się to powiedzieć wprost: życie kulturalne nie jest już tym, czym było za komunizmu. I to mimo tego, że nieodłączną jego cechą była cenzura. Teatry umierają, upada produkcja filmowa, dzisiejszym produkcjom filmowym daleko jest do niegdysiejszych dzieł Wajdy czy Zanussiego. Zapytajmy się, kiedy ostatnio była opublikowana dobra książka? Z pewnością zostało kilka "oaz kultury", walczących o swój byt, takich jak Opera Warszawska. Niemniej najważniejszym celem jest zarabianie pieniędzy, najszybciej jak to jest możliwe i wszelkimi sposobami. W ten oto sposób przegoniliśmy jeden materializm, aby natychmiast zastąpić go następnym, w którym pieniądz jest jedynym królem. Ten nowy materializm nie prezentuje się lepiej od wczorajszego materializmu dialektycznego.

Opozycja była piękna za komunizmu, "Solidarność" była czysta i szlachetna. Ci, którzy kochali Polskę lat 80-tych walczącą z komunizmem, dziś już jej nie poznają. Mój amerykański przyjaciel pracujący obecnie jako radca prawny w ambasadzie w Warszawie, który niedawno po 15-tu latach powrócił do Polski, skarży się: "chciałem odnaleźć kraj, w którym nawet całą noc można dyskutować z fascynującymi intelektualistami, ale w tej Polsce nikt nie ma czasu na nic, wszystko kręci się wokół zysku, na każdym rogu ulicy napotyka się restaurację Mc Donald’s - to Ameryka biedaków".

Z pewnością nie wszystkim jest źle, z pewnością tym 10 czy 15 proc. ludzi żyje się dobrze, czasami nawet bardzo dobrze. Wszystko służy właśnie tej elicie pieniędzy. Głoszony powszechnie neoliberalizm służy dużym przedsiębiorstwom i ludziom bogatym ( zwolnienia od podatków dla firm, redukcja podatków dla najbogatszych, ogołacanie i okradanie dóbr publicznych na rzecz sektora prywatnego).

Znakomity socjolog Jadwiga Staniszkis wspomina o kapitalizmie państwowym jako systemie panującym w dzisiejszej Polsce. Liczni ex-dyrektorzy przedsiębiorstw komunistycznych dzisiaj kierują spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością. Baronowie starego reżimu świetnie sobie radzą w nowym systemie, kontrolują 2/3 small biznesu i połowę administracji publicznej. Doskonale przy tym dogadują się z liderami opozycji, którzy także szybko się wzbogacili. Zarówno jedni jak i drudzy dzielą się rynkami, na których można dużo zarobić. Tak powstaje nowa nomenklatura. Składająca się z nielicznych kierujących, którzy unikają jakiejkolwiek odpowiedzialności za swe czyny. Nomenklatura pełna niemoralności i wszechobecnej korupcji. Dziś praktycznie niemożliwym jest otrzymanie jakiegokolwiek zamówienia czy wygranie przetargu bez oddania części "tortu" decydentom. Prawo, które tego zabrania, jest omijane i nikt nie może nic zrobić. Gangrena korupcyjna zżera wszystkie warstwy społeczne do tego stopnia, że niemożliwe jest otrzymanie odpowiedniej decyzji z urzędu w terminie bez wręczenia urzędnikowi łapówki.

Zdradzona rewolucja

Decentralizacja państwa nie spełniła pokładanej w niej nadziei, okazując się nieszczęściem: dzięki niej rozmnożyła się niezliczona ilość mafii lokalnych. Dowodem są olbrzymie fortuny lokalnych prominentów, które powstały w ciągu zaledwie kilku lat. Państwo prawa jest iluzją. Sądy często preferują gangsterów a nie ich ofiary. Zresztą powolność sądów doprowadza do tego, iż niejednokrotnie łatwiej jest porozumieć się poza nimi, lub też skorzystać z pomocy mafii. Jakże w takiej sytuacji można respektować prawo?

Ci, którzy mają środki, mogą robić, co im się żywnie podoba - łącznie z budową pałacu w parku narodowym. Na tę deprawację polskich elit duży wpływ miał Zachód. W 1990 r. pewna wysoka osobistość z jednego z państw zachodnich stwierdziła, że idee „Solidarności” były dobre przeciwko komunizmowi, ale teraz, bądźmy poważni, nie są to czasy, aby wspominać o „sprawiedliwości społecznej” i umowach związkowych. Międzynarodowy kapitał kupił sobie Polskę - wszystkie firmy posiadające jakąkolwiek wartość. A rządzące Polską elity były szczęśliwe, że miały czym zatykać kolejne dziury budżetowe.

Dzięki prywatyzacji Polska miała nawet swoją iluzję „cudu gospodarczego”, o czym szeroko pisała zachodnia prasa, dopóty, dopóki źródło nie zaczęło wysychać. W międzyczasie korporacje międzynarodowe i finansjera przejęły kontrolę nad niemal całym sektorem bankowym kraju i nad 2/3 przedsiębiorstw oraz głównymi mediami. Co zostało z wysprzedanej Polski?

Wzrost gospodarczy spadł do poziomu 1 proc., rośnie deficyt pomiędzy importem a eksportem, stan finansów publicznych wygląda coraz bardziej dramatycznie, a stopa bezrobocia zbliża się do 20 proc. Połowa rodzin żyje na poziomie minimum potrzebnego do życia, albo nawet i poniżej tego poziomu. Chłopi wegetują blokując drogi, inni grzebią w śmietnikach. Jeszcze raz polityka neoliberalizmu poniosła klęskę. Nie służą nikomu i niczemu przywileje na rzecz bogatych i wpływowych przedsiębiorców, jeśli jednocześnie nie działa się na rzecz poprawy bytu całego społeczeństwa, bowiem w końcowym rozrachunku to producenci będą za to płacili.

Państwo nie ma pieniędzy. Jak może je mieć, skoro wszystko zostało rozkradzione i ogołocone. Zatem redukuje się bez przerwy zdobycze socjalne, ubezpieczenia społeczne chorych, zasiłki dla bezrobotnych. Decyzje podejmowane przez nowy „lewicowy rząd“ również idą w tym kierunku. Skoro się daje bogatym, trzeba oszczędzać na biednych.

Każdy rząd - bez względu na to, czy jest on tworzony przez ugrupowania postsolidarnościowe czy przez lewicę postkomunistyczną - prowadzi od 12 lat tę samą politykę. Kolejne wybory nie przynoszą zmiany polityki, ale dają dostęp do „tortu“. Wszystkie rządy i rozmaici politycy są tacy sami - z dawnymi komunistami na czele. Ci ostatni nawykli kiedyś do wykonywania poleceń Kremla, bez problemu dzisiaj poddają się dyrektywom Banku Światowego. Zasady się nie zmieniły, jednak tym razem przy okazji można nieźle zarobić. Nie muszą się przy tym obawiać mediów, one temu przyklaskują. Tak jak ten redaktor wielkiego tygodnika, który przeciwników neoliberalizmu nazwał „analfabetami“, albo inny redaktor pewnego wielkiego dziennika, dla którego uczestnicy spotkania w Porto Alegre są “chuliganami i homoseksualistami”.

W dłuższej perspektywie najbardziej zastraszające jest to, iż te wszystkie rządy zredukowały wydatki na szkolnictwo, badania naukowe, kulturę i zdrowie. Trzeba będzie za to zapłacić w ciągu najbliższych 10 lat i „przebudzenie” będzie straszne. Już teraz większość naukowców marzy o wyjechaniu zagranicę – to zjawisko dużo szersze niż za komunizmu. Młody “menager” pracujący dla jednej z firm zachodnich zwierzył się, stwierdzając: “czemu mamy wydawać pieniądze na badania naukowe i edukację? My nie mamy zapotrzebowania na naukowców, nowoczesne technologie są nam dostarczane przez firmy zachodnie, które u nas inwestują. Wszystko, czego nam potrzeba to 10% świetnych menagerów i całą masę słabo opłacanych robotników, ażeby przyciągnąć firmy z Zachodu.”

Według jednego z ostatnich sondaży 56 proc. Polaków uważa, że lata 70-te były najlepszym okresem w powojennej historii, tylko dla 20 proc. najlepszym okresem jest obecna rzeczywistość. W praktyce materializm neoliberalny poniósł taką samą klęskę jak materializm komunistyczny. Rektor WSE i humanista - prof. Józefina Hrynkiewicz napisała: “Koncepcja neoliberalna tak jak koncepcja socjalistyczna są koncepcjami utopii” Król jest nagi. Zdradzono rewolucję „Solidarności”, która uplasowała kraj wśród awangardy poszukującej nowej polityki i nowej ekonomii, opartych na fundamentach moralnych i duchowych.

Nawet Kościół nie uniknął neoliberalnego zła. Wydaje się, że oddalił się on od przesłania Jana Pawła II, który po "zrównaniu z ziemią komunistycznego potwora" poświęcił swoje ostatnie lata życia na rzecz walki przeciw "hydrze neoliberalnego kapitalizmu", która jest drugą stroną tego samego materialistycznego medalu. Podczas swojej niedawnej wizyty w Polsce przypomniał swoim rodakom, by stosunki społeczne budować zbudować na fundamencie miłosierdzia, sprawiedliwości społecznej i solidarności międzyludzkiej. Wskazał im, że liczni są ci, którzy krytycznie oceniają obecny system, opierający się na materialistycznej wizji człowieka z krzykliwą propagandą liberalizmu i wolności bez prawdy i odpowiedzialności, wzmacniającą się i w naszym państwie. Papież przypomina, że Kościół przede wszystkim musi się troszczyć o tych, którzy są bez pracy i perspektyw na polepszenie swojego losu i losu swoich dzieci. Ale jak zwierzył się nam nuncjusz apostolski - biskup Józef Kowalczyk, nawet w środowisku polskiego episkopatu nie wszyscy rozumieją posłanie papieża.

Ostatnim modnym mitem jest głoszenie, że wejście Polski do Uni Europejskiej rozwiąże wszystkie jej problemy. Ale co może zrobić Unia dla państwa, które jest na skraju przepaści i panuje w nim ogromny bałagan? Rządzące Polską elity biją się o kolejne fundusze europejskie, ale nie potrafią wykorzystać tego, co już otrzymali (z jednego miliarda euro tylko połowa tej sumy została wykorzystana).

Integracja Polski z UE może być "zatrutym prezentem", nie tylko ze względu na problemy, które niewątpliwie stworzy - głównie dla francuskich rolników, ale także ze względu na jej politykę zagraniczną, uważaną w Europie za przejaw „prymitywnego pro-amerykanizmu” nowego „konia trojańskiego” Waszyngtonu w Unii Europejskiej. Niedawno Leszek Balcerowicz – prezes Narodowego Banku Polskiego stwierdził, że Polska musi wejść do UE, nawet jeśli uważa, iż model europejski jest za bardzo socjalny, a więc gorszy od modelu amerykańskiego, który jest twardy i bezlitosny.

Ten kraj, wyprzedany zagranicy, skorumpowany, to nie jest Polska. Wielki slogan „Solidarności” z 1980 roku, który głosił "Żeby Polska była Polską". jest wciąż aktualny. Wystarczy pojechać do hut, kopalń, albo też na spotkania z bezrobotnymi w małych miasteczkach, ażeby zdać sobie sprawę z tego, że pod popiołem zaczyna się palić ogień. Ogień „Solidarności” zapali się, ten kraj jeszcze nie umarł. Jutro zostanie odrzucony neoliberalizm – tak jak został odrzucony komunizm; zostanie odbudowana polityka i gospodarka na fundamencie respektowania praw człowieka i sprawiedliwości społecznej.

Polska zadziwi nas jeszcze, stanie się przykładem i inspiracją.


Bernard Margueritte



Autor był długoletnim korespondentem na kraje Europy Wschodniej z ramienia francuskich dzienników „Le Figaro” i „Le Monde”.

Artykuł jest dostępny w oryginalnej wersji językowej na stronie internetowej „Le Monde Diplomatique”:

www.monde-diplomatique.fr/2002/10/MARGUERITTE/17027

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku