...O tradycji Romów, ich obyczajach i życiu codziennym wiemy niewiele, a ten brak wiedzy zastępują negatywne stereotypy, zapragnąłem więc przedstawić historię, której przesłaniem byłaby potrzeba tolerancji wobec tych, którzy są odmienni, co nie znaczy, że gorsi.
(...) "Nie tak dawno Romowie w Polsce udowodnili, że potrafią działać. W Szczecinku został zorganizowany koncert charytatywny nie dla Romów, lecz na rzecz powodzian - Polaków. Zebrano ponad 50 tys. złotych. Wsparcia w organizacji tego przedsięwzięcia udzieliły władze samorządowe. Romowie zaznaczyli swoją wolę pomocy dla potrzebujących i pokazali innym, że sprawy ludzkie są im bliskie. Szkoda, że tego faktu nie prezentowano w mediach, mimo iż były one obecne na tej imprezie. Natomiast na fakt pobicia i napad na Romów w ośrodku wczasowym w innej miejscowości media natychmiast zareagowały. Pokazano ten fakt w TV, ale z niekorzystnym dla Romów komentarzem. I tu rodzi się pytanie: dlaczego tak uczyniono?"
Cytat ten, pochodzący z romskiego pisma "Rrom po drom", ilustruje jak głęboko zakorzeniony jest stereotyp medialny, który niejako otwiera szereg niechlubnych stereotypów, dotyczących Cyganów - Romów. Znamy z ostatnich lat wiele złych wydarzeń: pogromy Cyganów w Koninie i Mławie, odgrodzenie ich murem w Usti n. Łabą, itd. Różne są przyczyny tych zachowań, podobnie jak różne są reakcje społeczności cygańskiej, władz samorządowych i państwowych, organizacji pozarządowych w poszczególnych regionach naszego kraju, bądź szerzej - w krajach, gdzie zamieszkują Cyganie.
Niewątpliwie najwięcej problemów związanych z mniejszością cygańską w Polsce występuje na południu, gdzie zamieszkują Cyganie górscy (Bergitka Roma), najbardziej uboga materialnie i kulturowo społeczność cygańska. Rząd RP zaoferował w ostatnich miesiącach znaczną pomoc finansową, szkoleniową itp. pod adresem tej społeczności. Oznacza to gotowość do systemowego działania na rzecz Cyganów i przełamywania w ten sposób wielowiekowego zacofania cywilizacyjnego. Rzecz w tym, aby formy i metody "otwierania drzwi" do cygańskich domów i siedzisk były właściwe, by chroniły ich historię i obyczajowość etniczną, by tworzona dziś dla Cyganów i na rzecz Cyganów kultura i system edukacyjny, nie okazały się mniej lub bardziej udaną "powtórką asymilacyjną" z minionego pięćdziesięciolecia.
Jakie zatem istnieją, nie tylko medialne, stereotypy postrzegania cygańskiej społeczności? Jakie są źródła i przyczyny ich trwania? Co należy czynić, by społeczność cygańska "weszła do Europy" bogatsza o wiedzę i wniosła własne, bogate dziedzictwo kulturowe?
...Przez wieki postrzegani byli oni jako obcy. Otoczeni atmosferą nieufności, a nawet pogardy, stanowili grupę izolowaną, żyjącą na marginesie rozwijających się społeczeństw Europy, choć ich wkład w dziedzictwo kultury, szczególnie w muzykę, taniec i rękodzieło jest niezaprzeczalny. Podróże, jakie odbyłem dokumentując życie współczesnych Cyganów, utwierdza mnie w przekonaniu, że niewiele się zmieniło.
Cyganie w Polsce postrzegani są jako społeczność fascynująca swoją egzotyką, przestępcza, tajemnicza i posługująca się niezrozumiałym dla otoczenia językiem. Odmienność i tajemniczość cygańskiego życia sprzyja powstawaniu licznych mitów, między innymi mitu o wysokim odsetku przestępczości wśród Cyganów i znaczącej roli tej profesji.
Dochodzimy tu do kwestii norm społecznych, charakterystycznych dla tej społeczności, jako że odzwierciedlają one autonomiczny, cygański system wartości, który obowiązuje od kilkuset lat i wyróżnia tę grupę pod względem obyczajowym. Nieznajomość tych niepisanych praw i obyczajowości - to pierwsze źródło powstawania i utrwalania medialnego (i nie tylko medialnego) negatywnego stereotypu Cyganów.
Romanipen (cygańskość) - zwyczajowa norma tej społeczności, jest najwyższym wzorcem zachowań, podstawową zasadą moralno-etyczną, wykładnią tradycji. Składa się na nią język, ubiór, wzorce zachowań, czy też obyczajowy, niemal rytualny system kar. Przed laty był to temat tabu, ściśle chroniony przed nie-Cyganami. Dziś istnieje na ten temat bogata literatura. Bez ogólnego choćby poznania tych norm i zasad, niełatwo będzie "uchylić drzwi" do cygańskich domów i osad. Nie zawsze jednak wartości uznane przez ustawodawcę pokrywają się z normami uznawanymi przez Cyganów, którzy swoiście oceniają sens dobra i zła. Jak pisze Piotr Krzyżanowski w książce "Cyganie: mity i fakty" - kradzież nie jest uznawana przez Cyganów za przestępstwo, o ile dotyczy artykułów pierwszej potrzeby, zwłaszcza żywności. (Ale i w polskim prawie znane są okoliczności uchylające bezprawność czynu, noszą nazwę kontratypów przestępstwa).
Co do mechanizmu powstawania stereotypów dotyczących Cyganów stwierdzić należy, że wykładnia intelektualno - refleksyjna odgrywa w tym wypadku niewielką rolę; najistotniejsze okazują się emocje społeczne. Zdaniem dr Mariana Grzegorza Gierlicha , w kwestii cygańskiej ukształtowały się dwa stereotypy Cyganów: "tradycyjny" i współczesny".
Stereotyp "tradycyjny" odwołuje się do dychotomii "my" - "wy", innymi słowy: "swoi" - "obcy". Za jego praprzyczynę należy uznać fakt, że między obydwiema grupami, "Cyganami" i "nie-Cyganami", przez długi czas utrzymywała się różnica poziomu cywilizacyjnego oraz wyraźna odmienność kulturowa i mentalna. Konsekwencją tego było postrzeganie Romów na szereg sposobów; w przypadku każdego z nich eksponowane były i pomijane inne cechy społeczności romskiej.
Do najważniejszych elementów, które składały się na postrzeganie Romów, zaliczyć możemy:
Choć tradycyjny, niejednorodny stereotyp romski w Polsce był w przeważającym stopniu negatywny, jednocześnie zawierał cechy pozytywne, na które składało się uznanie dla solidarności grupowej, doskonałego opanowania tajników niektórych profesji, silnych związków z przyrodą, wolności, szczególnych zdolności muzycznych i tanecznych Cyganów, ich "romantyczności".
...Wygląda na to, że nadal nie potrafimy być tolerancyjni wobec tych, którzy żyją inaczej niż my. Wielomiesięczne studia nad tym zagadnieniem, jakie poprzedziły pracę dokumentacyjną, pozwalają mi stwierdzić, że w większości przypadków wiedza o Romach pochodzi z materiałów prasowych, które siłą rzeczy skupiają się na tematach sensacyjnych, takich jak skrajna nędza, przestępstwa kryminalne czy łamanie praw człowieka.
Współtwórca polskiej, współczesnej cyganologii Jerzy Ficowski, charakteryzuje stereotypy postrzegania tej grupy etnicznej w następujący sposób:
Ten ostatni stereotyp, połączony ze społecznym postrzeganiem Cyganów, ich wyraźnym dążeniem do artykułowania własnej tożsamości, przy jednoczesnej niechęci do tej społeczności (której istnienie potwierdzają badania socjologiczne) można określić mianem "współczesnego stereotypu Cyganów". Marian Gierlich określa go mianem "stereotypu rozdartego".
Kolejny, funkcjonujący od lat stereotyp, określić można mianem "stereotypu izolacji etnicznej". Znany jest on niemal wyłącznie Cyganom i wąskiej grupie badaczy tego ludu. Myślę tu o zjawisku ksenofobii funkcjonującej wśród samych Cyganów w relacjach między poszczególnymi szczepami i grupami. Oprócz Jerzego Ficowskiego, zjawisko to w wyjątkowo przejrzysty sposób zdefiniował Edward Dębicki - Cygan ze szczepu Polska Roma, kompozytor i prezes Stowarzyszenia Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Bronisławy Wajs Papuszy w Gorzowie Wlkp., apelując do swych współrodaków: "Wiemy dobrze, że i wśród nas ma miejsce zjawisko ksenofobii. A przecież niechęć rodzi niechęć, nietolerancja bywa odwzajemniana, niezgoda - to zaprzeczenie wspólnoty i pojednania. Widząc niekorzystne zjawiska w traktowaniu cygańskiej społeczności, musimy wspólnie dążyć do usuwania antagonizmów w naszych własnych kręgach i środowiskach. Musimy się tego uczyć za sprawą kultury, oświaty i tolerancji .
...Obraz Romów jest więc niepełny, przeważnie wypaczony, a przez to ich odbiór przez opinię publiczną dalece niesprawiedliwy. Na wystawie prezentuję fotografie ukazujące życie Romów w różnych miejscach, od Indii, skąd pochodzą, poprzez Europę, w której jest ich najwięcej, aż po Stany Zjednoczone, gdzie w liberalnym, wieloetnicznym społeczeństwie dla wielu z nich nadszedł kres włóczęgi.
Mieszkam w Gorzowie Wlkp., gdzie od lat żyją i działają nasi bracia - Cyganie. Używam tego określenia świadomie, bo gorzowscy Cyganie chcą tak siebie nazywać, kiedy używają języka polskiego. (Rom, Romowie - to określenie w większości narzeczy cygańskich nazwy własnej - Cygan, Cyganie). Nie wstydzą się tego słowa - są z niego dumni.
W Gorzowie zdecydowali się na otwarte odwoływanie do kultury cygańskiej, na kultywowanie bogatych tradycji artystycznego taboru z rodów Wajsów, Krzyżanowskich, Korzeniowskiech Dębickich, Jaworskich i Zielińskich. Odbyło się tu już trzynaście edycji Międzynarodowych Spotkań Zespołów Cygańskich "Romane Dyvesa", z bogatym programem artystycznym, naukowym i edukacyjnym.
Te doświadczenia i dokonania napełniają energią niezbędną do dalszej walki ze stereotypami. I rzeczywiście: w Gorzowie stereotypy dotyczące Romów są praktycznie nieobecne lub w najgorszym razie występują jedynie marginalnie. Cyganie cieszą się tu szacunkiem i zasłużonym uznaniem.
Jestem przekonany, że twórcza realizacja programów dotyczących innych obszarów aktywności społecznej (edukacja, nauka, media, pomoc społeczna, ochrona unikalnych zawodów, działania na rzecz tolerancji, prawa międzynarodowego i pozaustawowego, działalność duszpasterska i in.), popartych gruntowną wiedzą o specyfice tej grupy etnicznej, stanowią płaszczyzny działań na rzecz Romów w czasie jednoczenia się Europy.
...Wierząc, że projekt ten pozwala poznać i zrozumieć człowieka drugiemu człowiekowi, adresuję go do wszystkich, a szczególnie do młodych po to, aby patrząc na zdjęcia "Cyganów - innych ludzi takich jak my" silniej uzmysłowili sobie absurd ksenofobii i nietolerancji (...) -Tomasz Tomaszewski
Wielowiekowa tradycja postaw i zachowań niechętnych Cyganom pokutuje jednak do dziś; jest zjawiskiem trudnym do złagodzenia i usunięcia w krótkim czasie. Świadectwem tego stanu jest historia tej grupy etnicznej, jej burzliwe i tragiczne losy.
Historia osadnictwa Cyganów w Polsce po II wojnie światowej ugruntowała jeszcze ten niekorzystny stan i przyczyniła się do powstania nowych, często wyolbrzymionych stereotypów. Uszczęśliwianie na siłę Cyganów w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych poprzez tzw. "produktywizację" w połączeniu ze stosowaniem represyjnego prawa i brakiem elementarnej znajomości kultury, historii i obyczajów tego narodu wśród członków władz i administracji, w większości przypadków uniemożliwiło realizację procesów edukacyjnych i integracyjnych Cyganów na ziemiach polskich. Wykładnię represyjnego prawa można by sprowadzić do znanego powiedzenia: "Pokaż mi Cygana, a ja mu już odpowiedni paragraf znajdę". Miało i ma to wpływ na tworzenie serii mitów, półprawd bądź plotek, które - jak wiadomo - żyją najdłużej.
Zjawiska z zakresu patologii społecznej, jakie mają miejsce wśród społeczności cygańskiej są najczęściej ukazywane w mediach jako niezwykłe, kryminogenne, niebezpieczne. Nadaje się im często rozgłos we wszelkiej możliwej formie, niemal obowiązkowo uzupełniając je o wyżej wspomniane elementy "egzotyki" związanej z życiem społecznym Cyganów; nierzadkie są też odwołania do populizmu. W rzeczywistości najczęściej mamy do czynienia z pojedynczymi, pospolitymi przestępstwami, głównie kradzieżami, choć oczywiście, jak w każdej społeczności, zdarzają się również przestępstwa o najcięższym wymiarze. W przypadku kradzieży, w relacjach prasowych nierzadko spotkać się można ze sformułowaniami w rodzaju "Cygan ukradł". Tymczasem kradzieży dokonał przecież po prostu złodziej - w skład tego "cechu" wchodzą wszak członkowie wszystkich narodowości. Tego rodzaju sformułowania często podsycają antycygańskie fobie lub wręcz nagłaśniane ponad miarę konflikty lokalne.
A jakie są fakty? Jednoznacznie zaprzeczają tym stereotypom. Polecam wszystkim ostatnie opracowanie Piotra Krzyżanowskiego, obecne w przywoływanej już pracy "Cyganie: mity i fakty". Autor zestawił tam dane statystyczne, dotyczące przestępczości w dwóch województwach na zachodzie Polski, uzupełniając je o dane dotyczące przebiegu tzw. "akcji osiedleńczej" w PRL; podobne wielkości były pewnie w całej Polsce. Z danych tych wynika jednoznacznie, że tzw. "przestępczość cygańska" jest - w kategoriach statystycznych - zjawiskiem marginalnym. Wiele innych danych, które dowodziłyby fałszywości mitu o nadreprezentacji Romów wśród przestępców, nadal - niestety - obwarowane jest klauzulami tajności. Jest to szczególnie szkodliwe ze względu na fakt, że stereotyp ów odgrywa największą chyba rolę w kształtowaniu negatywnych postaw społecznych wobec Cyganów. Mam nadzieję, że dane te niedługo zostaną opublikowane.
Zachęcałbym też cygańskie stowarzyszenia, organizacje pozarządowe, wszystkich miłośników i przyjaciół kultury cygańskiej działających na rzecz Cyganów, aby na stałe wpisali do swych terminarzy obchody Międzynarodowego Dnia Romów, który przypada 8 kwietnia. W tym właśnie dniu w 1971 r., w Orpington pod Londynem, po raz pierwszy zebrała się starszyzna cygańska i ich przyjaciele, by zamanifestować obecność Cyganów w Europie i upomnieć się o swoje polityczne i społeczne prawa. Utworzono wówczas Międzynarodową Radę Romów "Romani Union" i zatwierdzono cygańską flagę.
Wszystkim, którzy podejmują działania na rzecz Cyganów w mediach i na wszystkich płaszczyznach życia społecznego, doradzałbym, na podstawie własnego doświadczenia, postępować w myśl maksymy Homera "Rozpoczynałem raz, rozpoczynałem dwa razy, trzeba umieć rozpoczynać zawsze".
Leszek Bończuk
Tekst prezentowanego artykułu jest fragmentem wystąpienia Leszka Bończuka, reprezentującego Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Bronisławy Wajs Papuszy w Gorzowie Wlkp. podczas konferencji naukowej nt. "Sytuacja Romów w centralnej Europie i na Bałkanach w przededniu przystąpienia do Unii Europejskiej", zorganizowanej przez Ośrodek Studiów Wschodnich w Warszawie. Autor opatrzył swą wypowiedź refleksjami " (wyróżnionymi w tekście pogrubioną czcionką) Tomasza Tomaszewskiego, zaczerpniętymi z katalogu autorskiej wystawy fotografii "Cyganie - inni ludzie, tacy jak my"