Zaremba: Złe pytania, jeszcze gorsze odpowiedzi
[2003-05-02 20:50:39]
Zacznijmy od tej pierwszej tezy. Pierwszy postawił ją były francuski premier Laurnet Fabius kilkanaście lat temu wprost mówiąc, że Front Narodowy stawia dobre pytania udzielając kiepskich odpowiedzi. Socjaldemokraci francuscy zaczęli więc wzorem prawicy wskazywać - mniej lub bardziej finezyjnie - imigrantów jako przyczynę problemów "zwykłych Francuzów". Zaczęło się polowanie na nielegalnych imigrantów, zaostrzono kontrole na granicach, media rozkręciły histeryczną kampanie na temat dzielnic imigrantów zamieszkanych przez "nowych dzikusów". Spora część Francuzów doszła do wniosku, że skoro nawet socjaliści uznali pytania Frontu Narodowego za dobre, to chyba rzeczywiście ma on rację. Skończyło się to tak, że w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji w szranki z kandydatem konserwatystów stanął nie kandydat socjalistów, ale przywódca Frontu Narodowego. Tutaj nie może być żadnego kompromisu - zwalanie winy na imigrantów jest odwracaniem kota ogonem. W czasach kryzysu gospodarczego i społecznego, za który imigranci w żadnym stopniu nie odpowiadają, skrajna prawica tradycyjnie bierze ich za cel ataku, wywołując wojnę biednych z biednymi. Lewica nie powinna mieć żadnych wątpliwości po której stronie stoi. Oskarżania "obyczajowe" wobec lewicy radykalnej wynikają po pierwsze ze stereotypów na jej temat, których początki sięgają jeszcze czasów PRL. Stereotypy porządkują naszą wizję świata, co nie znaczy, że jest ona prawdziwa. Pytanie wyda się dziwne, ale czy pracownik nie może być kobietą, albo gejem? Czy robotnik nie może zaangażować się działalność ekologiczną? Przecież to jest człowiek z krwi i kości: jako kobieta albo gej ma jeszcze ciężej, bo w tym pierwszym przypadku jest podwójnym proletariuszem (dochodzi robota w domu), w tym drugi musi zmagać się wrogim otoczeniem. Walka o prawa kobiet, gejów, o ekologię, prawa demokratyczne, uzupełniają się z walką ekonomiczną. Ich rozdzielanie jest tak samo sztuczne, jak tworzenie stereotypowego wizerunku robotnika, który nie ma życia poza fabryką. Kompletnym absurdem jest zaś to, że lewica (czy "lewacy" - stereotypowe określenie jeszcze z czasów PRL) zaniedbuje lub nawet ignoruje walkę ekonomiczną przez przywiązanie do spraw obyczajowych. Kto bowiem tworzy międzynarodowe sieci związkowe, organizacji bezrobotnych, jeśli nie lewicowcy przekonani, że tylko w ten sposób można przeciwstawić się globalizacji? Kto jest siłą napędową wielkiego ruchu przeciwko liberalnej globalizacji, jeśli nie lewica społeczna tak na Zachodzie, jak i w Trzecim Świecie? I to nie są "lewaccy fanatycy", "zawodowi rewolucjoniści", tylko zwykli pracownicy, bezrobotni, lewicowcy z krwi i kości. To związkowcy, którzy zdobyli swoje miejsce w związkach zawodowych dzięki wyborowi pracowników, bo zyskali ich zaufanie swą działalnością. To także profesorowie z uniwersytetów, którzy nie wstydzili się stanąć po stronie tych z dołu (marksistowska analiza globalizacji zresztą nie trąci myszką, o czym świadczy fakt, na czele francuskiego ATTAC stoi Jacques Niknoff, marksista). To rzesza ludzi, którzy nie szukają drogi na skróty po śladach skrajnej prawicy. W problemie przestępczości trzeba rozróżnić dwa jego poziomy - rzeczywisty oraz ten związany z jego wykorzystywaniem przez media i polityków. Siłowe rozwiązanie problemu przestępczości jest dzisiaj najbardziej widocznym elementem dyskursu prawicy - od tej umiarkowanej do skrajnej. Mocne słowa - "twardo karać bandytów", "przywrócić karę śmierci", "wypieprzać lumpów na bruk", sączą się nie tylko z ust polityków, ale także prasy (normalna rzecz, że otwarcie prawicowej, ale też "Polityki", albo "Obywatela"). Jednak dążenie prawicy do przywrócenia roli państwu jest ograniczone właśnie do walki z przestępczością. Na polu gospodarczym współczesna prawica, choć popiera czasem protekcjonizm, w polityce wewnętrznej zazwyczaj opowiada się np. za prywatyzacją opieki społecznej czy systemu emerytalnego (jak francuski Front Narodowy). Zwróćmy uwagę, że przestępczość rośnie nie tylko w "kolorowych dzielnicach Hamburga, Londynu i Paryża", ale też w "czystych etnicznie" przedmieściach Warszawy czy śląskich miast. Na tym polu prawica i liberałowie mają wspólną odpowiedź - więcej policji. Jednak przy pomocy policyjnych pałek nigdy nie udało się odtworzyć więzi społecznych, zerwanych w wyniku neoliberalnej kontrrewolucji, ani powstrzymać ludzi od popełniania przestępstw. Lewica daje inną diagnozę problemu i przedstawia inne propozycje jego rozwiązania (to jednak temat na odrębny tekst). Niestety, szukanie drogi na skróty na lewicy - zaprezentowane w artykule, do którego się odwołuję, może skończyć się w okolicach Prawa i Sprawiedliwości (bo "bliscy życia": program ograniczony do karania przestępców, a poza tym nie bawią się w poszerzanie jakichś praw obyczajowych). Tymczasem na lewicy potrzebne są szeroko otwarte oczy, krytyczny umysł i jasna świadomość tego, po której stronie się stoi. Zwłaszcza w Polsce, gdzie porażek mamy więcej niż sukcesów. Skrócona wersja artykułu ukazała się w "Robotniku Śląskim". |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
23 listopada:
1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".
1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.
1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.
1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.
1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.
1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.
1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.
1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.
2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.
?