Cała władza w ręce rad (nadzorczych)!

[2003-06-07 18:33:40]

Dokonał się kolejny krok w koncentracji wielkiego kapitału i sektora propagandy – mowa o wprowadzonej właśnie zmianie przepisów regulujących rynek mediów w USA.
Federalna Komisja Łączności mimo wielu społecznych protestów, wbrew opiniom wielu ekonomistów i polityków, zmieniła przepisy dotyczące rynku medialnego na jeszcze bardziej korzystne dla ogromnych medialnych koncernów. Zniesiono większość ustawowych ograniczeń dotyczących dokonywania kolejnych inwestycji przez obecnych właścicieli podmiotów medialnych. Zlikwidowano te ograniczenia, które na wielkie koncerny nałożono w latach 70. w imię obrony swobód obywatelskich i demokracji przed wszechwładzą wielkiego kapitału.

Po dokonanych zmianach właściciel wielkiej gazety będzie mógł posiadać wielką stację telewizyjną, inny z kolei – dwie ogólnokrajowe stacje radiowe lub telewizyjne. Na rynku lokalnym jeden właściciel będzie mógł posiadać wszystkie (sic!) gazety miejskie, trzy stacje telewizyjne i 8 radiowych. Nowe przepisy umożliwią więc „połykanie” małych mediów przez wielkie – te ostatnie już zapowiadają zakrojone na szeroką skalę przejęcia drobnych konkurentów i „konsolidację” rynku mediów. De facto chodzi tu jednak o monopolizację.

Nowe przepisy zostały uchwalone po silnym lobbingu wielkich koncernów medialnych – setki opłacanych przez nich specjalistów od reklamy i public relations pracowały na ten sukces. Odbył się zmasowany atak propagandowy, w tym specjalne prezentacje w Kongresie USA. Równie wielki był opór ze strony społeczeństwa, który zjednoczył pod jednym sztandarem lewicowców, działaczy ruchu na rzecz wolności słowa, organizacje konsumenckie i tzw. paleokonserwatystów (tradycyjny odłam konserwatystów, niechętny Wielkiemu Biznesowi, zwalczający wpływowych neokonserwatystów przychylnych wielkim firmom i neoliberalizmowi). Co ciekawe, do tego grona dołączyli też ludzie mediów. Nowy projekt regulacji prawnych skrytykował magnat medialny Ted Turner – założyciel CNN, a także Barry Diller, szef USA Networks i były menadżer koncernu Vivendi. Obaj wskazywali, że takie zmiany prowadzą do monopolizacji rynku mediów i opanowania go przez kilka największych molochów, które stopniowo wyeliminują małe i średnie firmy. Turner stwierdził, że gdyby w nowej sytuacji przyszło mu tworzyć CNN, to zakończyłoby się to fiaskiem, gdyż giganty medialne zablokowałyby tę próbę, niedopuszczając do powstania konkurencji.

Decyzja o nowych przepisach zapadła przewagą 3 do 2 głosów. Trzej głosujący „za” byli członkami Partii Republikańskiej, przeciwko głosowali dwaj Demokraci. Jednym z popierających nowe rozwiązania był szef komisji, niejaki Michael Powell, syn sekretarza stanu USA Colina Powella.
Cała ta historia poza ukazaniem kolejnego przykładu jak działa „wolny rynek”, ma też polskie analogie. Obrazuje fałsz propagandy Michnika dotyczący „sprawy Rywina”. Wbrew tej demagogii, walka przeciw koncentracji mediów nie jest ograniczaniem wolności słowa ani powrotem do komunizmu, lecz walką o podstawowe prawa obywatelskie. I o to właśnie wojowali przeciwnicy nowej ustawy w USA, i o to toczy się obecnie bój w Polsce.

Jak tak dalej pójdzie, to i w USA i w naszym kraju będzie się ukazywała jedna gazeta, będzie jedna telewizja i jedna stacja radiowa. Oczywiście podzielone na szereg „niezależnych” podmiotów, połączonych pod sztandarem jednego właściciela i jednej rady nadzorczej. Nazywać się ten konglomerat będzie zapewne Prawda SA. Skądś już znamy pierwszy człon tej nazwy...

Remigiusz Okraska

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Cała władza w ręce rad (nadzorczych)!

lewica.pl w telefonie

24 listopada: