Adamczewska: Kto na lewo, kto na prawo

[2003-10-08 12:07:26]

Jakoś tak z końcem wakacji w warszawskim metrze pojawiły się plakaty pouczające pasażerów jak mają się zachowywać korzystając z eskalatora, czyli ruchomych schodów. Otóż ci, których czas nie goni i mogą sobie pozwolić na powolną podróż eskalatorem w górę lub dół, powinni stać spokojnie na owym urządzeniu po prawej stronie, by zostawić wolną drogę po stronie lewej osobom spieszącym do swych zadań np. budowy demokracji.

Od razu przypomniała mi się pieśń Bułata Okudżawy właśnie o zasadach ruchu w metrze traktująca. Utwór powstał lat czterdzieści temu z okładem, a zasady te: "stoitie s prawa, prachadzitie s liewa", jak można wnioskować z tekstu, znane były autorowi od dzieciństwa.

Oczywiście wiem doskonale, że metro w Moskwie powstało znacznie wcześniej niż w Warszawie i wcale nie mam zamiaru czepiać się władz warszawskiej kolejki podziemnej, że zbyt późno pouczają swoich pasażerów co do preferowanych zasad ruchu. I w ogóle nie chodzi o eskalator. Ani mnie, ani tym bardziej Okudżawie. Rosyjskiemu bardowi metro posłużyło za pretekst do przypomnienia, że ruch, postęp wiążą się z lewicowością, co zresztą jeszcze wyraźniej, wręcz łopatologicznie, ujawnia polski przekład tekstu jego pieśni: "Kto stoi z prawej będzie stał, gdy naprzód chcesz iść, pamiętaj, że masz lewej strony trzymać się".

Uporczywie męczy mnie ten motyw, gdy obserwuję poczynania naszego rządu, sformowanego przez koalicję SLD-UP, a obie partie mienią się, bądź co bądź, lewicowymi. Czy to, co funduje polskiemu społeczeństwu obecna władza, można uznać za zgodne z lewicowymi ideami? Wprawdzie hasła, pod którymi SLD i UP startowały do wyborów aż ociekały wartościami lewicowymi, ale ich realizacja raczej niewiele ma z nimi wspólnego. Przypomnę, że jednym z pierwszych posunięć rządu Millera było odebranie paru procent zniżki na przejazdy PKP i komunikacją miejską studentom, uczniom i emerytom, a zaraz potem próbowano cofnąć dotacje do barów mlecznych. Dla budżetu państwa zysk gówniany, ale "trynd" charkterystyczny. Zwłaszcza w kontekście późniejszych licznych, antypracowniczych i godzących w interes tzw. szarego obywatela, decyzji władzy. Gdyby jeszcze przyniosły one pozytywne efekty dla rozwoju gospodarki i, co za tym idzie, poprawy bytu społeczeństwa...

Weźmy dla przykładu zmiany w Kodeksie pracy. Wśród argumentów mających je uzasadnić przedstawiciele rządu najchętniej posługiwali się takim, iż "uelastycznienie" kodeksu spowoduje powstawanie nowych miejsc pracy. Co ciekawe, główny orędownik tych zmian, minister Hausner, zaledwie rok wcześniej, jeszcze za rządów gabinetu Buzka głosił, iż żadne manipulacje przy Kodeksie pracy nie wpłyną na zmniejszenie bezrobocia, a w ogóle trzeba działać na rzecz ułatwienia "zatrudnialności", a nie "zwalnialności" pracowników. Widać to prawda, że punkt siedzenia zmienia punkt widzenia. W każdym razie rząd SLD-UP opracował projekt nowelizacji Kodeksu pracy ograniczający prawa pracownicze, a parlament ją uchwalił. I co? Ano wyszło na to, że profesor Hausner miał rację, w przeciwieństwie do ministra Hausnera - bezrobocie wzrosło.

Dziś podobnym argumentem władza szermuje próbując przekonać Polaków do podatku liniowego. - Wprawdzie - prawią przypremierowi urzędnicy, wspierani przez różnej maści "niezależnych" ekspertów - zmniejszą się wpływy do budżetu, skutkiem czego trzeba będzie ciąć wydatki socjalne, ale za to przedsiębiorcy będą mieli większe zyski, które przeznaczą na rozwój swoich firm i kreowanie nowych miejsc pracy. I ogółowi zaraz się polepszy. Ciekawe, czy oni sami w to wierzą, bo naród z pewnością nie. Już nawet nie śmiem pytać, jak podatek liniowy i cięcie "socjalu" ma się do idei lewicowych, a szczególnie solidaryzmu społecznego.

Ponoć lewicowa władza tym się między innymi różni od prawicowej, że nie odnosi się do społeczeństwa z arogancją, wsłuchuje się z uwagą w to, co lud ma do powiedzenia i wszelkie decyzje podejmuje po szerokich konsultacjach. Ponoć. Jednak premier Miller nie znalazł czasu, by wziąć udział w sejmowej debacie na temat górnictwa, bo stwierdził: w kraju są nie tylko górnicy. Fakt. Jest jeszcze np. Tour de Polonge, a uczestniczącym w nim kolarzom trzeba wręczyć puchary. Inna rzecz, że debata sejmowa o górnictwie w najmniejszym stopniu nie przyczyniła się do rozwiązania jego problemów. Co najwyżej niektórych obserwatorów zaskoczyło, że posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy prezentowali skrajnie liberalne podejście do sprawy, natomiast posłowie Platformy Obywatelskiej optowali za bardziej "miękkimi" rozwiązaniami. Kto tu jest na lewo, a kto na prawo?

Gdybyż rządząca obecnie Polską formacja, mieniąca się lewicą, chciała się zastosować do przesłania pieśni Okudżawy lub choćby apeli umieszczonych na plakatach w warszawskim metrze. Ale przecież oni nie słuchają Okudżawy, no i z pewnością nie jeżdżą metrem...

Ewa Adamczewska


Artykuł pochodzi z Nowego Tygodnika Popularnego

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


22 września:

1792 - Francja: Zniesienie monarchii i ustanowienie Republiki Francuskiej.

1932 - Urodził się Algirdas Brazauskas, centrolewicowy polityk litewski.

1938 - Urodził się Dean Reed amerykański muzyk rockowy, aktor o lewicowych poglądach, zwany Czerwonym Elvisem. Wyemigrował do NRD.

1947 - W Szklarskiej Porębie rozpoczęła się konferencja 9 partii komunistycznych. Utworzono Biuro Informacyjne Partii Komunistycznych i Robotniczych (Kominform).

1953 - W Dakarze urodziła się Ségolène Royal, francuska polityk, członkini Partii Socjalistycznej. W 2007 kandydatka PS w wyborach prezydenckich.

2002 - Niemcy: Rządząca koalicja SPD-Partia Zielonych wygrała wybory do Bundestagu.


?
Lewica.pl na Facebooku