Wojna polsko-bolszewicka, a rewolucja światowa

[2005-08-17 19:09:50]

W społeczeństwie polskim istnieje wiele mitów dotyczących bitwy warszawskiej, która odbyła się 15 sierpnia 1920 roku, jak i całej wojny polsko-bolszewickiej. Już od czasów II Rzeczpospolitej prawica i niekomunistyczna „lewica” wszelkiej maści starają się wszystkim wmówić, że był to przykład na imperialne zamierzenia rządu Lenina wobec Polski, które miały odtworzyć dawne imperium carskie tylko tym razem w czerwonym kolorze. Jednak prawda jest zgoła odmienna, a całą wojnę należy rozpatrywać w szerszym kontekście polityczno-społecznym tamtego czasu.

Wbrew temu co mówią oficjalni kapitalistyczni propagandyści nikomu w bolszewickim rządzie nie zależało na wojnie z Polską. Bolszewicy doszli do władzy opowiadając się za zakończeniem imperialistycznej rzezi, w którą wplątały narody europejskie ich kapitalistyczne rządy, realizując i broniąc interesów klas posiadających. I to przeciw temu głównie była wymierzona rewolucja w Rosji – przeciw kapitalistycznemu barbarzyństwu, które jak poniżej wykażę jest odpowiedzialne ogromną fale masowego terroru skierowanego przeciw niezadowoleniu społecznemu. Od samego początku marksizm wykluczał (w przeciwieństwie do stalinizmu) dokonanie rewolucji, tylko w jednym kraju i wiązał jej powodzenie, bądź upadek z ogólną sytuacją społeczną na świecie. Innymi słowy, nie można przeprowadzić rewolucji, tylko w Rosji, bo zostanie ona zdławiona przy pomocy wszelkich dostępnych środków ekonomicznych i politycznych; wzajemne powiązania w ramach światowego systemu kapitalistycznego są zbyt mocne, by rewolucja wygrała zatrzymując się w połowie drogi do światowej dyktatury proletariatu. W latach 1917-1923 rewolucyjne wrzenie w Europie było bardzo silne. Z tego powodu, w kierownictwie bolszewików przeszła - nie bez sprzeciwów - idea „marszu na Zachód, przeniesienia rewolucji na bagnetach”, by w ten sposób rewolucyjne wojska czerwone połączyły się z tamtejszymi rewolucyjnymi zrywami, wspomagając je zarazem. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, iż pomysł ten powstał dopiero po ataku wojsk polskich. Koncepcja ta, w ostateczności okazała się błędna, co później przyznano.

Pierwsze wojnę rozpoczęły wojska polskie atakując sowiecką Ukrainę i Kijów, a także współpracując z nacjonalistą ukraińskim gen. Petlurą, który dążył do ponownego ustanowienia na Ukrainie władzy kapitalistów i obszarników, których obaliła rewolucja bolszewików przeprowadzona w imię idei państwa robotników i chłopów, i przekazania całej władzy w ręce rad, organów bezpośredniej demokracji robotniczej. Zamiarem Piłsudskiego było oderwać Ukrainę od Rosji, aby doprowadzić do głodu (strategiczny plan Piłsudskiego wobec bolszewików), i w ten sposób przyczynić się do upadku rządów Lenina. Jego plany nie zostały jednak zaakceptowane przez państwa Ententy (mającej wyposażyć polską armię kontrrewolucyjną w liczbie pół miliona żołnierzy), która postanowiła walczyć przeciw czerwonym za pomocą białych armii i interwencji. Piłsudski nie wsparł białych wojsk, z uwagi na ich antypolskie nastawienie i głośnie obietnice restauracji Rosji w jej przedwojennych granicach. Więcej, to właśnie przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Lenin, komisarz ds. działań wojennych Trocki i minister spraw zagranicznych Cziczerin jako pierwsi wysłali do Piłsudskiego telegram z propozycja zawarcia pokoju, który został zatajony przed opinią publiczną i pozostawiony bez odpowiedzi.

Nie jest też prawdą, że Polsce zagrażała horda dzikich bolszewików, który marzyli tylko o grabieży, mordach i gwałtach na pięknych kobietach ze sfer mieszczańskich, co rozpowszechniano na zachodzie Europy. Co ciekawe, to nie Tuchaczewski, ale gen. K. Świtalski pisał do naczelnego wodza: „demoralizowanie armii bolszewickiej przez dezercję jest utrudnione wskutek zawziętego i bezwzględnego wyżynania przez naszych żołnierzy jeńców”. Sikorski natomiast wydał rozkaz mordowania czerwonych kozaków, którzy dostali się do niewoli (np. 300 jeńców rozstrzelanych pod Szydłowcem). To Polacy jako pierwsi rozpoczęli terror na Ukrainie, zaczynając od wymordowania członków misji Rosyjskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża, 2 stycznia 1919 roku w pobliżu wsi Mień(1). Wojnę kończy natomiast śmierć 18 tys. jeńców radzieckich w polskich obozach na 110 tys. wziętych do niewoli(2), co w ciągu jednego roku stanowi 17% ogólnej liczby jeńców. Śmiertelność jaką odnotowano w obozach polskich (w Strzałkowie i Tucholi) jest porównywalna z poziomem śmiertelności, jaki znamy z fińskich obozów koncentracyjnych gen. Mannerheima dla czerwonych jeńców (12 tys. zmarłych na 75 tys. uwięzionych). Należy także odnotować, że zdaniem niektórych historyków śmiertelność była jeszcze większa (np. M. Mieltichow)! Ta śmiertelność dochodząca do 17% rocznie jest tylko porównywalna ze śmiertelnością jeńców radzieckich w obozach hitlerowskich w czasie II wojny światowej. Niektórzy historycy piszą, iż jeńcy sowieccy nie zginęli w obozach, ale zostali wypuszczeni i... zamordowani przez bolszewików po powrocie do Rosji. Nie ma na to jednak żadnych wiarygodnych dowodów.

Terror ze strony polskiej uderzał także w ludność cywilną ziem na których toczyła się wojna. Przykładem są krwawe pogromy Żydów urządzane na kresach przez polskie formacje(3). Jak podaje raport Stuarta Samuela w sprawie antyżydowskich wystąpień w tym czasie, już 11 listopada wybuchł pogrom w Kielcach, zabito 4 Żydów, 250 zraniono. Ich jedyną winą było... zgromadzenie się w miejscowym teatrze, w celu ‘przedyskutowania swoich narodowych aspiracji’. Przez Galicję przetoczyła się fala pogromów, z których największy był listopadowy pogrom we Lwowie. Samuel szacuje liczbę zabitych w fali pogromów w latach 1918-19 na co najmniej 348, ale nie uwzględnia on niestety wszystkich pogromów(4). W dokumencie „Inwazja bolszewicka a Żydzi” sporządzonym przez Narodowy Klub Żydowski opisane są zbrodnie jakich dopuściło się wojsko polskie w jednym tylko miesiącu – sierpniu 1920, podczas kontrofensywy, które odbyły się pod hasłem „identyfikacji bolszewików”(5). Przykłady pogromów można by było mnożyć.

Oczywiste było, że bolszewicy musieli się bronić przed takimi działaniami wojsk wrogich. By lepiej zrozumieć kontekst sytuacji przypomnę, co zrobili kontrrewolucyjni „wyzwoliciele spod bolszewickiej tyranii” na Węgrzech, w Niemczech i w Finlandii, w krajach, gdzie rewolucja proletariacka upadła. Czerwony terror w Finlandii pochłonął 1,6-2 tys. ofiar, biały 21,5 tys., natomiast w walkach biali stracili 3,5 tys. ludzi, a czerwoni 5 tys.(6). Jeszcze większe liczby, choć niewiele odbiegające swą skalą od poprzednich, podali autorzy „Historii powszechnej”, piszący o 30 tys. zamordowanych (zapewne z poległymi w walkach) i 90 tys. uwięzionych. Wszystko to przy zaledwie 3 milionach mieszkańców Finlandii(7). Czerwony terror w Bawarskiej Republice Rad pochłonął kilkanaście ofiar. W opracowaniach spotyka się liczby, 10, 12 lub 20 straconych członków Thule-Gesellschaft, reakcyjnej organizacji do której należał hrabia Anton von Arco-Valley, zabójca Kurta Eisnera(8). Biały terror rozpętany po upadku rewolucyjnej Bawarii pochłonął oficjalnie w samym Monachium, tylko od 30 kwietnia do 8 maja 1919 roku 357 ofiar, a ogólna liczba ofiar białego terroru po upadku czerwonej Bawarii szacowana jest przez na 1,2 tys.(9). Dla kontrastu, zaznaczę, iż wojskowa próba puczu gen. Kappa (1923) nie spotkała się z żadną odpowiedzią odwetową. Rewolucję węgierską stłumiła wspólnie interwencja Ententy i wojsk gen. M. Horthy’ego. Biały terror na Węgrzech w roku 1919 pochłonął 5 tys. ludzi (w tym 3 tys. Żydów), licząc tylko straconych. Za to terror komunistów miał wynieść - według komisji powołanych przez Horthy’ego(!) - 590 ofiar(10). Wszędzie tam, gdzie robotnicy starali się podważyć istnienie kapitalizmu spotykali się z reakcją klas rządzących, używających regularnych jednostek wojskowych, bądź band zbrojnych, które w przyszłości stały się kuźniami faszystowskich kadr (niemiecki freikorps, grupa Corneliu Z. Codreanu w Rumunii). Bolszewicy wiedzieli, że w razie klęski, czeka ich los Luksemburg, Liebknechta czy E. Lewina. Jak zaznaczył Feliks Dzierżyński, „czerwonego terroru nie można porównywać nawet w najmniejszym stopniu z białym terrorem, kiedy wieszano robotników tysiącami, wieszano tylko dlatego, że byli robotnikami”(11). „Obecnie została całkowicie ujawniona prawda o Kołczaku (a Denikin - to jego sobowtór). Rozstrzeliwanie dziesiątkami tysięcy robotników. Rozstrzeliwanie nawet mienszewików i eserowców. Chłosta chłopów całych powiatów. Publiczna chłosta kobiet” (W. Lenin, Wszyscy do walki z Denikinem). O tych zbrodniach większość opracowań milczy, nawet tak „prestiżowych” jak „Czarna Księga Komunizmu”... bo po co, prawda?

Mity dotyczące omawianej wojny mają również inne podłoże. Najlepiej zaadoptował się mit o „cudzie nad Wisłą” jako dowód na szczególną opiekę jaką matka boska otacza Polskę (tradycja ta sięga czasów sarmackich, kiedy to powstał mit o mesjanizmie polskiego narodu). Szkoda tylko, że mało kto pamięta z jakiego powodu wymyślono ów „cud”. Wymyśliła go endecka opozycja wobec Piłsudskiego, twierdząc, że wódz tak fatalnie dowodził siłami zbrojnymi, że tylko interwencja boska uratowała Polaków od klęski (co ciekawe, wielu badaczy uważa, że Piłsudskiego nie było w tym czasie na polu bitwy). W rzeczywistości wojsko polskie, dzięki działaniom swoich kryptologów, przechwyciło informacje o stacjonowaniu wojsk bolszewickich i odkryło znaczne luki w rozmieszczeniu wrogich sił, co zostało wykorzystane podczas bitwy warszawskiej. Był to taktyczny błąd wojsk sowieckich i dobre wykorzystanie zdobytych informacji przez wojska polskie, a nie żadne działanie sił nadprzyrodzonych.

Wielu porównuje także wojnę polsko-bolszewicką do napadu Stalina na Polskę w 1939 roku. Problem w tym, że bolszewicy kierowali się zupełnie innymi pobudkami, niż Stalin. Różne broszurki, łączące oba te wydarzenia, skupiające się na mechanicznym pokazaniu podobieństw (np. że w obu przypadkach Polskę chcieli zniewolić Rosjanie), jak „dziełko” b. AK-owca T. Żenczykowskiego nie są zbyt wartościowe dla poważnej analizy historycznej, ponieważ nie biorą pod uwagę wszystkich przesłanek działania bolszewików, bez których nie można w pełni zrozumieć ich motywów, strasznie zawężając kontekst społeczny. Komuniści Lenina liczyli, że polscy robotnicy i chłopi przyłączą się do nich, i w ten sposób połączą się z rewolucjami na Zachodzie. Pomylili się. Polscy rewolucjoniści źle ocenili sytuację, zlekceważyli fakt dużego przywiązania klasy robotniczej do idei niepodległego państwa. Działania marksistów wywołały nacjonalistyczną histerię wśród członków narodu polskiego. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski Marchlewskiego i Dzierżyńskiego zainstalowany w Białymstoku nie istniał niestety długo i niezbyt szło mu przekonywanie robotników i chłopów do idei rewolucji, popełniając przy okazji głupie błędy, ale jednak mające dużą wartość dla ludności (choćby dość błaha kwestia nazw rad. TKRP używał często określenia „rady parobczańskie”, dla określenia rad składających się z parobków folwarcznych i dworskich. Problem jednak w tym, że określenie „parobczański” miało wydźwięk pejoratywny i wywoływało negatywne reakcje). Marsz wojsk czerwonych został uznany nie za marsz wyzwolicieli spod niewoli kapitału, ale za kolejną próbę narzucenia Polsce panowania rosyjskiego. Natomiast Stalin chciał jedynie poszerzyć swoje imperium o nowe ziemie na Zachodzie i nie interesował go los polskich ani tym bardziej radzieckich robotników, którzy cierpieli za jego rządów nie mniej niż w czasie rządów carskich. Stalin zniszczył rewolucję socjalistyczną w Rosji, która dała władzę robotnikom pierwszy raz na świecie, zniszczył partię komunistyczną, budowaną przez lata walki, samemu stając się kontrrewolucjonistą strojąc się w bolszewickie piórka.

Paweł Kramer


Autor jest działaczem Pracowniczej Demokracji

Przypisy:
1. Dzieje Polski 1918-1939. Wybór tekstów źródłowych, red. W. A. Serczyk, Kraków 1990.
2. J. Pomianowski, w: I. Babel, Dziennik 1920. By lepiej zobrazować zjawisko, zaznaczę, że taka skala zgonów w ciągu jednego roku może być także porównana jest ze śmiertelnością radzieckich jeńców w niemieckich obozach podczas II wojny światowej (ponad 60% w ciągu czterech lat).
3. Raport Stuarta Samuela, http://www.niniwa.cad.pl/POGROMY.HTM.
4. ibidem.
5. Inwazja bolszewicka, a Żydzi, http://www.niniwa.cad.pl/POGROMY.HTM. Przytoczmy kilka przykładów ze strony internetowej: „W Wyszkowie po wyzwoleniu urządzono ‘sąd nad bolszewikami’. Około 200 Żydów spędzono do miejskiego parku, tam też zgromadzono ludność miasta i nastąpiła ‘identyfikacja bolszewików’. Żołnierze i cywile utworzyli szpaler przez który musiał przejść każdy rozpoznany jako bolszewik Żyd, bito nahajkami, kijami, drutami z przywiązanymi do nich kamieniami, kolbami karabinów. Przy stole Żydów rozbierano do koszuli i kazano wchodzić na stół i wołać: ‘Niech żyje Polska. Niech zdechnie rabin’. [...] W Otwocku jeszcze do 12 września dzień w dzień żołnierze gwałcili dziewczęta żydowskie. W Gliniankach w obecności oficera żołnierze rozstrzelali bez sądu 12 starszych Żydów, znęcając się nad nimi przed zabójstwem, trupy tratowano końmi; zgwałcono też kilka Żydówek. [...] W Chorzelach po wyzwoleniu miasta z rąk wroga polscy żołnierze postanowili zemścić się za zamordowanie przez bolszewików polskich jeńców. Zamordowano od razu 2 Żydów, wykłuwszy im uprzednio oczy, następnie obcięto im języki, cięto ciała w kawałki, w końcu, zlitowawszy się nad nimi, zastrzelono”. Nie trudno znaleźć przyczynę tak strasznej nienawiści do Żydów – antysemityzm w połączeniu z antybolszewizmem był propagowany przez wiele środowisk prawicowych i katolickich.
6. Historia polityczna Finlandii 1809–1999, wyd. Universitas 2001.
7. Historia powszechna, tom VIII, Warszawa 1973.
8. F. Ryszka, Noc i mgła, Warszawa 1997; P. Broue, Republiki rad w Europie Środkowowschodniej, w: Lewą Nogą 12.
9. M. Kitchen, Historia Europy 1919-1939, Wrocław 1992.
10. J. Kochanowski, Węgry, Warszawa 1997. Terror białych na Węgrzech przybierał nawet tak potworne oblicza jak np., skalpowanie i palenie żywcem czerwonych jeńców przez żołnierzy Pala Pronaya w Kraju Zadunajskim. Podobne sceny miały mieć miejsce także w samym Budapeszcie, w podziemiach hotelu „Britannia” [K. Mórawski Czerwona rewolucja i biały regent, Warszawa 1966].
11. www.fsb.ru/history.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku