Byłoby łatwiej obalić Saddama Husajna w 1991 roku po tym, jak kierowana przez USA koalicja wypędziła armię iracką z Kuwejtu. Po wyjściu z Kuwejtu miało miejsce powstanie ludowe w 14 miastach w Iraku. Polityka USA w tym czasie była taka, żeby nie obalać reżimu, bo nie ma alternatywy dla Saddama Husajna. W konsekwencji porzucono Irakijczyków, a powstanie zostało zmiażdżone. Zamiast obalić Husajna w 1991, USA wykorzystały następne lata na przygotowanie do zniszczenia naszego biednego kraju. Sfabrykowano argumenty na rzecz inwazji w oparciu o przypuszczalne posiadanie przez Irak broni chemicznej, nuklearnej i biologicznej.
Utrzymywano także, że Irak dawał schronienie terrorystom, choć w rzeczywistości nasz kraj nigdy nie był bazą dla terroryzmu. Terroryzm stał się dla USA tylko kolejnym pretekstem na rzecz ich wojny. Kłamstwa, które były użyte dla rozpoczęcia wojny, są dzisiaj dobrze znane i zasługują na kilka słów.
Dziel i rządź
Jednym z głównych celów USA jest dzisiaj podzielenie Iraku. Podziały i zabójstwa, których teraz doświadczamy są rezultatem tej okupacji. Podziały religijne i etniczne, które kierują sunnitów przeciwko szyitom, Kurdów przeciwko Turkmenom i chrześcijanom, nie istniały na taką skalę przed okupacją naszego kraju.
USA zadekretowały, że tylko ich firmy mogą przejmować kontrakty na wydobycie ropy, odstawiając na bok firmy z Europy czy skądkolwiek. Zaledwie dwa miesiące po tym, jak ich oddziały przekroczyły granice, amerykańskie firmy Kellog Brown & Root oraz Halliburton przybyły, by przejąć kontrolę nad naszym przemysłem. Te amerykańskie firmy są prawdziwymi beneficjentami inwazji. Z tego właśnie powodu, wielu irackich działaczy związkowych, którzy cierpieli w poprzednim reżimie, zebrało się w celu odbudowania związku zawodowego pracowników przemysłu naftowego.
Nasz związek ma dwa zadania strategiczne. Pierwsze to jak najlepsza ochrona praw irackiego pracownika w świetle przepisów wprowadzonych przez amerykańskiego komisarza Paula Bremera. Drugie zadanie dotyczy tego, w jaki sposób utrzymamy produkcję ropy, która jest głównym źródłem dochodu dla naszego kraju. USA zniszczyły całą infrastrukturę naszego kraju - szpitale, szkoły, uniwersytety, fabryki i warsztaty. Jedynym rodzajem infrastruktury, którego nie zniszczyli Amerykanie były urządzenia naftowe i ropociągi. A to dlatego, że chcieli kontrolować naszą ropę.
Nasz związek był organizowany pomimo gróźb ze strony oddziałów amerykańskich, w rzeczywistości pod nosem ich czołgów i żołnierzy. Organizowaliśmy się pomimo zakazu [istnienia] niezależnych związków i zakazu demonstracji wprowadzonych w życie razem z przejściowym prawem administracyjnym narzuconym przez USA w 2003 roku. Nasz związek ma sześć głównych celów:
Nędza
Związek irackich pracowników przemysłu naftowego jest zdeterminowany do zapobieżenia przejęciu kontroli nad przemysłem naftowym przez jakąkolwiek amerykańską firmę. Irak eksportuje 1,8 miliona baryłek ropy naftowej dziennie, lecz nawet pomimo obecnych wysokich cen ropy, ludzie w Iraku żyją w biedzie i nieszczęściu. Ochrona zdrowia jest niewystarczająca, nie ma bezpieczeństwa socjalnego, a system edukacji upadł. Irakijczycy żyją w bardzo ciężkich warunkach. To jest rzeczywistość życia pod okupacją.
Gdy zorganizowaliśmy naszą pierwszą konferencję anty-prywatyzacyjną w południowym mieście Basra, wielu z naszych przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych i Brytanii mogło zobaczyć na własne oczy biedę i nędzę naszych ludzi. I to pomimo tego, że żyjemy nad jeziorem ropy.
Basra doświadczyła głębokiego cierpienia w czasie poprzedniego reżimu - bardziej niż jakiekolwiek inne miasto w Iraku - cierpiała przez osiem lat wojny przeciwko Iranowi od 1980 do 1988 roku, cierpiała w czasie inwazji na Kuwejt i reperkusji wojny w 1991 roku. Teraz cierpimy z powodu nowej wojny zorganizowanej przez USA i ich koalicję. Aż 85 procent ludności Basry cierpi w jakiś sposób na skutek zanieczyszczeń spowodowanych tymi wojnami - te zanieczyszczenia zostały udokumentowane przez ONZ.
Efekty działania broni użytych przeciwko nam są odczuwane przez Irakijczyków w całym kraju, czy to w Basrze, Amarze, w Nassirija, Ramadi, w Bagdadzie czy jakimkolwiek innym mieście. To jakiś cud, że możemy przetrwać nieszczęście tej okupacji.
George W. Bush i Tony Blair utrzymują, że przynieśli demokrację do Iraku, ale my każdego dnia widzimy tę tak zwaną "demokrację", z konwojami militarnymi, które strzelają do niewinnych ludzi i wolontariuszy organizacji praw człowieka.
Apelujemy do wszystkich ludzi, którzy chcą pokoju i do organizacji, które sprzeciwiały się wojnie, o pomoc w naszej walce. Od kiedy prowadzimy walkę z siłami zła, potrzebujemy każdej pomocy, jaką możemy otrzymać. Dziękuję Wam za całe Wasze wsparcie - a Irak potrzebuje każdego wsparcia jakie może dostać. Będziemy pamiętać prawdziwych przyjaciół, którzy stali przy nas w czasie tych potwornych czasów i mamy nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli Was witać w wolnym, demokratycznym i zjednoczonym Iraku.
Hassan Jumaa Awad
tłumaczenie: Bartłomiej Zindulski
Powyższy tekst jest tłumaczeniem przemówienia Hassana Jumaa Awada z Powszechnego Związku Pracowników Przemysłu Naftowego w Basrze, wygłoszonego 24 listopada 2005 roku w Manchesterze podczas otwarcia spotkania zorganizowanego przez radę związków zawodowych Manchesteru i miejscową koalicję antywojenną Greater Manchester Coalition to Stop the War.
Więcej informacji na temat liczącego 23 tysiące członków Powszechnego Związku Pracowników Przemysłu Naftowego można znaleźć na stronie internetowej: www.basraoilunion.org
Tekst został opublikowany w brytyjskim tygodniku lewicowym "Socialist Worker". Polskie tłumaczenie pochodzi z pisma socjalistycznego "Dalej!".